Rozdający od lat karty w bokserskiej wadze ciężkiej bracia Kliczko (posiadają do spółki trzy z czterech mistrzowskich pasów) to nie tylko znakomici sportowcy ale też urodzeni dyplomaci i jeszcze nigdy żadnemu z nich nie zdarzyło się stwierdzić, że to on wygrałby w ewentualnej bratobójczej konfrontacji.
- Jestem najlepszy na świecie, zaraz po moim bracie - powiedział po sobotnim zwycięstwie nad Shannonem Briggsem starszy z rodzeństwa - Witalij. Na rewanż ze strony Władimira długo czekać nie musiał. Ten gościł bowiem ostatnio w studio Sky Sports i oczywiście nie obeszło się bez pytania "Który z Kliczków jest lepszy?"
- Witalij urodził się jako wojownik, ma w sobie ten ogień, ja wojownikiem stałem się dopiero z czasem. Dlatego sądzę, że to Witalij jest tym lepszym z naszej dwójki - przekonywał młodszy z Ukraińców.
Czempion federacji WBO i IBF przypomniał też, że w przeszłości miał okazję sparować ze swoim bratem, dzierżącym aktualnie pas organizacji WBC.
- Sparowałem z Witalijem, ale to było dawno temu. Musieliśmy przerwać te springi, bo między braćmi zawsze jest ostra rywalizacja. Żaden z nas nie chciał się cofnąć i oddać inicjatywy drugiemu - opowiadał Władimir. - Teraz wspieramy się nawzajem, ale tamte sparingi to były krwawe jatki. Żaden z nas nie ustępował. Dlatego właśnie nie widzę możliwości, by doszło do walki między nami. Boks to nie zabawa, to bardzo ostry sport.
Mistrz świata WBA wagi ciężkiej David Haye (24-1, 22 KO) przekonuje, że na niecały miesiąc przed jego walką z Audleyem Harrisonem (27-4, 20 KO) znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej. "Hayemaker" cały czas nie potrafi sobie odmówić uszczypliwych uwag pod adresem dwóch pozostałych czempionów "królewskiej" dywizji - braci Kliczko. Anglik twierdzi, że Władimir, młodszy z Ukraińców może wzbudzić zainteresowanie jego grudniowym pojedynkiem z Derekiem Chisorą jedynie kiedy mówi o nim.
- Nikogo nie obchodzi ta walka. Gazety piszą o niej tylko wtedy, kiedy Kliczko albo Chisora wypowiedzą moje imię. Gdyby nie to, to o ich walce nie mówiłoby się nic - twierdzi Haye.
Do starcia Audleya Harrisona z Davidem Hayem dojdzie 13 listopada w Manchesterze.
Derek Chisora (14-0, 9 KO) powiedział w rozmowie z angielską prasą, że gdyby spotkał teraz na swojej drodze Shannona Briggsa (51-6-1, 45 KO), to spoliczkowałby go za słaby występ przeciwko Witalijowi Kliczko. Amerykanin przegrał z Ukraińcem w sobotę po jednostronnym pojedynku o pas WBC.
- Nie szanuję Briggsa, on zawiódł cały bokserski świat swoją postawą. On przynosi tej dyscyplinie wstyd, powinien zakończyć karierę. Jeśli bym go teraz zobaczył, to spoliczkowałbym go. Wstyd mi za niego - powiedział Chisora, który 11 grudnia skrzyżuje rękawice z czempionem federacji WBO i IBF Władimirem Kliczko.
Były mistrz świata wagi ciężkiej Nikołaj Wałujew (50-2, 34 KO) będzie zmuszony w najbliższych czasie do poddania się kolejnej operacji. Rosjanin kilka tygodni temu przeszedł w Monachium zabieg lewego ramienia i obecnie dochodzi do pełnej sprawności. "Rosyjski Gigant" wyjawił jednak, że lewe ramię to nie jedyna część ciała, z której odczuwa ból i operację przejdzie także jego prawa ręka.
Wałujew nie wie jak długo potrwa jego przerwa od treningów, ale cały czas zapewnia, że ma zamiar powrócić na zawodowe ringi i podjąć jeszcze jedną próbę odzyskania tytułu w "królewskiej" kategorii.
Mistrz świata WBA wagi ciężkiej David Haye (24-1, 22 KO) otrzymał wczoraj honorowy tytuł doktorski uniwersytetu Anglia Ruskin University w Cambridge. Rektor uczelni Michael Thorne argumentował, że "Hayemaker" został mianowany doktorem jako punkt odniesienia do sukcesów w jego sportowej dziedzinie oraz za pomoc finansową w budowaniu oraz rozwijaniu instytutu medycznego uczelni.
- Od dzisiaj mówcie do mnie Dr. Hayemaker. Nigdy nie poznałem studenckiego życia. Od wczesnych lat zamiast wypożyczać książki, wolałem pójść na salę treningową i uderzyć kogoś po twarzy. Jako dziecko postanowiłem, że będę mistrzem świata wagi ciężkiej i osiągnąłem swój cel. Odpuściłem szkołę i skupiłem się na boksie. Jeśli nie osiągnąłbym sukcesów w sporcie, to miałbym duże kłopoty ze znalezieniem pracy bez żadnej skończonej szkoły. Dlatego szanuję każdego kto ma pasję dla tego co robi i jest w tym dobry, bez względu na to czy jest to dyscyplina sportu czy przedmiot w szkole - powiedział po odebraniu wyróżnienia Haye.
13 listopada w Manchesterze David Haye skrzyżuje rękawice z Audleyem Harrisonem.
13 listopada na ringu w Manchesterze Audley Harrison (27-4, 20 KO) w swojej walce życia skrzyżuje rękawice z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBA Davidem Haye (24-1, 22 KO).
Choć bukmacherzy są zgodni, że złoty medalista z Sydney nie będzie miał wiele do powiedzenia w konfrontacji z faworyzowanym "Hayemakerem", sam challenger przekonuje, iż nie wyobraża sobie innego rozstrzygnięcia mistrzowskiej potyczki niż wygrana przez nokaut.
- Już wiem, jak to się skończy. On nie jest w stanie mnie pokonać. Wierzę, że uda mi się osiągnąć to, co zostało mi przeznaczone. Bóg obdarzył mnie talentem. Moje umiejętności to zbyt wiele dla Haye'a - zapewnia Harrison. - Znokautuję go ze współczuciem, a gdy już padnie na deski, wyciągnę do niego dłoń, by pomóc mu się podnieść.
Listopadowe starcie będzie największą wewnątrz-brytyjską w kategorii ciężkiej od 1993 roku, kiedy w boju o pas WBC zmierzyli się Lennox Lewis i Frank Bruno.
17 grudnia kolejny zawodowy pojedynek stoczy Guillermo Jones (37-3-2, 29 KO) i choć nie są to jeszcze potwierdzone informacje, prawdopodobnie będzie to walka w kategorii ciężkiej.
Pięściarz z Panamy 2 października powrócił na ring po dwuletniej przerwie, broniąc w dobrym stylu pasa WBA wagi junior ciężkiej w starciu z Walerym Brudowem. Niedługo potem Jones zadeklarował jednak, że nie zamierza dłużej pozostawać w limicie 200 funtów, a jego celem jest teraz konfrontacja z czempionem WBA "królewskiej" dywizji Davidem Haye (24-1, 22 KO).
Warto przypomnieć, że mierzący 193 cm Jones debiutował jako profi w wadze półśredniej...
Czempion wagi ciężkiej federacji WBA David Haye (24-1, 22 KO) ponagla znajdujących się w posiadaniu trzech pozostałych mistrzowskich pasów braci Kliczko, aby ci przedstawili mu jak najszybciej zadowalającą go ofertę walki unifikacyjnej - Anglik, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, zamierza zawiesić rękawice na kołku przed 13 października 2011 roku.- Chcę wycofać się z boksu prze moimi 31. urodzinami - mówi "Hayemaker". - W swojej karierze dużo już osiągnąłem. Byłem bezdyskusyjnym mistrzem świata wagi junior ciężkiej, teraz mam taki sam cel w kategorii ciężkiej. Jeśli Kliczkowie będą dalej zwlekać, stracą swoją szansę. Za rok kończę z boksem. Muszą się spieszyć.
Brytyjczyk za fiasko wcześniejszych negocjacji na temat starć z braćmi Kliczko wini ludzi z obozu Ukraińców, którzy wedle jego relacji nalegali na podział pieniędzy z praw do transmisji walki przez angielską telewizję i na umieszczenie w kontrakcie na pojedynek klauzuli o obowiązkowym rewanżu. - Gdyby którykolwiek z nich naprawdę chciał tej walki, doszłoby już do niej do tej pory, jednak oni chcą wycisnąć dla siebie tyle pieniędzy, ile się tylko da - argumentuje swoje stanowisko Haye. - Najwyraźniej są zadowoleni z walk ze starymi i wyboksowanymi Amerykanami. Mogę się tylko z tego śmiać. Add a comment
Jak ciężko jest zachować wrażenie bycia zwykłym człowiekiem, gdy jest się mistrzem świata wagi ciężkiej? Bardzo - wystarczy zapytać Władymira Kliczkę, posiadacza pasów WBO oraz IBF, który na randki ze swoją amerykańską dziewczyną woli umawiać się w Europie. Ukryć się tym trudniej, że dziewczyna nazywa się Hayden Panettiere i jest nową, podobno bardzo utalentowaną, gwiazdeczką Hollywoodu...
Hayden ma 150 wzrostu czyli 50 centymetrów mniej niż Władymir. W Stanach nie ma jednak wątpliwości, kto jest bardziej rozpoznawalny. Kiedy Panettiere i Kliczko wybierają się do klubu, 21-letnia dziewczyna na wszelki wypadek, gdyby ktoś nie wiedział kim jest jej chłopak, bierze ze sobą ochroniarzy, mimo, że pół kroku za nią jest 34-letni Władymir.
Zeszłoroczny uciekinier z Kuby, Luis Ortiz (4-0, 3 KO), który w tym roku rozpoczął profesjonalną karierę bokserską, odniósł wczoraj podczas gali w Hollywood na Florydzie, swoje czwarte zawodowe zwycięstwo. Boksujący w kategorii ciężkiej pięściarz pokonał przez TKO w ósmej rundzie, znanego i cenionego journeymana, Zacka Page'a (21-31-2, 7 KO). Co ciekawe dla Amerykanina była to pierwsza od 2006 roku porażka odniesiona przed czasem.
Podczas tej samej gali, swoje piąte zwycięstwo na zawodowych ringach zanotował rodak Ortiza, Yordenis Ugas (5-0, 3 KO), który na dystansie czterech rund wypunktował Anthony Woodsa (7-14, 3 KO).
Add a comment
Jeden z najbardziej obiecujących dziś prospektów wagi ciężkiej, Denis Bojcow (27-0, 22 KO), poinformował na swojej oficjalnej stronie internetowej, iż powróci na ring 13 listopada. Dla utalentowanego Rosjanina, który zmagał się do niedawna z kontuzją prawej ręki, będzie to zatem pierwsza walka od jedenastu miesięcy.
- W tym tygodniu rozpocząłem bardziej wzmożone treningi oraz odbyłem pierwsze sesje sparingowe. Czuję się dobrze, kontuzjowana wcześniej ręka nie sprawia mi już żadnych problemów, mogę uderzać nią z pełną swobodą - poinformował Bojcow.
Ani miejsce rozegrania pojedynku, ani nazwisko najbliższego rywala Rosjanina nie są póki co znane.
Add a comment
Robert Helenius (13-0, 8 KO) - obecny posiadacz tytułu mistrza Unii Europejskiej (EBU-EU) w wadze ciężkiej - 27 listopada, na ringu w Helsinkach, w pierwszej obronie swojego pasa, spotka się ze Szwedem Atillą Levinem (34-3, 27 KO). Pochodzący z Finlandii pięściarz, siedem z ośmiu swoich ostatnich walk rozstrzygnął przed czasem i także tym razem zapowiada, iż jego najbliższy przeciwnik nie wytrwa do ostatniego gongu:
- Zrobię wszystko by moja pierwsza obrona pasa mistrza Unii Europejskiej, była godną zapamiętania. Levin to twardy, doświadczony zawodnik, ale ja w przyszłości chcę najlepszy - najlepszy w swoim kraju, w Skandynawii i koniec końców - najlepszy na świecie. Zwycięstwo przez nokaut nad zawodnikiem pokroju Levina, pozwoli mi jeszcze bardziej wzmocnić swoją pozycję na arenie międzynarodowej - powiedział Helenius.
Add a comment
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (41-2, 38 KO) odwiedził wczoraj w szpitalu swojego sobotniego rywala Shannona Briggsa (51-6-1, 45 KO). Amerykanin trafił na obserwację po dwunastorundowym laniu jakie zebrał z rąk Ukraińca w pojedynku, który był główną atrakcją gali w Hamburgu.
Choć przed samą walką Briggs nie wyrażał się zbyt dobrze o starszym z braci Kliczko, to po ostatnim gongu przyznał, że Ukrainiec jest najlepszym pięściarzem z jakim kiedykolwiek miał okazję skrzyżować rękawice. Amerykanin deklarował, że w razie porażki zakończy zawodową karierę. Kliczko z kolei swój następny profesjonalny start planuje zaliczyć w marcu przyszłego roku.
Jak donoszą amerykańskie media, Mike Tyson został pozwany przez fotografa Antono Echavarrię na kwotę 25 milionów dolarów.
Pozew dotyczy zdarzenia, jakie miało miejsce na lotnisku w Los Angeles w zeszłym roku, kiedy to były król wagi ciężkiej uderzył próbującego mu zrobić zdjęcie paparazziego. Tyson stwierdził wówczas, że działał w obronie własnej, chroniąc swoją żonę i dziesięciomiesięczną córeczkę przed natrętnym fotografem.
Zeszłoroczny pozew Echaverrii został przez sąd oddalony z braku dowodów, jednak w tym złożonym ostatnio fotograf domaga się olbrzymiej kwoty, argumentując, że po zainkasowaniu ciosu "Żelaznego" Mike'e doznał poważnych szkód moralnych i fizycznych, a dodatkowo był i będzie nadal zmuszony do ponoszenia wydatków na pokrycie kosztów leczenia kontuzji, których nabawił się feralnego dnia.
