Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Oglądając w sobotę fragmenty gali w hotelu Hilton naszła mnie pewna refleksja. Promotorzy w Polsce ostatnimi laty szerokim łukiem omijają województwo kujawsko-pomorskie, o stolicy regionu nie wspominając. Ostatnia duża gala, która odbyła się w Bydgoszczy to impreza, podczas której w walce wieczoru zaprezentowali się Krzysztof Włodarczyk oraz Rudiger May. Było to w 2005 roku. Od tamtej pory nastąpiła u nas bokserska posucha.

Bodajże do roku 2006 odbywały się jeszcze gale pod patronatem nieistniejącej już bydgoskiej grupy zawodowej Arena. Ale powiedzmy sobie szczerze, widowiska te trudno było zaliczyć do topowych imprez w Polsce. Arena miała w swych szeregach solidnych pięściarzy (m.in. Daniel Urbański), ale ich rywale z reguły do wymagających nie należeli. Tym samym jeśli kibice boksu w Bydgoszczy i okolicach chcieli obejrzeć dobre pojedynki „na żywo”, skazani byli na podróże do Polski centralnej lub na Śląsk.

Mówiąc szczerze nie mam pojęcia dlaczego Bydgoszcz jest pomijana przy ustalaniu miejsc kolejnych gal? "Bydzia" może pochwalić się m.in. halą Łuczniczka, w której to walczyli wspomniani Włodarczyk oraz May. W Inowrocławiu jest hala OSiR, we Włocławku hala w której na codzień grają koszykarze Anwilu. Tak więc "na szybko" znalazłem trzy miejsca, które idealnie nadają się na organizację gal boksu zawodowego. Mimo to żaden z polskich promotorów nie bierze ich pod uwagę. Szkoda.

Moim zdaniem miejscem, w którym impreza tego typu mogłaby się cieszyć największym zainteresowaniem jest Inowrocław. Nie tylko ze względu na fakt, że mieszkam niedaleko, ale przede wszystkim z uwagi na to, że w mieście tym brakuje dużych i ciekawych imprez sportowych. Hala OSiR pomieścić może blisko 3,5 tyś widzów, ilość którą wg mnie bardzo łatwo zgromadzić. Po pierwsze byłoby to pierwsze tak duże widowisko bokserskie w tym mieście. Po drugie znane nazwiska na pewno przyciągnęłyby tłumy młodych ludzi, nie tylko z samego Inowrocławia, ale i okolic. Trzecia rzecz to duże zakłady pracy (w okolicy jest ich kilka), gdzie można by sprawnie rozprowadzić sporą liczbę wejściówek. Myślę, że tamtejszy Urząd Miasta również chętnie dołożyłby się do organizacji takiej imprezy, tym bardziej że byłaby ona transmitowana w jednej z telewizji. Byłaby więc okazja do promocji miasta na ogólnopolskiej antenie.

Wszystko to sprawia, że Inowrocław teoretycznie spełnia wiele warunków, które biorą pod uwagę promotorzy przy ustalaniu miejsca poszczególnych gal. Może jakimś cudem wpis ten przeczyta jeden z nich i w niedługim czasie dowiem się, że popularne "Ino" gościć będzie czołowych polskich zawodowców. Panowie promotorzy, liczę na Was!


Marek Rugowski, lewyprosty.wordpress.com{jcomments on}