Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Paweł Głażewski (20-2, 5 KO) okazał się nieznacznie cięższy od Andreia Salakhutdzinau (15-2, 5 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą w Białobrzegach. Polak wniósł na wagę 80,3 kg, zaś Białorusin 78 kg. Pojedynek będzie dla białostoczanina powrotem na ring po czerwcowej porażce z rąk Hadillaha Mohoumadiego.

Pozostałe wyniki ważenia:
Krzysztof Cieślak (60,1 kg) - Sebastien Cornu (59,9 kg)
Lorenzo Di Giacomo (75 kg) - Andrzej Sołdra (76 kg)
Artsom Pawinicz (57 kg) - Piotr Gudel (55,6 kg)
Aleksander Abramienka (65,5 kg) - Krzysztof Szot*

Add a comment

6 grudnia w Białobrzegach odbędzie się pierwsza gala boksu zawodowego organizowana przez grupę Fight Events. Zaprezentują się na niej m.in.: Paweł Głażewski (20-2, 5 KO), Krzysztof Cieślak (20-5, 6 KO), Andrzej Sołdra (8-0-1, 4 KO) i Piotr Gudel. Bezpośrednia transmisja z imprezy z Orange Sport.

http://www.youtube.com/watch?v=HCdshmlnOPM

Add a comment

Paweł Głażewski

Jutro Paweł Głażewski (20-2,5 KO) stoczy ostatni sparing przed organizowaną przez grupę Fight Events galą w Białobrzegach. 31-letni pięściarz z Białegostoku na dystansie ośmiu rund zmierzy się z Andrejem Salakhutdzinau (15-2, 5 KO), który będzie jego pierwszym rywalem od czasu czerwcowej porażki z Francuzem Hadillahem Mohoumadim.

- Pamiętam o tamtej przegranej, ale w żaden sposób nie zniechęciła mnie ona do boksu. Wiele rzeczy złożyło się tego dnia na moją słabszą dyspozycję, trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu. Chętnie stoczę rewanż z Mohoumadim, bo uważam, że to jest zawodnik całkowicie w moim zasięgu, ale najpierw czeka mnie walka w Białobrzegach - mówi "Głaz".

- Białorusin jest dosyć tajemniczym rywalem, niewiele o nim wiemy, więc trzeba będzie uczyć się go w ringu. Jestem dobrze przygotowany, pracowaliśmy z trenerem nad błędami, które kosztowały mnie porażkę w ostatniej walce. Teraz postaram się je wyeliminować. Miałem dobre sparingi, spędziłem w Dzierżoniowie trzy tygodnie, teraz czeka mnie tydzień relaksu z rodziną i później czas na pracę w ringu - zapowiada zawodnik grupy Babilon Promotion.

Zaplanowaną na 6 grudnia galę w Białobrzegach, gdzie wystąpią także m.in. Andrzej Sołdra i Krzysztof Cieślak pokaże telewizja Orange Sport.

Add a comment

Paweł Głażewski (20-2, 5 KO) i Piotr Gudel (0-1, 0 KO) rozpoczęli wczoraj w Dzierżoniowie finałową część przygotowań do zaplanowanej na 6 grudnia gali w Białobrzegach. Wcześniej obaj pięściarze związani z grupą Babilon Promotion przygotowywali się w Białymstoku, na dolnym śląsku nad ich treningami będzie czuwał Piotr Wilczewski.

Add a comment

Czytaj więcej...

Podczas czerwcowej gali w Ostródzie boksujący w wadze półciężkiej Paweł Głażewski (20-2, 5 KO) doznał bolesnej porażki, przegrywając przed czasem z Hadillahem Mohoumadim. Pięściarz z Białegostoku, który na ring powróci w grudniu, w rozmowie z ringpolska.pl zapewnia, że "nie powiedział jeszcze w boksie ostatniego słowa".

Add a comment

Paweł GłażewskiW listopadzie lub grudniu na ring powróci boksujący w kategorii półciężkiej Paweł Głażewski (20-2, 5 KO). Pięściarz grupy Babilon Promotion w czerwcu został zastopowany w siódmej rundzie przez Hadillaha Mohoumadiego podczas gali w Ostródzie.

- Na razie Paweł musi odpocząć od boksu, do tej pory on nie potrafił żyć bez sali bokserskiej, a jak nie boksował to pojawiały się inne sporty jak basen czy tenis. Teraz ma czas na fizyczną regenerację i odpoczynek od jakiegokolwiek wysiłku - mówi Tomasz Babiloński, promotor pięściarza z Białegostoku.

- Paweł stoczy kolejny pojedynek w listopadzie lub grudniu, na pewno nie skreślamy go po jednej porażce. Zorganizujemy mu jedną walkę na przetarcie, a potem postaramy się doprowadzić do rewanżu z Mohoumadim. Na naszych galach chcemy stawiać przede wszystkim na sport, nawet czasami kosztem porażek. Wolimy jednak oglądać dobre, ciekawe walki niż nabijanie rekordu na kolejnych kelnerach - twierdzi szef grupy Babilon Promotion.

Add a comment

Paweł Głażewski

W sobotę na gali w Ostródzie swoją drugą w zawodowej karierze porażkę poniósł Paweł Głażewski (20-2, 5 KO). Pogromcą Polaka (techniczny nokaut w siódmej rundzie) okazał się Fracuz Hadillah Mohoumadi (15-3-1, 10 KO). - Kiedy w czwartej rundzie otworzyło mi się rozcięcie, to nie widziałem już nic na lewe oko. Wtedy wiedziałem, że nic z tego nie będzie, ale nie chciałem się poddawać - wspomina w rozmowie z ringpolska.pl dramatyczne chwile "Głaz", który ring opuszczał z mocno rozbitą twarzą.

- Od sobotniej walki z Hadillahem Mohoumadim minęło już kilkadziesiąt godzin, jak się czujesz? Twoja twarz po walce wyglądała niepokojąco.
Paweł Głażewski:
Zaraz po walce pojechaliśmy do szpitala, ponieważ miałem mocną opuchliznę w okolicach oczu, a najbardziej niepokoiła napuchnięta szczęka. Okazało się, że nie doszło do żadnych poważnych uszkodzeń, nie ma złamań, a szczęka napuchła, ponieważ uzbierała się tam krew. Opuchlizna z twarzy powoli schodzi.

- Co się stało w sobotę w ringu?
Zacząłem za spokojnie, dałem mu się rozkręcić i pozwoliłem mu przejąć kontrolę nad walką. Potem nie umiałem tego zmienić, on umiejętnie mnie spychał i zaskakiwał mnie w półdystansie. Mieliśmy założenie, aby nie przepychać się z nim w półdystansie, tylko klinczować, gdy dochodzi do takich sytuacji. On od pierwszej rundy bił w półdystansie dobre ciosy podbródkowe, a ja pozwoliłem mu się rozbijać na własne życzenie.

- Nigdy wcześniej twoja twarz nie wyglądała tak po sześciu rundach walki, jak mocne były ciosy Francuza?
Bił mocno, już w pierwszej rundzie poczułem jego siłę po tym jak trafił mnie prawym podbródkowym. On bił precyzyjnie w te same miejsca, kiedy zaczęła pojawiać się opuchlizna i napływała krew, to potem każdy cios był ogromnym bólem. Był tego dnia lepszy, a ja dawałem się obijać. Kiedy w czwartej rundzie otworzyło mi się rozcięcie, to nie widziałem już nic na lewe oko. Wtedy wiedziałem, że nic z tego nie będzie, ale nie chciałem się poddawać. Chciałem jeszcze spróbować ustrzelić go jakimś mocnym ciosem.

- Twój trener Piotr Wilczewski narzekał, że musiałeś czekać w szatni 4,5 godziny na wyjście do ringu.
To prawda, siedzenie w szatni przez blisko pięć godzin i myślenie o walce na pewno nie pomogło mi się rozluźnić, ale nie ma co się tym usprawiedliwiać. Zawiodło co innego.

- Co dalej?
Na razie jestem na wczasach i odpoczywam. Zamierzam odpocząć od boksu, totalnie omijać salę bokserską przez kilka tygodni, bo wcześniej zaraz po walkach wracałem i zaczynałem lekkie treningi. Teraz chcę się odciąć od treningów i wypocząć. W tym stoczę najprawdopodobniej jeszcze jedną walkę.

Add a comment