http://www.youtube.com/watch?v=Mk8I2VbD_MQ

Były rywal naszego Alberta Sosnowskiego, pochodzący z Republiki Południowej Afryki, Osborne Machimana (18-6-1, 13 KO), będzie kolejnym przeciwnikiem jednego z najbardziej obiecujących dziś prospektów wagi ciężkiej, Davida Price'a (8-0, 6 KO). Obaj bokserzy, zmierzą się ze sobą 5 lutego podczas gali w Brentwood. Pojedynek odbędzie się na dystansie dziesięciu rund i będzie jednocześnie eliminatorem to tytułu mistrza Wspólnoty Brytyjskiej, dzierżonego obecnie przez Derecka Chisorę.

- Przygotowywałem się do ośmiorundowego starcia, jednak te dwie dodatkowe rundy, nie będą stanowiły problemu. Widziałem Machimanę w pojedynku z Sandersem, jednak trudno wyciągać na tej podstawie jakieś wnioski - walka trwała krótko, do tego był to ostatni ringowy występ Sandersa. Patrząc jednak na rekord Machimany, jestem bardzo podekscytowany, zwycięstwo nad nim, będzie kolejnym krokiem do przodu - zapowiedział Price.

Mimo 48 lat na karku pięciokrotny mistrz świata kategorii ciężkiej Evander Holyfield (43-10-2, 28 KO) nie rezygnuje z marzeń o szóstym tytule czempiona "królewskiej" dywizji. W najbliższą sobotę popularny "Holy" stoczy walkę z doświadczonym Shermanem Williamsem (34-11-2, 19 KO), a później - 5 marca - ma zaplanowaną potyczkę z innym ringowym weteranem - 45-letnim Duńczykiem Brianem Nielsenem (64-2, 43 KO).

Holyfield wierzy, że zwycięstwa w dwóch kolejnych występach przybliżą go do konfrontacji z jedynym z dzierżących do spółki trzy pasy mistrzowskie braci Kliczko, na której zarówno on sam jak i rywal mogą zarobić fortunę.

- Uważam, że obaj moglibyśmy zainkasować po 20 milionów. Wierzę  w to! - mówi dwukrotny pogromca Mike'a Tysona, wyjaśniając: -  Myślę, że gdybyśmy zmierzyli się w Ameryce, można by zorganizować płatną transmisję z walki. Moim zdaniem Amerykanie zapłaciliby za to, jeśli będą sądzić, że Kliczkowie mogą dostać lanie.

Czołowy rosyjski pięściarz wagi ciężkiej, Denis Bachtow (33-5, 22 KO), w jednym z wywiadów dosyć sceptycznie odniósł się do szans zarówno Derecka Chisory, Odlaniera Solisa jak i Tomasza Adamka na pokonanie któregoś z panujących obecnie w "królewskiej kategorii" braci Witalija i Władymira Kliczko. Zdaniem niedoszłego pretendenta do tytułu mistrza Europy, nikt z wyżej wymienionych pięściarzy nie jest w stanie z różnych powodów zagrozić hegemonii ukraińskich czempionów.

- Nie sądzę by któryś z najbliższych rywali braci Kliczko, był w stanie stawić im znaczący opór. Jestem pewien, że Władymir z Chisorą wygra łatwo i szybko. Wiatlij być może będzie potrzebował 12 rund, ale i tak nie odda swojego pasa - mówi Bachtow. - Wszyscy powtarzają w kółko, iż Solis to mistrz olimpijski, że ma szybkie ręce, jest agresywny itd. Tylko, że najlepsze czasy Kubańczyka już dawno odeszły. Solis przypomina teraz raczej spasionego kota, który znalazł sobie spokojny, cichy kąt. By pokonać któregoś z Ukraińców, trzeba być niczym głodny wilk. Niektórzy powiadają, iż Tomasz Adamek mógłby sprawić kłopoty starszemu z braci. Cóż swego czasu byłem w Polsce, sparowałem ze Sosnowskim, widziałem jak walczy Adamek. To dobry pięściarz, ale na Witalija to wciąż za mało. Polak przegrałby ten pojedynek.

Były mistrz Europy w wadze ciężkiej, Ukrainiec Władimir Virchis (25-2, 20 KO), będzie jednym ze sparingpartnerów Kubańczyka Odlaniera Solisa (17-0, 12 KO), przygotowującego się do zaplanowanego na 19 marca, pojedynku z obecnym czempionem WBC "królewskiej kategorii”, Witalijem Kliczko (41-2, 38 KO).

Co ciekawe 37-letni obecnie Virchis, pomagał już kilkukrotnie pięściarzom, przygotowującym się do starcia z którymś z braci Kliczko. Sparował m.in. w 2009 roku z Davidem Haye (jego walka z Władymirem ostatecznie nie doszła wówczas do skutku) a także z rodakiem Solisa, Juanem Carlosem Gomezem przed jego pojedynkiem ze starszym z Ukraińców.

Na zakończenie swojej  drogi promocyjnej przed walką z Shermanem Williamsem Evander Holyfield zaprezentował się nowojorskim kibicom w Church Street Boxing Gym. - Zostanę jeszcze jeden dzień, później przenoszę się do Virginii.  Zawsze lubiłem Nowy Jork - powiedział "The Real Deal".

Więcej zdjęć >>

Były pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej Kevin Johnson (23-1-1, 10 KO) nie mógł uwierzyć własnym uszom, gdy dowiedział się, że James Toney oraz Antonio Tarver szykują się do wspólnej walki. Pięściarz z Atlanty po porażce z rąk Witalija Kliczki odpoczywał od boksu przez blisko rok, ale już się czuje na tyle mocny, że wyzwał na pojedynek obu swoich rodaków, którzy w przeszłości dzierżyli pasy mistrza świata.

- Nie wiedziałem, że w boksie tworzy się liga emerytów. Mogę walczyć z nimi obydwoma tydzień po tygodniu. Oni zabijają boks tworząc takie sztuczne pojedynki. Jestem w stanie wyjść do ringu z każdym z nich o każdej porze - powiedział Johnson.

Władymir Hriunow, menadżer czołowego dziś zawodnika kategorii ciężkiej, Aleksandra Powietkina (21-0, 15 KO), zdradził, iż rozważyłby możliwość skonfrontowania swojego podopiecznego z obecnym mistrzem świata federacji WBA, Davidem Haye (25-1, 23 KO). Obowiązkowym pretendentem do dzierżonego przez Anglika tytułu pozostaje cały czas Rusłan Czagajew, jednak wszystko wskazuje na to, iż nie dostanie on pozwolenia na walkę na terenie Wielkiej Brytanii. W takiej sytuacji, notowany przez WBA na czwartym miejscu w rankingu zawodników kategorii ciężkiej Powietkin, wydaje się być naturalnym kandydatem do zastąpienia Uzbeka w roli oponenta dla Haye.

- Musimy wpierw poczekać jak zakończy się sprawa z Czagajewem. Obozy Haye'a i Rusłana mają czas do 4 lutego na osiągnięcie porozumienia. Jeżeli do ich starcia ostatecznie by nie doszło, rozważyłbym możliwość wystawienia "Saszy" do pojedynku o mistrzostwo WBA - powiedział Hriunow.

Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBA David Haye (25-1, 23 KO) czeka na decyzję brytyjskiej federacji w sprawie Rusłana Czagajewa (27-1-1, 17 KO), z którym chciałby zmierzyć się w maju na Wyspach w ramach obowiązkowej obrony tytułu. Problemem stojącym na drodze do podpisania kontraktów na walkę jest fakt, że Uzbek jest nosicielem żółtaczki typu B.

- Wciąż nie mamy wyników badań medycznych Czeagajewa. Gdy je otrzymamy, komisja lekarska zadecyduje, czy może on u nas boksować czy nie - mówi sekretarz angielskiej federacji Robert Smith.

Były mistrz Europy wagi ciężkiej Sinan Samil Sam wrócił do zdrowia i opuścił szpital w Istambule, do którego trafił w połowie grudnia z ostrymi dolegliwościami związanymi z marskością wątroby.

Jeszcze kilka dni temu turecki pięściarz znajdował się na oddziale intensywnej opieki medycznej i wydawało się, że jego życie może być zagrożone, jednak obecnie "Byk z Bosforu" czuje się już dobrze.

- Wszystko jest w porządku, dziękuję moim przyjaciołom i fanom za ich troskę. W przyszłości będę musiał bardziej zadbać o siebie i swoje zdrowie. Oczywiście nie mam co myśleć już o boksowaniu, ale znów jestem w formie i wkrótce będę mógł zająć się trenowaniem młodych talentów - powiedział Sinan Samil Sam.    

37-letni dziś Sinan Samil Sam dwukrotnie w swojej karierze sięgał po tytuł czempiona Starego Kontynentu - po raz pierwszy w 2002 roku, po zwycięstwie nad Przemysławem Saletą. Za drugim razem - w 2008 roku - wywalczył mistrzowski pas w boju z Paolo Vidozem. Po starciu z Vidozem Turek zakończył sportową karierę.

Z szacunkiem do wielkiego rywala, ale i wiarą w swoje zwycięstwo mówi o zaplanowanym na 22 stycznia pojedynku z Evanderem Holyfieldem  (43-10-2, 28 KO) Sherman Williams (34-11-2, 19 KO). - Mam respekt dla Evandera Holyfielda jako pięciokrotnego mistrza świata, wielkiego wojownika. Pokazywał już swoją wielkość w przeszłości, pokaże ją 22-go. Zamierzam wyjść na ring i dać dobrą walkę - zapowiada Williams i dodaje, nawiązując do występu "Real Deala" w "Tańcu z Gwiazdami": - Załóż swoje najlepsze buty taneczne!

http://www.youtube.com/watch?v=rfTluoMZddU

Derek Chisora (14-0, 9 KO), który 30 kwietnia zmierzy się z Władimirem Kliczko, uważa, że David Haye (25-1, 23 KO) nie zakończy kariery w październiku, tak jak zapowiada od dłuższego czasu. Jego zdaniem Haye zmieni swoje plany po tym, gdy on pokona Kliczkę. Chisora uważa, że jego rodaka skuszą wielkie pieniądze, jakie będzie mógł zarobić za ten pojedynek.

- Jeżeli nie zakończy kariery to ja mógłbym z nim zawalczyć - powiedział Chisora. - Wydaje mi się, że mógłby przełożyć swoje plany o odejściu na emeryturę, żeby zmierzyć się ze mną. On nie zarobił jeszcze wystarczająco dużych pieniędzy, więc czemu nie?

Mimo że w październiku skończył już 48 lat, Evander Holyfield (43-10-2, 28 KO) wciąż myśli o wielkich mistrzowskich walkach. 22 stycznia popularny "Real Deal" zmierzy się na gali w Wirginii Zachodniej z Shermanem Williamsem (34-11-2, 19 KO), a później chciałby skoncentrować się na próbie zdobycia po raz szósty tytułu czempiona wagi ciężkiej.

- Gdyby to zależało ode mnie, zawalczyłbym z braćmi Kliczko, potem z Davidem Haye i tak zakończył swoją karierę. Gdyby zostały mi jeszcze trzy pojedynki, tak by to właśnie wyglądało. Albo jeden z Kliczków zmierzyłby się z Hayem, a ja z drugim Kliczko i potem dwóch zwycięzców stanęłoby naprzeciw siebie... To też by mi pasowało. Cokolwiek, by zostać bezdyskusyjnym mistrzem świata - mówi Holyfield, który jeszcze dwa lata temu dał bardzo dobry pojedynek Nikołajowi Wałujewowi, po którym zdaniem części obserwatorów powinien zostać ogłoszony czempionem federacji WBA.

Nie tak dawno Frank Maloney, promotor jednego z najbardziej utalentowanych dziś prospektów wagi ciężkiej, Davida Price'a (8-0, 6 KO), żalił się na łamach prasy, iż żaden z czołowych brytyjskich pięściarzy nie chce się zgodzić na pojedynek z jego podopiecznym. Wśród tych, którzy odmówili Price'owi, Maloney wymienił m.in. byłego zwycięzcę "Prizefightera", Martina Rogana (14-2, 7 KO). Cieszący się swego czasu sporą popularnością Rogan, postanowił wyjaśnić, dlaczego walka z młodszym o kilkanaście lat przeciwnikiem, nie wchodzi obecnie w rachubę.

- To bardzo proste. Ja i mój menadżer mamy obecnie inne plany. Nikt nas do niczego nie zmusi. Zwycięstwo nad Pricem nic mi nie da, on jeszcze niczego nie osiągnął, nikogo nie pokonał, nie ma w swoim dorobku znaczących pasów. Frank widocznie oferuje za małe pieniądze, skoro wszyscy mu odmawiają. Jeśli jest taki pewny klasy swojego podopiecznego, to niech wyśle go do USA bądź Niemiec. Skoro Price ma być zawodnikiem światowego formatu, to nie musi zaprzątać sobie głowy brytyjską wagą ciężką - skomentował Rogan.

25 lutego w Montrealu na ring po dwuletniej przerwie powróci były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO Tommy Morrison (48-3-1, 42 KO). Rywalem "Księcia będzie Eric Barrak (3-0, 2 KO).

- Jestem w pełni zdrów i jeszcze wstrząsnę światem. Zostanę mistrzem, jeśli tylko dostanę szansę! - zapewnia 41-letni Morrison, który szerszej publiczności znany jest z występu w filmie "Rocky V".

Amerykanin  w 1996 roku musiał przerwać pięściarską karierę po tym, jak wykryto w jego organizmie obecność wirusa HIV. Morrison zapewnia jednak, że badanie sprzed 15 lat dało błędny wynik, prezentując na dowód szereg negatywnych testów na AIDS przeprowadzonych później.