Zapraszamy do obejrzenia obszernego nagrania z wczorajszej konferencji prasowej legendy wagi ciężkiej Mike'a Tysona.

http://www.youtube.com/watch?v=aeMXbzDUz-E

Na dzisiejszej konferencji prasowej Mike'a Tysona pojawił się mężczyzna, który przestawił się jako reprezentant czarnej społeczności nad Wisłą. Tajemniczy osobnik zaprezentował "Żelaznemu" portret Kuby Wojewódzkiego, prosząc o surową nauczkę dla niego, bo ten "nie lubi czarnych ludzi"...

http://www.youtube.com/watch?v=u9-NXSbRv38

- Czyś ty człowieku zwariował? Nie chcę wracać. Boks jest do dupy, nienawidzę go. Będę leżał brzuchem do góry, choćby dawali mi 200 mln dol za powrót - powiedział Mike Tyson, zapytany czy wróci do boksu

Tyson przybył do Warszawy - z żoną, dziećmi i teściową - by reklamować nowy polski napój energetyczny. Zostanie w Polsce przynajmniej do poniedziałku, kiedy wystąpi w jednej z telewizji śniadaniowej. Odwiedzi też Kraków, bo jest ciekawy Polski. - Obejrzę trochę starożytności. Kto tu rządził przed Chrystusem? Rzymianie, czy coś? - rzucił do dziennikarzy, ale nie otrzymał odpowiedzi.

Żelaznemu Mike'owi nie udała się ucieczka w historię. Zapytałem, jak to możliwe, że zarobił na boksie ponad 300 mln dol, a teraz ma 30-milionowy dług. - Rozpieprzyłem te miliony, a co myślałeś?! Miałem przy tym cholernie dużo zabawy. Byłem może dobrym bokserem, ale z pieniędzmi zachowywałem jak głupek. Nie umiałem się nimi obchodzić, i tyle.

To nie był ten Tyson, który przed laty wściekły krzyczał na dziennikarzy, że nie rozumieją przez co w życiu przeszedł: od czarnego getta na nowojorskim Brooklynie, przez poprawczaki i boks, do niebotycznego majątku. A po drodze jeszcze przez więzienie, gdzie trafił za gwałt na jednej z piękności konkursu Miss Black America. Żelazny Mike, albo Bestia - najmłodszy mistrz świata wagi ciężkiej w historii boksu - powodował u rywali dygot łydek. Przegrywali przed czasem. Znaczy, przed pierwszym gongiem. I byli to najmocniejsi ludzie boksu lat 80. W 2000 roku nie wytrzymał ciśnienia Andrzej Gołota.

Teraz Tyson ma swój show w Las Vegas. W kasynie, w którym w bokserskim szale odgryzł kawałek ucha rywalowi, opowiada o swoich kłopotach i o tym, jak z nich wyszedł. "Undisputed Truth", czyli bezdyskusyjna prawda, brzmi tytuł show. Temat jest szeroki. - Mógłbym mówić o swoich problemach długo. Ale czy zmieniłbym coś w swoim życiu? Nie, bo mógłbym wtedy zostać zabity na ulicy, zginąć w wypadku. A jestem teraz w Polsce. Wszystko ma swoją przyczynę. Jedno jest pewne - nawet za 200 mln dol nie wrócę do boksu. Gdyby ludzie zobaczyli mnie i mój brzuch wystający zza spodenek zebrałoby im się na pawia - powiedział Tyson.

http://www.youtube.com/watch?v=0JU9D4wQhD8

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Kijowie król bokserskiej wagi ciężkiej Władimir Kliczko (57-3, 50 KO) potwierdził, że pod koniec tego roku zamierza stoczyć pierwszą po blisko czteroletniej przerwie walkę w USA. Pojedynek miałby odbyć się na przełomie listopada i grudnia. Wcześniej, 7 lipca, "Dr Stalowy Młot" na gali w szwajcarskim Bernie bronić będzie pasów WBO, IBF i WBA w starciu z Tony Thompsonem (36-2, 24 KO).

Wśród potencjalnych rywali Ukraińca w amerykańskim powrocie wymienia się już od dłuższego czasu Chrisa Arreolę (35-2, 30 KO) i Setha Mitchella (24-0-1, 18 KO). Ten drugi ostatnio zaznaczył jednak, że w tym roku nie zamierza skorzystać z mistrzowskiej szansy.

26 kwietnia mieszkający na stałe na Białorusi Aleksander Ustinow (26-0, 20 KO) przystąpi do starcia z dobrym znajomym Mariusza Wacha, Jasonem Gavernem. Stawką pojedynku obu bokserów będzie mało znaczący pas interkontynentalnego mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBO. Ambicje 35-letniego Ustinova sięgają jednak znacznie wyżej.

- Jak każdy szanujący się sportowiec marzę o zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Sądzę, że naszym najbliższym celem jest walka z Aleksandrem Powietkinem. Zajmuję obecnie trzecie miejsce w rankingu federacji WBA, a zwycięstwo z Powietkinem byłoby znakomitą szansą by móc później stanąć do pojedynku z prawdziwymi profesorami boksu, braćmi Kliczko - oświadczył Ustinov.

Już w najbliższą sobotę w Atlantic City rękawice skrzyżują dwaj pięściarze zaliczani do ścisłej czołówki amerykańskiej wagi ciężkiej - Seth Mitchell (24-0-1, 18 KO) i Chazz Witherspoon (30-2, 22 KO).

- To świetnie, że dojdzie do tego pojedynku, chciałem tego już od dawna - przyznaje Mitchell, który jednak nie daje swojemu rywalowi większych szans.

- On w ringu wszystko robi w porządku i na pewno będzie nastawiony na ostrą walkę, ale to wszystko nie wystarczy mu, by mnie pokonać - tłumaczy "Mayhem", już teraz poważnie przymierzany do braci Kliczko.

5 maja na gali w Erfurcie Kubrat Pulew (15-0, 7 KO) zmierzy się z Aleksandrem Dimitrenką (32-1, 21 KO) w walce o wakujące mistrzostwo Europy wagi ciężkiej. Prezentujemy migawki z treningu Kubrata Pulewa.

http://www.youtube.com/watch?v=uEWIhFoS784

16 maja podczas gali organizowanej przez grupę SES Boxing we Frankfurcie dojdzie do starcia Francesco Pianety (25-0-1, 14 KO) z doświadczonym Fransem Bothą (48-7-3, 29 KO). Dla Włocha będzie to drugi tegoroczny występ, w styczniu łatwo pokonał innego weterana zawodowych ringów Zacka Page'a.

Botha przegrał ostatnie dwa profesjonalne pojedynki przed czasem. W listopadzie pokonał go Michael Grant, z kolei w marcu Afrykaner był gorszy od Carlosa Takama.

Ahmet Ohner, promotor mistrza olimpijskiego z Aten Odlaniera Solisa (17-1, 12 KO), chce w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy doprowadzić do rewanżu swojego podopiecznego z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Witalijem Kliczko (44-2, 40 KO). Pierwszy pojedynek pięściarzy zakończył się już w pierwszej rundzie z powodu kontuzji kolana Kubańczyka.

- W ciągu dwunastu miesięcy Solis będzie obowiązkowym pretendentem do tytułu Kliczki. Zmuszę federację, aby nam w tym pomogły. W maju Odlanier walczy z zawodnikiem notowanym wysoko w rankingach, a potem skupiamy się na Ukraińcu - mówi Oner i dodaje: - Jeśli Kliczko ma choć odrobinę honoru, to stanie do walki z Solisem.

Odlanier Solis na ring powróci 19 maja, krzyżując rękawice z Konstantinem Airichem (23-5-2, 17 KO).

Były mistrz świata wagi ciężkiej Rusłan Czagajew (29-2-1, 18 KO) pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Billy'ego Zumbruna (25-13-1, 15 KO) podczas gali organizowanej przez grupę Universum w Schwerinie. Było to drugie zwycięstwo pięściarza z Uzbekistanu od czasu porażki z Aleksandrem Powietkinem.

Podczas tej samej imprezy swoje kolejną wygraną zanotował także Rakhim Czakijew (13-0, 10 KO), który już w pierwszej rundzie uporał się z Jaidonem Codringtonem (20-3, 16 KO). Były czempion kategorii junior ciężkiej Juan Carlos Gomez (50-2, 38 KO) zrewanżował się za zeszłoroczną porażkę Darnellowi Wilsonowi (24-15-3, 20 KO), stopując go w czwartej odsłonie.

Alexander Zimin, trener Alexandra Powietkina (24-0, 16 KO), w wywiadzie dla rosyjskich mediów, w dosyć nietypowy sposób oskarżył ostatniego rywala swojego podopiecznego - Marco Hucka (34-2, 25 KO).

Zdaniem Zimina, niemiecki pięściarz zastosował bliżej nieokreśloną substancję, której odór utrudniał walkę Powietkinowi.

- Nie mam na to żadnych dowodów, ale po rundzie piątej zauważyłem, że Powietkin ma mętny wzrok. Zapytałem go co się dzieje, a on odpowiedział, że z ciała Hucka dochodzi tak brzydki zapach, że kręci mu się w głowie. W tym momencie popełniliśmy błąd, bo nie zareagowaliśmy na słowa Saszy. To nie pierwszy taki przypadek w boksie zawodowym. W przeszłości zdarzały się przypadki, że pięściarze stosowali środki, których zapach utrudniał walkę ich rywalom - mówi Zimin. - Nie wydaje mi się, żeby to był przypadek. Huck sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie przed tym pojedynkiem, był wręcz arogancki. Był bardzo spokojny o wynik tego pojedynku i wydaje mi się, że nie było to spowodowane wyłącznie wiarą we własne możliwości.

Kilka dni temu król wagi ciężkiej Władimir Kliczko (57-3, 50 KO) oświadczył, że jeśli 7 lipca pokona Tony Thompsona (36-2, 24 KO), to w kolejnym pojedynku, pod koniec roku, zmierzy się z Sethem Mitchellem (24-0-1, 18 KO) lub Chrisem Arreolą (35-2, 30 KO). Wygląda jednak na to, że cieszącemu się ostatnio coraz większą popularnością Mitchellowi, którego 28 kwietnia czeka konfrontacja z Chazzem Witherspoonem (30-2, 22 KO), do starcia z "Dr Stalowym Młotem" nie jest spieszno.

- Jeśli pokonam Witherspoona, nie zawalczę od razu o tytuł. O pas chcę zaboksować w 2013 roku, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem, to znaczy będę wygrywał i nie będą mi dokuczały kontuzję - stwierdził uważany przez wielu za przyszłość amerykańskiej wagi ciężkiej "Mayhem" Mitchell.

http://www.youtube.com/watch?v=F5Q7vXPp-8k

Amerykańska nadzieja na sukcesy w wadze ciężkiej Seth Mitchell podczas treningu medialnego przed walką z Chazzem Witherspoonem. Do starcia pięściarzy dojdzie 28 kwietnia w Atlantic City.

W piątek na gali w Kolonii Denis Bojcow (31-0, 25 KO) zwyciężył jednogłośnie na punkty rutynowanego Dominicka Guinna (33-9-1, 22 KO). 26-letni Rosjanin zajmuje obecnie drugą pozycję w rankingu WBC wagi ciężkiej.

http://www.youtube.com/watch?v=GKGz-jqmxxs

Zobacz całą walkę Bojcow - Guinn >>