Boksujący w wadze ciężkiej, 25-letni Travis Kauffman (20-1, 16 KO) próbuje powoli odbudowywać swoją karierę po porażce poniesionej w zeszłym roku z rąk Tony'ego Grano. Pochodzący z Pensylwanii pięściarz, w grudniu stoczy swój kolejny pojedynek i zapowiada, iż w przyszłym roku, zamierza stanąć do walki z klasowym przeciwnikiem.

- Pierwotnie miałem pojawić się w ringu 27 listopada i skrzyżować rękawice z Juliusem Longiem, jednak mój kolejny występ musiał zostać przeniesiony na grudzień. Przyszły rok będzie należeć do mnie. Jestem ciągle młody, mam dopiero 25 lat. Wyzywam do walki Cristobala Arreolę i Antonio Tarvera, mam nadzieję, że któryś z nich, zgodzi się walczyć ze mną. Arreola to jeden z najtwardszych s*kinsynów z jakimi przyszło mi sparować, jednak w ostatnich walkach brakowało mu jakby chęci. Ja jako zawodnik jestem w stanie to wyczuć i w jego słabościach, upatruję również szansy dla siebie - powiedział Kauffman.

Podczas konwencji federacji WBO w Kolumbii pojawił się pomysł, by w kategorii półśredniej zorganizować turniej eliminacyjny z udziałem najwyżej obsadzonych w rankingu zawodników, który wyłoniłby oficjalnego challengera do tytułu mistrzowskiego należącego obecnie do Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO).

Aktualnie pierwsze cztery lokaty na liście WBO w limicie 147 funtów zajmują: Kell Brook (22-0, 15 KO), Mike Jones (22-0, 18 KO), Saul Alvarez (34-0-1, 26 KO) i Witalij Demianienko (19-0, 12 KO).

Dziś w rubryce "Uchwycone" prezentujemy trzecią rundę pojedynku: Wiaczesław Głazkow - Mark Brown, w której to Ukrainiec - wicemistrz świata z 2007 roku oraz brązowy medalista ostatnich Igrzysk Olimpijskich, uznawany dzisiaj za jednego z bardziej interesujących prospektów kategorii ciężkiej - zafundował amerykańskiemu pięściarzowi, trzecią w karierze porażkę przed czasem. Dla Głazkowa był to także pierwszy pojedynek stoczony na terenie USA.

http://www.youtube.com/watch?v=Uxwya93qlQk 

Były zunifikowany mistrz świata wagi lekkiej Nate Campbell (33-6-1, 25 KO) stoczy swoją kolejną zawodową walkę 27 listopada na gali organizowanej przez grupę Golden Boy Promotions w Las Vegas. Amerykanin, który jeszcze niedawno deklarował, że nie jest już w stanie zejść do limitu wagi lekkiej, teraz planuje powrót do dywizji, w której odnosił największe sukcesy.

Pojedynek Campbella odbędzie się w umownym limicie wagowym wynoszącym 137 funtów. Jego rywalem będzie Walter Estrada (37-13-1, 25 KO). Amerykanin ostatni raz na zawodowych ringach pokazał się w maju, przegrywając na punkty z Victorem Ortizem, a ostatnie zawodowe zwycięstwo odniósł w lutym ubiegłego roku.

W najbliższą sobotę na gali organizowanej przez grupę Sauerland Event w Rostocku, Sebastian Sylvester (33-3-1, 16 KO) stanie do trzeciej obrony pasa IBF wagi średniej przeciwko Mahirowi Oralowi (28-2-2, 11 KO). 30-letni "Hurricane" zapowiada, że do starcia z Oralem trenował bardzo ciężko i spodziewa się, że walka może zakończyć się już w pierwszych rundach.

- Moje przygotowania trwały 14 tygodni. Jestem gotowy na wojnę z każdym na świecie, znam dobrze Orala i wiem co potrafi. Przewiduję, że walka może się skończyć po jednym trafionym przeze mnie ciosie na szczękę. Tym pojedynkiem potwierdzę, że zasługuję na pas mistrza świata - zapowiedział Sylvester.

- Więcej szans mogę już nie dostać. To może być ostatnia możliwość na wywalczenie pasa i na pewno jej nie zmarnuję. Wyciągnąłem właściwe wnioski z porażki z Abrahamem i teraz zobaczycie zupełnie innego pięściarza niż wcześniej - zripostował Oral.

Bezpośrednia transmisja z gali w Rostocku w sobotę od 18.00 w Polsat Sport.

W lipcu tego roku Denis Lebiediew (21-0, 16 KO) znokautował w drugiej rundzie Aleksandra Aleksiejewa w eliminatorze WBO wagi junior ciężkiej. Swoją mistrzowską szansę w starciu z aktualnym czempionem Marco Huckiem (30-1, 23 KO) Rosjanin otrzymać ma 18 grudnia - tak w każdym razie twierdzi jego menadżer Władimir Hriunow.

- Ta walka jest dopięta na 99 procent - przekonuje na łamach rosyjskiej prasy Hriunow. - Pomiędzy obiema stronami nie ma żadnych rozbieżności, także brakuje już tylko podpisów na kontraktach. Prawdopodobnie do soboty cała sprawa zostanie sfinalizowana. Walka na pewno odbędzie się w Niemczech.

Konfrontacja z niepokonanym Lebiediewem byłaby dla Marco Hucka już piątą kolejną obroną pasa WBO.

Doświadczony Meksykanin Enrique Ornelas (30-6, 20 KO) będzie rywalem Roberta Stiegltiza (38-2, 23 KO) w trzeciej obronie tytułu WBO wagi super średniej. Do walki dojdzie 20 listopada na gali w Dreźnie.

Ornelas od dawna był anonsowany jako przeciwnik Niemca, ale długo zwlekano z oficjalnym ogłoszeniem tego pojedynku ze względu na problemy z zakontraktowaniem telewizji transmitującą tę imprezę. Stiegltiz ostatni raz na zawodowych ringach pokazał się w kwietniu kiedy to pokonał Eduarda Gutknechta.

17 grudnia na organizowanej przez Dona Kinga gali w Miami na ring po ponad dwuletniej powróci Ricardo Mayorga (28-7-1, 22 KO). Były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych pozostaje nieaktywny od czasu porażki przez nokaut z Shanem Mosleyem poniesionej we wrześniu 2008 roku.

Nazwisko rywala pięściarza z Nikaragui na grudniową galę nie jest jeszcze znane. Głównym wydarzeniem wieczoru tej imprezy będzie walka o tytuł IBF wagi półciężkiej pomiędzy Tavorisem Cloudem i Fulgencio Zunigą.

Po porażce z Royem Jonesem Jr, Jeff Lacy (25-3, 17 KO) zapowiadał zakończenie kariery, jednak po rocznej przerwie Amerykanin zdecydował się na powrót na zawodowe ringi. 11 grudnia podczas gali w Saint Petersburgu Lacy zmierzy się z doświadczonym Dhafirem Smithem (23-19-7, 4 KO). Stawką pojedynku będzie mało prestiżowy wakujący tytuł UBO w kategorii do 168 funtów.

Lacy w latach 2004-2005 był posiadaczem tytułu IBF kategorii super średniej. Zdaniem wielu po przegranej z Joe Calzaghem w 2006 roku Left Hook nigdy nie powrócił do dawnej formy.

Jak poinformował w rozmowie z amerykańskimi mediami Bob Arum, planowany na pierwszą połowę przyszłego roku pojedynek Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO) z Miguelem Cotto (35-2, 28 KO) może zostać odłożony w czasie. Szef grupy Top Rank zdradził, że wszystko zależy w tym momencie od wyniku i przebiegu pojedynku pomiędzy Mannym Pacquiao i Antonio Margarito.

- Jeśli Margarito wygra, to ma do wyboru albo rewanż z Cotto albo drugi pojedynek z Pacquiao. Jeśli nawet Margarito przegra, ale zaprezentuje się z bardzo dobrej strony, to w pierwszej połowie przyszłego roku i tak prawdopodobnie zorganizujemy mu rewanż z Cotto. Wtedy walka z Chavezem się przesunie, a sam Chavez w międzyczasie może zaboksować z kimś pokroju Yuri Foremana - powiedział Arum.

Tymczasem Julio Cesar Chavez Jr, który 4 grudnia skrzyżuje rękawice z Alfonso Gomezem wciąż nie pojawił się w Los Angeles w należącym do Freddie Roacha Wild Card Gym. Meksykanin miał tam przybyć w poniedziałek.