Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Robert Talarek miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pięściarz na co dzień pracuje w Kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. – Czuję się dobrze i nic się nie dzieje. Od poniedziałku jestem na dwutygodniowej kwarantannie. Codziennie rano odwiedzają mnie policjanci – mówi Robert Talarek w rozmowie z PoGongu.

Już ponad tysiąc górników jest zarażonych koronawirusem i ta liczba szybko rośnie.
Robert Talarek: Też miałem pozytywny wynik testu na koronawirusa. Nie wiem, od kiedy jestem zarażony. Podejrzewam, że od środy lub czwartku zeszłego tygodnia. Wtedy czułem się gorzej.

Jakie miałeś objawy?
Miałem lekkie bóle stawów, odczuwałem też małe zmęczenie, ale nie myślałem, że to koronawirus. Stawy bolą mnie też po pracy. Czułem się też lekko przeziębiony, ale wypiłem gorące mleko z czosnkiem i przeziębienie minęło. Teraz czuję się dobrze i nic się nie dzieje. Można powiedzieć, że jestem bezobjawowy.

Kopalnia wysłała cię na test?
W niedzielę zadzwonił do mnie kierownik i wysłał mnie na badania. Losowo nas wysyłali. W poniedziałek zrobiłem badania, we wtorek był już wynik. Od poniedziałku jestem na dwutygodniowej kwarantannie. Codziennie rano odwiedzają mnie policjanci. Robię sobie zdjęcia i wrzucam do aplikacji, żeby potwierdzić, że jestem w domu.

Pełna treść artykułu na Pogongu.com >>