Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W pojedynku wieczoru gali Ełk Boxing Night Łukasz Wawrzyczek (18-2-2, 2 KO) uległ na punkty Maciejowi Sulęckiemu (16-0, 3 KO). "Na pewno podniosę się po tej porażce" - przekonuje popularny "Luki".

Kamil Kierzkowski: Kilkadziesiąt godzin po walce - jak samopoczucie? Zarówno fizycznie, jak i psychicznie?
Łukasz Wawrzyczek: Fizycznie – trochę bolą mnie mięśnie. Poważniejszych urazów jednak nie mam żadnych. Psychicznie…? Cóż. Bywało lepiej, na pewno. Jestem jednak optymistycznie nastawiony. Na pewno podniosę się po tej porażce.

- Jak oceniłbyś to co zdarzyło się w ringu?
Tylko co tu oceniać? Zaboksowałem poniżej nie tylko oczekiwań trenera, ale i swoich. Walka była do wygrania. Coś jednak nie zagrało… i tyle.

- Sędziowie typowali: 98-93, 99-91, 98-92. Jak – w twej opinii – powinna wyglądać punktacja?
Sędziom nie mam nic do zarzucenia. Po prostu przegrałem. Punkt w jedną czy drugą stronę nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.

- Stwierdziłeś wcześniej, że mniej więcej od trzeciej rundy zabrakło Ci energii. Co zawiodło?
Szczerze mówiąc – nie wiem. Coś nie zagrało w moim organizmie. Trenowałem bardzo ciężko. Dieta była taka, jaka być powinna. Waga również. Także i z nastawieniem nie było problemu. W chwili obecnej nie jestem w stanie powiedzieć czemu stało się tak, jak się stało. Być może po prostu nie miałem dnia.

- Jakie masz teraz plany na najbliższe dni, tygodnie?
W środę otwieram swoje Centrum Sportów Walki i Fitnessu – Wawrzyczek Fight Club. To teraz pochłonie mnie całkowicie. Korzystając z okazji - gorąco zachęcam do przyjścia na salę. W jednym miejscu będzie można szkolić się w wielu dziedzinach: boks, MMA, K-1, karate, taekwondo, samoobrona dla kobiet, a także typowy fitness.

- A co z karierą pięściarską?
Jeśli chodzi o ten temat, to w tej chwili odpoczywam i czekam na decyzje mego promotora.

- Kiedy możemy spodziewać się Ciebie ponownie w ringu?
Na pewno już w 2014 roku. Nie poddaję się łatwo, ale potrzebuję chyba odrobiny odpoczynku na zregenerowanie.

- Maciej stwierdził po walce, że chciałby zmierzyć się teraz z Grzegorzem Proksą. Co sądzisz o tego typu walce?
Szanuję Maćka, tym bardziej, że ze mną wygrał. Widziałbym go jednak raczej w konfrontacji z Przemkiem Majewskim, niż z Grzegorzem Proksą. Oczywiście – to jego kariera i zrobi tak, jak uważa.