Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Wasilij Levit nie ma pojedynczej bomby, ale rywale boją się tego zawodnika - mówi Igor Jakubowski (-91 kg), który walczy z tym bokserem o kwalifikację na Igrzyska 2016. Do bezpośredniego pojedynku dojdzie w sobotę 14 marca podczas meczu ligi WSB Astana Arlans Kazakhstan - Rafako Hussars Poland. W składzie Husarii, poza Igorem Jakubowskim, są Dawid Jagodziński -49 kg, Sylwester Kozłowski -56 kg, wracający po długiej przerwie Kazimierz Łęgowski -64 kg i kapitan Tomasz Jabłoński -75 kg.

Z wagi ciężkiej awans na Olimpiadę w Rio de Janeiro wywalczy tylko jeden pięściarz. Igor Jakubowski i Wasilij Levit mają w tym sezonie World Series of Boxing po 4 zwycięstwa; Polak wygrał 2 walki przed czasem, a jego przeciwnik wszystkie 4. - Bardziej wygrywa tym, że przeciwnicy - w przeciwieństwie do mnie się go boją, niż on taki dobry. Z tego co widzę nie ma pojedynczej bomby, bardziej rozbija. Ma też słabe punkty, które będę starał się wykorzystać - powiedział Igor Jakubowski.

W poprzednim sezonie z Wasilijem Levitem walczył Łukasz Zygmunt. Doświadczony polski zawodnik przegrał wyraźnie na punkty. - Łukasz Zygmunt walczy dla pieniędzy, a ja dla wygrywania. Bez żadnej podpałki, na spokojnie i będzie dobrze w Kazachstanie. Na pewno zrobimy widowisko, a kto zwycięży - zweryfikuje ring. Jestem dobrej myśli - mówi Igor Jakubowski.

Do walki z Levitem przygotowywał się w Warszawie pod okiem Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego oraz w rodzinnym Koninie, gdzie trenował z Andrzejem Goińskim, Jarosławem Sidorem i Wojciechem Nowińskim. - Mam w głowie plan, który muszę zrealizować, aby wygrać z tym czołowym zawodnikiem na świecie - dodał lider rankingu olimpijskiego w wadze ciężkiej.

W składzie, poza Damianem Kiwiorem -64 kg, który ostatnio przegrał walkę przed czasem, nie ma też Marka Pietruczuka -56 kg. Bokser z Ostrołęki poinformował prezesa Husarii Jarosława Kołkowskiego i team menedżera Jacka Szelągowskiego, iż rezygnuje z wyjazdu do Kazachstanu. Decyzję tłumaczył nadwagą i kontuzją, ale nie przedstawił żadnych wyników badań.

Add a comment

Światowa liga boksu minęła półmetek, ale szanse na awans w World Series of Boxing zostały już praktycznie zaprzepaszczone. Hussars Poland prawdopodobnie nie wyjdzie z grupy. I bardzo dobrze. Gdyby bowiem nasi pięściarze jakimś cudem znaleźli się w kolejnym cyklu rozgrywek, to - po pierwsze: szybko okazałoby się, że team Raubo-Baraniecki-Koszewska nie miałby kogo wyznaczyć do składu, bo nasze asy zostałyby porozbijane, z zakazem występów w kolejnych meczach włącznie. A po drugie wyniki przez nich uzyskane byłyby miażdżące, na niekorzyść biało- czerwonych.

Dziś Husaria i polski zespół reprezentacyjny to ci sami zawodnicy, wyniki drużyny są więc wykładnikiem siły, a raczej słabości polskiego pięściarstwa. I każdy kolejny mecz okrutnie by tę słabość obnażył. I to liczni miłośnicy wiodącej kiedyś dyscypliny, mam nadzieję, że ciągle jest to pokaźna ilość, musieliby sobie uświadomić. Lepiej pozostawić im, a również niżej podpisanemu - optymiście, wbrew wszelkim przesłankom - nieco złudzeń. Choćby dlatego, aby podtrzymać ich miłość do boksu.

Chylę jednak czoła przed inicjatywą panów Kołkowski-Migaczew; uważam, że dobrze się stało, iż nasi pięściarze występują w lidze WSB. To dziś najlepsza z możliwych formuła sprawdzianu narodowego zespołu - w miejsce zdewaluowanych meczów międzypaństwowych. W sytuacji, gdy lokalni działacze, głównie z chęci ściągnięcia widowni i uzyskania finansowego wsparcia samorządów (zapewne w odwrotnej kolejności intencji), organizują spotkania nazywając je meczami międzypaństwowymi. W praktyce mającymi niewiele albo nic wspólnego z drużyną narodową. Przy milczącej aprobacie bokserskiej centrali. WSB przyciągnęło uwagę miłośników walki na pięści, animatorzy Husarii zdołali pozyskać sponsora, przekonać telewizję. I za to im chwała. A że przy okazji po raz kolejny uświadomiono nam słabość polskich pięści? Trudno, gdzie drwa rąbią…

Szefowie polskiego teamu mają jeszcze jeden powód do satysfakcji; dzięki udziałowi w WSB, za zdobyte w zawodach punkty, pojawiła się realna szansa udziału mężczyzn: Igora Jakubowskiego i Tomasza Jabłońskiego w najbliższych igrzyskach olimpijskich. Oby jej nie zaprzepaścili, do końca rozgrywek jeszcze sześć spotkań. Przypominam, że do Londynu - po raz pierwszy od 1932 roku - nie zakwalifikował się żaden polski zawodnik, nasze barwy reprezentowała, bez sukcesu Karolina Michalczuk. Jest więc powód do umiarkowanej radości, choć, mając w pamięci osiągnięcia lat minionych, serce się kraje.

Add a comment

Po raz 2. w tym sezonie przed własną publicznością bokserzy Rafako Hussars Poland wygrali mecz ligi World Series of Boxing. W Wyszkowie pokonali 3-2 Puerto Rico Hurricanes, rewanżując się za porażkę w takim samym stosunku w San Juan.

Piątkowy pojedynek rozpoczął się znakomicie dla Husarii, bowiem od zwycięstwa jednogłośnie na punkty Niemca Hamzy Touby (-52 kg) z ćwierćfinalistą Igrzysk Olimpijskich w Londynie, uważanym za wielki talent Jeyvierem Jesus Ocasio Cintronem. Niestety w 2. walce Dawid Michelus (-60 kg) przegrał z Jose Javier Garcia Rosario, chociaż po 4 rundach był minimalnie lepszy - prowadził u jednego sędziego, zaś dwaj inni na swoich kartach mieli wtedy remis. - Powinienem wygrać bez problemów, ale coś siedzi w mojej głowie i nie potrafię tego przezwyciężyć. Głowa chciała, a ręce i nogi już nie - mówił rozczarowany Dawid Michelus (-60 kg), który w tym sezonie zwyciężył w 1 z 4 pojedynków ligi WSB. - Przed walką mówiłem, że jestem w stanie wyjść zwycięsko z pojedynku z Rosario. Po analizie wideo sądziłem, że dorównuje klasą moim rywalom z Kazachstanu i Ameryki, ale na pewno nie jest lepszy od Azera - dodał Mistrz Polski.

Na kolejne prowadzenie Rafako Hussars Poland wyprowadził niezawodny Steven Gerrard Donnelly z Irlandii Północnej (-69 kg), który wypunktował Nicklausa Flaza. Bokser Husarii odniósł już 3 zwycięstwo i będzie się liczył w walce o awans na Igrzyska w Rio. Jeszcze większe szanse na uzyskanie kwalifikacji na Olimpiadę mają Tomasz Jabłoński (-75 kg) i Igor Jakubowski (-91 kg). Obają mają bilans walk 4-0, a kolejne walki już w następny piątek - bardzo trudny sprawdzian w Kazachstanie z Astana Arlans.

Nie doszło do walki w wadze półciężkiej (-81 kg) pomiędzy idolem miejscowej publiczności Mateuszem Trycem i Josephem Laboyem. Portorykańczyka zabrakło w Polsce, dlatego bokser Husarii wygrał walkowerem. Na ringu Mateusz Tryc jednak się pojawił, ale w potyczce z Dave Vegą, który nie jest zgłoszony do rozgrywek, dlatego ten pojedynek nie został uwzględniony w bilansie WSB. Podopieczny Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego miał olbrzymią przewagę, w 1 rundzie jego przeciwnik był 2 razy liczony, po przerwie po raz 3, aż wreszcie sędzia odesłał go do narożnika.

Przed potyczką pokazową Mateusza Tryca, Litwin Mantas Valaviczius (+91 kg) przegrał na punkty z Laurentem Atkinson Claytonem, chociaż otwarcie w jego wykonaniu było dobre i wygrywał 10-9. Niestety później było dużo słabiej, a ostatnia, wygrana runda nie zmieniła całego wyniku.

Rafako Hussars Poland - Puerto Rico Hurricanes 3-2
-52 kg Hamza Touba - Jeyvier Jesus Ocasio Cintron PKT Touba
-60 kg Dawid Michelus - Jose Javier Garcia Rosario PKT Rosario
-69 kg Steven Gerrard Donnelly – Nicklaus Flaz PKT Donnelly
-81 kg Mateusz Tryc – Joseph Laboy WO Tryc
+91 kg Mantas Valaviczius – Laurent Atkinson Clayton PKT Clayton

Add a comment

- Najgroźniejsze były wenezuelskie "cepy" - w ten sposób Tomasz Jabłoński podsumował wygraną walkę w kategorii średniej (-75 kg) z Juanem Carlos Patino Rodriguezem. To 4. zwycięstwo boksera Rafako Hussars Poland w tym sezonie ligi World Series of Boxing, które przybliża go do wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro.

- Nie był to zbyt trudny rywal do boksowania, ale za to bardzo niebezpieczny. Bił cały czas obszerne ciosy zamachowe. Poza tym jego atutem była siła fizyczna - powiedział kapitan Husarii Tomasz Jabłoński po rozegranym w Marquetii spotkaniu z Caciques Venezuela. Biało-Czerwoni przegrali 2-3, a więc do swego dorobku dopisali 1 punkt.

W poprzednim sezonie pięściarz z Gdyni wygrał z innym Wenezuelczykiem Endry Jose Saavedra Pinto, boksującym wtedy w zespole Mexico Guerreros. Obecnie walczy on, nawet z niezłym skutkiem w drużynie ze swojego kraju, ale na spotkanie z Polakiem nie został wystawiony. - Rodriguez to zawodnik na pewno mniej ułożony technicznie, ale z Pinto łatwiej mi się boksowało. Udało się go zepchnąć do defensywy, a tym razem musiałem uważać na „cepy” przeciwnika z Wenezueli - mówi jeden z liderów Husarii; 4 wygrane ma już także Igor Jakubowski -91 kg.

Tomasz Jabłoński został samodzielnym liderem rankingu Olimpijskiego w wadze -75 kg. Na jego koncie jest 20 punktów. Dotychczasowy wspóllider Arlen Lopez (Cuba Domadores) przegrał na punkty swoją walkę z bokserem z Uzbekistanu w barwach Ukraina Otamans Hurshidbekiem Normatowem. Kapitana Rafako Hussars Poland, podobnie jak Igora Jakubowskiego, który jest na czele listy w wadze ciężkiej, czekają jeszcze po 3 walki. Spotkają się z rywalami występującymi w zespołach z Kazachstanu, Azerbejdżanu i Stanów Zjednoczonych.

Najbliższy mecz Husarii już w ten piątek w Wyszkowie, a przeciwnikiem będzie Puerto Rico Hurricanes. Tym razem wystąpią pięściarze z wag -52, -60, -69, -81 i +91 kg. W tabeli Polacy są na 7 miejscu w grupie B z dorobkiem 7 punktów. Prowadzi ekipa Kazachstanu 21 przed USA 16 i Azerbejdżanem 14.

Add a comment

Bokserzy Rafako Hussars Poland przegrali na wyjeździe z Caciques Venezuela 2-3 w lidze WSB, ale już czwarte zwycięstwa w tym sezonie odnieśli Tomasz Jabłoński (-75 kg) i Igor Jakubowski (-91 kg). Mecz transmitowała TVP Sport.

Na ringu w Maiquetii obaj liderzy Husarii wygrali swoje walki jednogłośnie na punkty. Tomasz Jabłoński pokonał Juana Carlosa Patino Rodrigueza, a Igor Jakubowski okazał się lepszy od debiutującego w World Series of Boxing pięściarza z Ugandy Willy Kyakonye. Obaj liderzy Rafako Hussars Poland tym samym zakończyli pierwszą rundę rozgrywek z bilansem walk po 4-0 (wywalczyli po 20 punktów) i są nadal liderami rankingu Olimpijskiego Rio 2016. W drugiej części ligi WSB czekają ich jeszcze po trzy pojedynki. Obaj są bardzo blisko wyjazdu na przyszłoroczne Igrzyska. Na IO w Londynie 2012 nie było ani jednego polskiego boksera…

Porażki na punkty w Wenezueli ponieśli Dawid Jagodziński (-49 kg) i Marek Pietruczuk (-56 kg), zaś przez nokaut - Damian Kiwior (-64 kg). Po ich niepowodzeniach, Husaria przegrywała w całym spotkaniu 0-3, ale wygrane pozostałych bokserów drużyny Biało-Czerwonych sprawiły, że ostatecznie Rafako Hussars Poland przywozi 1 punkt z Ameryki Południowej. Na półmetku sezonu 2015 zespół trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zajmuje przedostatnie 7 miejsce w grupie B. Zdobył 7 punktów - 3 za wygraną z Condors Argentina 5-0 i po jednym za porażki po 2-3 z Caciques Venezuela, Italia Thunder, Astana Arlans Kazakhstan i Puerto Rico Hurricanes. Bilans walk wynosi 14-21. Ponad połowę (8) wygrała dwójka - Tomasz Jabłoński i Igor Jakubowski.

Caciques Venezuela – Rafako Hussars Poland 3-2
-49 kg Yoel Segundo Finol Rivas - Dawid Jagodziński PKT Rivas
-56 kg Jose Vicente Diaz Azocar - Marek Pietruczuk PKT Azocar
-64 kg Luis Martin Arcon Diaz - Damian Kiwior KO 1 Diaz
-75 kg Juan Carlos Patino Rodriguez - Tomasz Jabłoński PKT Jabłoński
-91 kg Willy Kyakonye - Igor Jakubowski PKT Jakubowski

Add a comment

- Muszę wykonać swoją robotę, a wtedy na pewno będzie dobrze - mówi Igor Jakubowski (Rafako Hussars Poland) o swojej walce w wadze ciężkiej (-91 kg) z Willy Kyakonye (Caciques Venezuela) w lidze World Series of Boxing. Transmisja meczu w Maiquetii w TVP Sport o g. 1:30 z soboty na niedzielę.

Mistrz Unii Europejskiej w czwartym występie na ringach WSB spotka się z reprezentującym Ugandę Willy Kyakonye. To rywal, o którym tak naprawdę niewiele wiadomo, poza tym, że miedzy 191 cm i jest o 6 centymetrów wyższy od Polaka. Bokser z Afryki boksuje z normalnej pozycji. - Widziałem pojedyncze występy i Ronalda Jose Gonzalez Silvy, który wygrał walkę w poprzednim meczu Wenezuelczyków, i Willy Kyakonye. To będzie mój pierwszy pojedynek z jakimkolwiek afrykańskim przeciwnikiem. Wiem jedno – muszę wykonać swoją robotę w ringu, a wtedy na pewno będzie dobrze - powiedział Igor Jakubowski, który wraz z Dawidem Jagodzińskim -49 kg, Markiem Pietruczukiem -56 kg, Damian Kiwiorem -64 kg i Tomaszem Jabłońskim -75 kg przygotowuje się do sobotniego meczu (czasu lokalnego).

- 10 dni spędziliśmy na Florydzie, teraz jesteśmy w Maiquetii, więc mieliśmy sporo czasu na aklimatyzację. Koniecznie chcemy wygrać z Wenezuelczykami, którzy w tych wagach przegrali 2 z 3 meczów - mówi pięściarz z Konina, który z bilansem walk 3-0 jest współliderem rankingu Olimpijskiego w kat. -91 kg.

Husaria wygrała do tej pory 1 mecz, z drużyną Condors Argentina, i z dorobkiem 6 punktów zajmuje 7 miejsce w tabeli grupy B. - Tych punktów powinniśmy mieć już 9, a wtedy byśmy byli dużo wyżej w tabeli. Wygramy w Wenezueli, za tydzień nasi koledzy powtórzą ten sukces w Wyszkowie w meczu z Puerto Rico i wracamy do gry. Osobiście wciąż mam nadzieję na ćwierćfinał. Dam z siebie wszystko dla drużyny, abyśmy awansowali do dalszej części ligi - mówi Igor Jakubowski.

Po wygraniu 2 z 3 walk przez nokaut, kibice liczą na kolejne efektowne potyczki Mistrza Polski.
- Wcale nie jest łatwo, ale poradzę sobie, a i presję dobrze znoszę. Będąc na wyjazdach, podobnie jak w Warszawie, bardzo ciężko pracujemy, aby indywidualnie i zespołowo odnosić kolejne zwycięstwa. Przyjechałem do Wenezueli po 4 wygraną - dodał.

Add a comment

Trenerzy Caciques Venezuela zaskoczyli składem na mecz ligi World Series of Boxing z Rafako Hussars Poland, który odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę (godz. 02.30) w Maiquetii. Zmienili rywali dla liderów Husarii - Tomasza Jabłońskiego i Igora Jakubowskiego. Transmisja w TVP Sport.

Polski zespół czeka na drugie zwycięstwo w rozgrywkach, które przedłużyłoby szanse na awans z grupy B do ćwierćfinałów prestiżowych rozgrywek. Poza tym Tomasz Jabłoński (-75 kg) i Igor Jakubowski (-91 kg) są liderami rankingu olimpijskiego, a ich ewentualne zwycięstwa w Wenezueli byłby czwartymi w tym sezonie i przybliżyłyby ich do wyjazdu na przyszłoroczne igrzyska do Rio de Janeiro. Debiutujący w lidze WSB Wenezuelczycy w tych pięciu wagach, w jakich odbędzie się mecz z Polakami (-49, -56, -64, -75, -91 kg), pokonali Condors Argentina 4-1 u siebie oraz przegrali z Astana Arlans Kazakhstan 0-5 i USA Knockouts 2-3 na wyjeździe. W porównaniu z dotychczasowymi składami, nowi pięściarze wystąpią w kategoriach średniej i ciężkiej. Kapitan Husarii Tomasz Jabłoński nie spotka się z Endry Jose Saavedra Pinto, którego łatwo pokonał rok temu na polskim ringu, tylko z Juanem Carlosem Rodriguezem, złotym medalistą ubiegłorocznych Igrzysk Ameryki Południowej w Chile i 2-krotnym uczestnikiem Mistrzostw Świata.

Z kolei przeciwnikiem Igora Jakubowskiego, który dwie z trzech walk wygrał przez nokaut, nie będzie Ronald Jose Gonzalez Silva, który zdobył punkt w meczu z Argentyńczykami (zastąpił wtedy Alfonso Jose Floresa Millana), tylko - co jest sporym zaskoczeniem - 20-letni bokser z Ugandy Willy Kyakonye. Dla niego będzie to debiut w zawodowej WSB. Mierzy 191 cm, walczy z normalnej pozycji. Ma w dorobku złoto i srebro seniorskich mistrzostw Ugdany oraz złoto młodzieżowych mistrzostw swego kraju. Do ekipy Caciques trafił z draftu.

Nie było zaś niespodzianki w obsadzie pozostałych wag przez Portorykańczyków. Dawid Jagodziński (-49 kg) spotka się z Yoelem Segundo Finol Rivasem, Marek Pietruczuk (-56 kg) z Jose Vicente Diaz Azocarem, a Damian Kiwior (-64 kg) z Luisem Martin Arcon Diazem, który boksował już w lidze WSB w barwach Argentyny. Ostatni z wymienionych Wenezuelczyków jest ćwierćfinalistą MŚ 2013, choć w wadze -60 kg. W tamtym samym sezonie zdobył też srebro Mistrzostw Panamerykańskich, przegrywając w finale z Brazylijczykiem Robsonem Conceicao. Z kolei w listopadzie 2014 roku dotarł do półfinału Igrzysk Centralnej Ameryki i Karaibów, ale już w kat. -64 kg. Walkę o finał przegrał 1-2 z Portorykańczykiem Danielito Zorrillą. Yoel Segundo Finol Rivas to 19-letni zawodnik, z którym nieznacznie 1-2 na punkty przegrał Michał Łęgowski w 1/8 finału MMŚ, które w kwietniu 2014 roku odbyły się w Sofii. Co ciekawe przed 3 laty ten Wenezuelczyk był mistrzem swego kraju juniorów w wadze -40 kg. Z kolei Jose Vicente Diaz Azocar pod koniec listopada 2014 roku zdobył brąz Igrzysk Centralnej Ameryki i Karaibów w Meksyku. Boksował wtedy w wadze lekkiej, a w półfinale uległ 0-3 Kubańczykowi Lazaro Alvarezowi, 2-krotnemu Mistrzowi Świata i brązowemu medaliście olimpijskiemu z Londynu.

Caciques Venezuela – Rafako Hussars Poland
-49 kg Yoel Segundo Finol Rivas - Dawid Jagodziński
-56 kg Jose Vicente Diaz Azocar - Marek Pietruczuk
-64 kg Luis Martin Arcon Diaz - Damian Kiwior
-75 kg Juan Carlos Rodriguez - Tomasz Jabłoński
-91 kg Willy Kyakonye - Igor Jakubowski

Add a comment

Mimo ostrego zapalenia gardła, Roger Hryniuk (+91 kg) nie oddał walki walkowerem i stanął do ringu z Carlem F. Awesoma. W Miami przegrał przed czasem, ale zapowiada, że wróci dużo silniejszy na ringi zawodowej ligi WSB. - Zaraz po przylocie na Florydę dopadła mi ostre zapalenie gardła. Pomógł mi dopiero antybiotyk, ale oczywiście mój występ w Miami był zagrożony. Zastanawialiśmy się nawet nad oddaniem walkowera, ze względów zdrowotnych, ale ostatecznie wyszedłem do walki. Ambicja i chęć zwycięstwa wzięła górę, choć może trzeba była odpuścić. Po takiej walce zawsze są rozterki - powiedział Roger Hryniuk.

23-letni ambitny bokser starał się trenować do walki z Awesome, mimo że miał prawie 40 stopni gorączki. Koniecznie chciał się zrewanżować Amerykaninowi za porażkę sprzed kilku miesięcy na punkty w finale Memoriału Leszka Drogosza w Kielcach. Osłabiony nie był jednak w stanie nawiązać równorzędnej walki z kilkukrotnym mistrzem Stanów Zjednoczonych i Olimpijczykiem z Londynu.

- Chciałem podjąć ryzyko i wyszło jak wyszło. Trzy dni przed leżałem w łóżku, a jednak ambicja wzięła górę. Może i niepotrzebnie, ale w takim razie mam naukę na przyszłość. Teraz już czekam aż wyzdrowieję i zaczynam zasuwać na treningach czekając na kolejną szansę. Tej nie było jak wykorzystać - dodał pięściarz pochodzący z Łap na Podlasiu.

Roger Hryniuk ma teraz regulaminową przerwę, więc za 2 tygodnie w meczu rewanżowym z Puerto Rico Hurricanes zastąpi go prawdopodobnie Litwin Mantas Valaciczius. To spotkanie rozpocznie występy Husarii w drugiej rundzie grupowej w lidze WSB.

W jednym meczu może wystąpić co najwyżej 2 obcokrajowców, więc sztab trenersko-menedżerski Husarii będzie musiał zdecydować, kto jeszcze z obcokrajowców wystąpi w tym meczu. Największe szanse ma Irlandczyk Steven Gerard Donnelly (-69 kg), z rekordem 2-0 w barwach naszej drużyny.

Add a comment

Kapitan Rafako Hussars Poland Tomasz Jabłoński rok temu był blisko znokautowania Endry Jose Saavedra Pinto. Prawdopodobnie do rewanżu dojdzie w nocy z soboty na niedzielę (g. 2:30 czasu polskiego) w meczu ligi WSB z Caciques Venezuela. Transmisja w TVP Sport.

- W tamtej walce udało mi się przełamać rywala, mocno zmęczyć kondycyjnie i niewiele zabrakło do zwycięstwa przed czasem. Ale zdaję sobie sprawę, że teraz będziemy boksować na jego terenie, w naturalnym klimacie Pinto, więc wydolność przeciwnika może być dużo lepsza. To nie będzie już taki łatwy pojedynek - powiedział Tomasz Jabłoński (-75 kg).

Rok temu we Włocławku Husaria pokonała Mexico Guerreros 3-2, a jeden z punktów zdobył Tomasz Jabłoński, który wyraźnie na punkty wygrał z debiutującym na ringach World Series of Boxing Wenezuelczykiem Endry Jose Saavedra Pinto. Sędziowie punktowali na korzyść Polaka 50-41, 50-43, 50-41. - W tym sezonie Pinto odniósł już 2 zwycięstwa, więc na pewno jest mocniejszy psychicznie. Oglądałem jego walki, ale wielkich zmian w technice nie zaobserwowałem. Postaram się wykorzystać atuty, który przyniosły mi powodzenie w naszym kraju - dodał 26-letni kapitan Rafako Hussars Poland, legitymujący się rekordem 3-0 w rozgrywkach WSB 2015.

W ekipie debiutanta Caciques w wadze średniej sezon zaczął Juan Carlos Rodriguez Patino, ale porażka z Kazachami sprawiła, że zastąpił go Endry Jose Saavedra Pinto. Z nim w składzie Wenezuelczycy przegrali z USA Knockouts 2-3 i pokonali Condors Argentina 4-1. - Każdy z naszej piątki jest w stanie wygrać w Wenezueli, oby tylko sędziowie za bardzo nam nie przeszkadzali. Jesteśmy po aklimatyzacji, wszyscy zdrowi i gotowi na wygraną - mówi Tomasz Jabłoński, który z polskich pięściarzy ma najdłuższy staż w lidze WSB. Debiutował w niej 3 lata temu jeszcze w barwach zespołu z Bombaju (Indie).

- Tomasz Jabłoński wtedy i dziś, to zupełnie inny zawodnik. Zrobiłem duży postęp, przede wszystkim dojrzałem psychicznie do walk na tym poziomie. Poznałem swoje mocne i słabe strony, co pozwala mi pokonywać kolejne progi i stawać się coraz lepszym bokserem - ocenił Tomasz Jabłoński.

Oprócz niego w mieście Maiquetía walczyć będą Dawid Jagodziński -49 kg, Marek Pietruczuk -56 kg, Damian Kiwior -64 kg i Igor Jakubowski -91 kg.

Add a comment

Polscy pięściarze z Rafako Hussars Poland przegrali w Miami z USA Knockouts 1:4 i jest to porażka z którą nie ma sensu dyskutować. Jak ja czytam na jednym z portali, że Mateusz Tryc (81 kg) zasłużył na zwycięstwo w pojedynku ze Stevem Nelsonem, to nawet nie zamierzam o tym dyskutować, bo nie ma to żadnego sensu. Tryc przegrał i nikt przy zdrowych zmysłach, mający pojęcie o boksie nie ma prawa mieć innego zdania. Zresztą siedziałem wśród jego kolegów obserwujących ten pojedynek, rozmawiałem później z trenerem Zbigniewem Raubo i  oni też uważali, że Tryc w tym pojedynku nie sprostał zadaniu, choć oczywiście robił co w jego mocy.

Niestety nie tylko on nie dał rady w tym meczu swojemu rywalowi. Dawid Michelus (60 kg), chłopak niewątpliwie zdolny,  tym razem nie był sobą i przegrał zdecydowanie z Carlosem Balderasem juniorem. Amerykanin meksykańskiego pochodzenia od początku narzucił twarde warunki, zadawał mocne ciosy na korpus (szczególnie lewy hak pod prawy łokieć) i dość szybko złamał mentalnie Polaka. W tym przypadku o werdykcie też nie ma sensu dyskutować, bo Balderas był zwyczajnie lepszy, co zresztą przyznaje sam Michelus.

Niewątpliwie natomiast szkoda straconych punktów w walce Hamzy Touby (52 kg), niemieckiego pięściarza marokańskiego pochodzenia w naszej drużynie, który przegrał minimalnie z Brentem Richardem Venegasem. Moim zdaniem Hamza jest lepszym pięściarzem od Amerykanina, ale zapomniał, że w ringu trzeba to jeszcze dobitnie udowodnić. Przyznał to zresztą po walce, podobnie jak jego trener Zoltan Lunka, były mistrz świata amatorów.

Pełny tekst Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Steven Gerard Donnelly (-69 kg) odniósł kolejne zwycięstwo w barwach Rafako Hussars Poland, ale polski zespół przegrał w Miami z USA Knockouts 1-4 w meczu zawodowej ligi WSB.

Reprezentant Irlandii Płn., brązowy medalista ubiegłorocznych Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej, świetnie zaprezentował się w spotkaniu z Astana Arlans Kazakhstan, a teraz pokonał Amerykanina Briana Ceballo jednogłośnie na punkty. Niestety, nie wystarczyło to aby z Florydy wywieźć chociaż 1 pkt. W pozostałych walkach zawodnicy Husarii przegrywali - Niemiec Hamza Touba (-52 kg) uległ swojemu rywalowi minimalnie, zaś większa była różnica w punktacji Amerykanów z Dawidem Michelusem (-60 kg) i Mateuszem Trycem (-81 kg). Przed czasem przegrał Roger Hryniuk (+91 kg) z Camem F. Awesomem.

Mający marokańskie korzenie Hamza Touba po 3 rundach wygrywał z Brentem Richardem Venegasem, ale końcówka należała do rywala. Dawid Michelus i Mateusz Tryc przegrali wszystkie rundy, a Roger Hryniuk został poddany w 3 starciu. Pięściarze Rafako Hussars Poland, ale w tym mocniejszym składzie (od -49 kg do -91 kg) za kilka dni będą boksować z Caciques Venezuela. Za oceanem są już Dawid Jagodziński, Marek Pietruczuk, Damian Kiwior oraz dwaj współliderzy rankingu olimpijskiego Tomasz Jabłoński i Igor Jakubowski.

USA Knockouts - Rafako Hussars Poland 4-1
-52 kg Brent Richard Venegas - Hamza Touba PKT Venegas
-60 kg Carlos Zenon Balderas Jr. - Dawid Michelus PKT Balderas Jr.
-69 kg Brian Ceballo - Steven Gerard Donnelly PKT Donnelly
-81 kg Steve Nelson - Mateusz Tryc PKT Nelson
+91 kg Cam F. Awesome - Roger Hryniuk TKO 3 Awesome

Add a comment