Rozpoczęły się Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. W turnieju bokserskim wystąpi tym razem dwóch Polaków - Igor Jakubowski (-91 kg) i Tomasz Jabłoński (75 kg). Zdaniem Janusza Pindery obaj zawodnicy znad Wisły w pierwszej rundzie zawodów trafili na pięściarzy znajdujących się w ich zasięgu - Jakubowski na Anglika Lawrence Okolie, zaś Jabłoński - Australijczyka Daniela Lewisa.

- Lawrence Okolie to prawdziwie ciężka przeszkoda - ocenia mierzącego 196 cm Wyspiarza Pindera w felietonie na Polsatsport.pl. - Duży, silny i bardzo pewny siebie. W kwietniu wygrał turniej kwalifikacyjny w Samsunie, a Jakubowski był najlepszy w Baku, w czerwcu. Kto będzie się cieszył z awansu do kolejnej rundy olimpijskiego turnieju w Rio, już w niedzielę po północy, polskiego czasu? (...) Jakubowski jest szybszy i lepszy technicznie, jeśli wykorzysta te argumenty, to powinien dać sobie radę z Anglikiem. Ale jeśli da się zepchnąć do defensywy i przyjmie kilka potężnych uderzeń wyższego o głowę rywala, to może być problem. Ale bądźmy dobrej myśli.

Charakteryzując przeciwnika Jabłońskiego Janusz Pindera pisze: - Ten chłopak nie ma wprawdzie na koncie wielkich sukcesów, ale nie można go lekceważyć, bo wie ma czym polega, twardy, agresywny boks. W niższej kategorii (69 kg) pokonał kilku znaczących pięściarzy, m.in. Węgra Balazsa Bacskaia i Turka Onura Sipala, a teraz rusza na podbój wagi średniej. Igrzyska olimpijskie, to doskonała okazja, by się pokazać bokserskiemu światu. Jabłoński musi się więc mieć na baczności. Australijczyk jest jak najbardziej w jego zasięgu, ale tylko wtedy jeśli Tomek pokaże to, co potrafi, bo w tym turnieju słabych nie ma. 

Janusz Pindera o szansach Jabłońskiego i Jakubowskiego w Rio >>