Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


W pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie wieczoru gali Polsat Boxing Night w Krakowie, Michał Cieślak (12-0, 8 KO) pokonał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie dwukrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Francisco Palaciosa (23-4, 13 KO).

Polak od pierwszej rundy narzucił Portorykańczowi swój styl walki, zepchnął go do obrony i trafiał mocnymi ciosami w różnych płaszczyznach. Cieślak kilkukrotnie wstrząsnął Palaciosem po lewym sierpowym i skutecznie odbierał mu ochotę do walki.

Palacios padł na deski ostatecznie w czwartej rundzie po perfekcyjnym prawym prostym. Portorykańczyk nie dał się wyliczyć, ale boksował na miękkich nogach i chwilę później pojedynek został zastopowany. Dla Cieślaka to piąte kolejne zwycięstwo odniesione przed czasem.

Add a comment

Nieboksujący już Maciej Miszkiń powiedział kiedyś, że wybrał ksywkę "Handsome", ponieważ większość znanych mu bokserów nosi bardzo agresywne przydomki. Michał Cieślak (11-0, 7 KO) ringowego pseudonimu nie ma, choć przylgnęło do niego przynajmniej kilka. I żaden nie jest bynajmniej sympatyczny. "Egzekutor", "Człowiek demolka", "Niszczyciel".

Wiecznie nabuzowany, kipiący testosteronem bombardier z Radomia - takie sprawia pierwsze wrażenie. Ale w boksie nic nie jest tak proste, jak wydaje się na pozór. Dzisiaj na gali Polsat Boxing Night w Krakowie 26-latek z Radomia skrzyżuje rękawice z dwukrotnym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Francisco Palaciosem (23-3, 13 KO).

Przed Tobą wypłata życia?
Michał Cieślak: Największe pieniądze, jakie dotychczas zarobiłem na boksie.

Starczy na beemkę?
Na nową? Na tę, którą teraz jeżdżę by starczyło. Fajna kasa, pierwsza tak naprawdę godziwa stawka.

Skąd pomysł na ciemne gangsterskie auto?
Czy gangsterskie? Od zawsze mam beemki, podobają mi się. Szyb przyciemnianych nie zobaczysz, więc można powiedzieć, że to taki półgangsterski samochód. (śmiech)

7 na 8 ostatnich pojedynków kończyłeś przed czasem. Wilder po znokautowaniu Szpilki zastanawiał się, czy ten nie wyzionął ducha.
Nigdy nie miałem takiej sytuacji. Szpilka leżał nieprzytomny przez dobrych parę sekund i nie wiadomo było, co się z nim dzieje. Gdy walka kończy się po mojej myśli, przychodzi nokaut - wiadomo - jest euforia. Każdy sportowiec ciężko pracuje na to, żeby wygrywać pojedynki. Najlepiej, żeby kończyły się właśnie w ten sposób. Zawsze zerkam na rywala, czy wszystko z nim w porządku. Dopiero wtedy przychodzi pełna radość z efektownego zwycięstwa.

"W czasach amatorskich mój trener żartował, że trzeba mi założyć drugą książeczkę bokserską, aby spisywać walki, które toczyłem na ulicy". Dyskoteki?
Też, walki z ochroniarzami. Sam ochroniarzem nigdy nie byłem, choć miałem krótką przygodę, że stałem na bramce. Tak bardziej prywatnie. Było trochę tych pojedynków. Brało się to głównie z tego, że byłem małym chłopakiem i ci, którzy mnie nie znali, lekceważyli takiego knypka. Nie wychodziło im to na dobre.

Nie można lekceważyć małego kotka, bo kiedyś zmieni się w tygrysa?
To nie były solówki, zazwyczaj musiałem się bić z grupą przeciwników. I zawsze wychodziłem z tych starć obronną ręką. Pamiętam jak byliśmy z kolegą nad wodą, w Chlewiskach. Spokojnie się kąpiemy, a tu nagle ktoś ma do nas jakiś problem. Agresorów było z dwudziestu. Weszliśmy w nich ostro, inaczej nic by z tego nie było. Gdybyśmy się cofnęli, skończylibyśmy na ziemi okopywani przez przeciwników. Byłaby tragedia. A tak, daliśmy sobie radę. Towarzystwo zostało rozgonione i nawet zdążyliśmy uciec przed policją.

Gdyby nie boks…
Prowadziłbym firmę budowlaną. Już się tym zajmowałem. Boksując na amatorstwie musiałem jakoś sobie radzić i zarabiać. Nie było lekko. Otworzyłem firmę, która trudniła się wykopami pod studnie głębinowe. To całkiem dochodowy, przyjemny biznes i sądzę, że po przejściu na emeryturę zajmę się tym na dobre.

Ekipa Palaciosa szuka w Krakowie dobrego miejsca na świętowanie triumfu.
Nie znajdą. Nie będą w nastrojach, by świętować. Proste.

Pełna treść rozmowy z Michałem Cieślakiem na Prawyprosty.com >>

 

Add a comment

W pojedynku poprzedzającym walkę wieczoru sobotniej gali Polsat Boxing Night w Krakowie boksujący w kategorii junior ciężkiej Michał Cieślak (11-0, 7 KO) zmierzy się z Francisco Palaciosem (23-3, 13 KO). Dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata będzie z pewnością najtrudniejszym do tej pory rywalem niepokonanego Polaka. Współpromujący Cieślaka Tomasz Babiloński przed zbliżającym się starciem jest dużym optymistą. 

- Palacios dwa razy przeboksował pełne dwanaście rund z Krzysztofem Włodarczykiem, więc ta walka będzie dla Michała bezdyskusyjne wielkim testem, ale ja głęboko wierzę w jego umiejętności i jestem przekonany, że Cieślak jest na taki sprawdzian gotowy - mówi szef grupy Babilon Promotion.

Babiloński twierdzi, że wygrana w Krakowie będzie dla utalentowanego radomianina przełomowym momentem w trwającej niespełna trzy lata przygodzie z profesjonalnym pięściarstwem. 

- Jeśli Michał zwycięży, to chciałbym, aby w maju w Szczecinie zaboksował na dystansie dwunastu rund o pas interkontynentalny jednej z czterech najważniejszych federacji, a wygrana w takim pojedynku zapewni mu już miejsce w czołowej piętnastce rankingu i rozpoczniemy drogę do walki o mistrzostwo świata - planuje Tomasz Babiloński, dodając: - Dokładnie taką samą ścieżką szedł niedawno Krzysztof Głowacki, jedyny obecnie polski czempion w boksie zawodowym. Bardzo liczę, że Michał za kilka walk pójdzie w ślady "Główki", Krzysztofa Włodarczyka czy Tomasza Adamka i doczekamy się kolejnego mistrza w wadze do 91 kilogramów.

Add a comment

- [Wzrok na ważeniu] był mocny i mocno będzie też w ringu, ja żyję boksem, ja poświęciłem się temu, żeby wygrywać walki w jak najlepszym stylu - mówi niepokonany Michał Cieślak (11-0, 7 KO), który w sobotę na Polsat Boxing Night zmierzy się z Francisco Palaciosem (23-3, 13 KO).

Add a comment

Jutro na gali Polsat Boxing Night w Krakowie dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Francisco Palacios (23-3, 13 KO) zmierzy się z Michałem Cieślakiem (11-0, 7 KO). Pojedynek poprzedzi główne wydarzenie wieczoru gali organizowanej w Tauron Arenie.

Add a comment

Jutro na gali Polsat Boxing Night przed najtrudniejszym zadaniem w zawodowej karierze stanie Michał Cieślak (11-0, 7 KO), który zmierzy się z dwukrotnym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Francisco Palaciosem (23-3, 13 KO). - Agresja jest w mojej naturze - mówi przed tym pojedynkiem pięściarz z Radomia.

Add a comment

2 kwietnia na gali Polsat Boxing Night w Krakowie Francisco Palacios (23-3, 14 KO) przetestuje niepokonanego na zawodowych ringach Michała Cieślaka (11-0, 7 KO). Były challenger do pasa WBC wagi junior ciężkiej z przymrużeniem oka podchodzi do przydomku "Król nokautu", jaki jego polskiemu rywalowi nadali organizatorzy krakowskiej imprezy. 

- Nie mogę się doczekać tej walki. Tym bardziej, że Cieślaka nazywają królem nokautu. W porządku, on wygrywał przez nokaut, ale z kim... z chłopcami do bicia. Nigdy nie stanął w ringu z takim przeciwnikiem, jak ja. A ja walczyłem wiele razy z podobnymi do niego zawodinkami - stwierdził Palacios  w rozmowie z Polsatem Sport.

Popularny "Czarodziej" za równie nietrafione co pseudonim rywala uważa porównania Cieślaka do Krzysztofa Włodarczyka, z którym Portorykańczyk dwukrotnie w przeszłości przegrywał.

- Mówi się, że on jest lepszy od "Diablo". Ale on nawet nie zbliżył się do tego, co w ringu robił "Diablo". To mój wielki przyjaciel, dwukrotny mistrz świata. Bardzo go szanuję po tych naszych 24 rundach spędzonych w ringu - powiedział Palacios. 

Cały materiał video z Francisco Palaciosem na polsatsport.pl >>

Add a comment

2 kwietnia na gali Polsat Boxing Night w Krakowie niepokonany na zawodowych ringach Michał Cieślak (11-0, 7 KO) zmierzy się z Francisco Palaciosem (23-3, 14 KO). Rywal Polaka jest już w Krakowie, gdzie szlifuje formę przed zbliżającym się startem.

Add a comment