Po 8 latach polski boks znów będzie reprezentowany w olimpijskim turnieju mężczyzn. W kategorii średniej w Rio de Janeiro wystąpi Tomasz Jabłoński, lider drużyny Rafako Hussars Poland, który nie ukrywa medalowych aspiracji. - Kwalifikację na Igrzyska wywalczyłem na tyle wcześnie, że mogę skoncentrować się już na konkretnych przygotowaniach do Rio. To pomaga w pracy, choć z drugiej strony długo miałem różne kłopoty ze zdrowiem, stąd dotychczasowa forma nie była najwyższa - mówi Tomasz Jabłoński, na co dzień trenujący w SAKO Gdańsk.

27-letni bokser ma najdłuższy staż w Husarii, jest jej kapitanem i czołowym zawodnikiem, jednym z dwóch aktualnych polskich Wicemistrzów Europy; drugi to Igor Jakubowski (-91kg). Do tego to właśnie Tomasz Jabłoński był tym przecierającym szlaki na ringach World Series of Boxing, jeszcze za czasów występów w nieistniejącym już zespole z Bombaju.

- Mam już na tyle duże doświadczenie i obycie ringowe, a co najważniejsze - umiejętności sportowe, by myśleć o podium w Rio. To mój cel i całego sztabu menedżersko-trenerskiego. A potem? Może występy w cyklu APB Pro, być może kariera zawodowa - powiedział.

Wielu ekspertom i kibicom, także naszej redakcji, zdarzało się niesprawiedliwym okiem spoglądać na Tomasza Jabłońskiego, jak wtedy gdy publikowaliśmy niesprawdzone informacje na temat rzekomego stosowania przez niego zabronionych środków wspomagających. Dziś ze wszelką stanowczością możemy stwierdzić, że pięściarz z Trójmiasta jest przykładem zawodnika, który ciężką codzienną pracą dochodzi do sukcesów.

- Obecnie jestem już po kolejnych badaniach wydolnościowych w Warszawie. Następne testy wykonam za kilka tygodni po powrocie z obozu wysokogórskiego w Hiszpanii. Na razie zasuwam u siebie w klubie, aby w pełni gotowym już za 3 tygodnie pojechać do tego kraju - mówi.

Ze względu na choroby i urazy w tym sezonie Tomasz Jabłoński stoczył tylko 2 walki - w lidze WSB pokonał Joaquina Linguę z Argentina Condors 3-0 i przegrał z Piotrem Chamukowem z Russian Boxing Team 0-3. Z tym samym rywalem boksował w finale Mistrzostw Europy. - Czekam na kolejne starcie z Rosjaninem, ale też na innych przeciwników już na Igrzyskach. Mój sztab zrobi szeroką analizę rywali, a później i ja będę przyglądał się poszczególnym pięściarzom - dodał Tomasz Jabłoński. {jcomments off}