Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Najwyżej klasyfikowana polska pięściarka Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) rozpoczęła treningi z Andrzejem Gmitrukiem i Pawłem Kłakiem. "Tygrysica", która od kilkunastu miesięcy współpracuje z Fiodorem Łapinem, kontynuuje pod skrzydłami nowego sztabu przygotowania do planowanej na 26 września walki z Ewą Brodnicką (8-0, 2 KO).

- Mój trener Fiodor Łapin wyleciał na dwa tgodnie do Stanów Zjednoczonych i niewykluczone, że w najbliższym czasie będzie jeszcze co najmniej raz musiał wybrać się za ocean, dlatego do walki na Polsat Boxing Night będę przygotowywała się z trenerami Gmitrukiem i Kłakiem - mówi Piątkowska.

- Obu trenerów znam, odbyłam z nimi kilka treningów w przeszłości i mamy dobry kontakt. Po pierwszych zajęciach jestem zadowolona, raczej nie będziemy mieli problemów ze znalezieniem wspólnego języka na sali treningowej. Trener Gmitruk nie ma zamiaru mnie bardzo przestawiać, ale zwrócił uwagę na kilka rzeczy, które chciałby żebym poprawiła - relacjonuje zawodniczka grupy Sferis KnockOut Promotions.

Add a comment

- Słyszałam, że istnieje możliwość, że do walki z Brodnicką będę przygotowywać się z trenerami Gmitrukiem lub Kłakiem - mówi najwyżej klasyfikowana polska pięściarka Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) o swojej potencjalnej walce z Ewą Brodnicką (8-0, 2 KO). Pojedynek na szczycie kobiecego boksu ma odbyć się 26 września na gali Polsat Boxing Night w Łodzi.

http://www.youtube.com/watch?v=jZYx_gpSO0Q

Add a comment

Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) z niesmakiem przyjęła ostatni wywiad z Ewą Brodcnicką (8-0, 2 KO). "Tygrysica" zwróciła uwagę na bardzo ostry ton wypowiedzi pięściarki grupy Tymex,

- Nie wiem, skąd pojawiła się w mediach informacja o tym, że zrezygnowałam z walki z Brodnicką. Przede wszystkim nie dostałam jeszcze konkretnej oferty, ale wierzę, że wkrótce to nastąpi. Jestem i zawsze byłam chętna na ten pojedynek. Nie powiedziałam Mariuszowi Grabowskiemu, że do naszej walki nie dojdzie. Czytając ostatni wywiad Brodnickiej śmiałam się, ale jednocześnie było mi wstyd. Nigdy nie chciałam, żeby promocja naszej walki schodziła do poziomu bazarwo-barowego. W moich prowokacjach tłumaczyłam merytorycznie, dlaczego jestem od niej lepsza i ją pokonam. Kiedy czytam, że "nigdy nie miała ochoty tak komuś wp*****lić” i że ” wybije mi coś z głowy", jest mi niezręcznie, że muszę w tym uczestniczyć. Przypomina mi się powiedzenie o wychodzeniu człowieka ze wsi i wsi z człowieka. To nie jest mój poziom mentalno-intelektualny. Pozdrawiam wszystkich kibiców - napisała na Facebooku Ewa Piątkowska.

Add a comment

- Jeśli będzie potrzeba, to pokonam Brodnicką dwa czy trzy razy - mówi Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) o możliwej walce z Ewą Brodnicką (8-0, 2 KO). Do pojedynku na szczycie polskiego kobiecego boksu może dojść już 26 września w Łodzi.

Niedługo wrócisz na ring po kontuzji ścięgna mięśnia strzałkowego. Kontuzja i długa rehabilitacja to trudny okres dla sportowca. Jak zniosłaś ten czas?
Ewa Piątkowska: Do kontuzji podchodzę na dużym luzie. To chleb powszedni w życiu sportowca. Lecząc uraz pozwalamy całemu ciału odpocząć i zregenerować się przed kolejnym okresem przygotowawczym. Po mojej ostatniej kontuzji nie ma już śladu, a powrót do formy był dużo szybszy, niż się spodziewałam.

Głośno mówi się o Twoim pojedynku z Ewą Brodnicką. Kiedyś trenowałyście razem, przyjaźniłyście się. Ale w pewnym momencie wasze drogi rozeszły się. Jak myślisz, co będziesz czuła, stojąc na przeciwko niej w ringu?
Ani nasza przyjaźń, ani jej zakończenie nie były dla mnie na tyle znaczące, żebym o tym myślała podczas przygotowań do naszego ewentualnego pojedynku. Sportowo nie cenię Brodnickiej i pokażę, że jest ode mnie klasę niżej.

A czy nie uważasz, że to trochę za wcześnie na walkę Piątkowska - Brodnicka? Za rok, dwa możecie stoczyć pojedynek o mistrzostwo świata. To byłoby wielkie sportowe wydarzenie.
Nasza walka wrześniowa niekoniecznie musi być ostatnią. Jeśli w przyszłości pojawiłaby się szansa na pojedynek o znaczący tytuł, na pewno do niego przystąpimy, niezależnie od wyniku pierwszego spotkania. Mogę ją pokonać raz. A jak będzie potrzeba to zrobię to dwa czy trzy razy.

Pełna rozmowa z Ewą Piątkowską na Eurosport.onet.pl >>

Add a comment

- Czekałam aż trzy miesiące, ale warto było, bo jest bardzo ładny - mówi Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) po otrzymaniu pasa WBC Silver. "Tygrysica" wywalczyła ten pas na kwietniowej gali w Gliwicach, wygrywając na punkty z Jane Kavulani.

W końcu otrzymałaś swój pas WBC Silver.
Ewa Piątkowska: Czekałam aż trzy miesiące, ale warto było, bo jest bardzo ładny. Ma nawet moją podobiznę. Cieszę się, że pas dotarł do mnie, bo jest to moje pierwsze poważne trofeum w zawodowym boksie.

Szykują się jakieś obrony tego pasa?
Na razie chciałabym zaboksować z Ewą Brodnicką na gali Polsat Boxing Night. Docierają do mnie wiadomości, że jest duża szansa na taki pojedynek.

W końcu byłoby to dla ciebie jakieś wyzwanie? Brodnicka twierdzi, że na zawodowych ringach nie spotkałaś jeszcze żadnego wyzwania.
Czytałam jej wypowiedzi, w których starała się przekonywać, że jej przeciwniczki były do tej pory mocniejsze od moich, ponieważ stawiały jej większy opór. To jednak wynika ze sposobu, w jaki boksujemy. Kiedy ja uderzę kilka razy swoje rywalki, to one czują moją siłę, zamykają się, rezygnują z ataków i przegrywają wszystkie rundy. Przeciwniczki Brodnickiej nawet jeśli obrywają, to cały czas idą do przodu, bo nie czują z jej strony zagrożenia. Dlatego pięściarki, z którymi ona walczy, wyglądają na wojowniczki, a moje dosyć szybko są przełamywane.

Żeby nie być gołosłowną - Zsofia Bedo przegrała ze mną w trzeciej rundzie, a z Klarą Svensson, czołową zawodniczką europejską, przeboksowała pełne 10 rund. Sabrina Giuliani na wyjazdach przegrywała niejednogłośnie, a bardzo dobrym przeciwniczkom, takim jak Farida El Hadrati, urywała kilka rund. Ze mną przegrała wszystkie rundy u wszystkich sędziów. Z kolei Brodnicka nie potrafiła wygrać przed czasem z Galiną Gumliiską. Jest też jedyną pogromczynią kruchej Giny Chamie, która nie potrafiła zafundować jej czasówki. To było niesamowite, bo Brodnicka miała ogromną przewagę siły, szybkości, wydolności i techniki, przez całą walkę bombardowała, ale przeciwniczka nic sobie z tego nie robiła. Wygrana z Monicą Gentili była prezentem od sędziów. Żadna z nas nie walczyła jeszcze z przeciwniczkami na światowym poziomie, ale rywalki Brodnickiej wyglądają na jej tle dużo lepiej, niż moje.

Kilka razy zaczepiła ciebie też Sasha Sidorenko, mówiąc o wygranych sparingach.
Sparowałyśmy trzy razy. W pierwszym sparingu zaskoczyła mnie szybkością, ale w kolejnych było już inaczej. Ja jestem z tych sparingów zadowolona. Jeśli Sidorenko będzie chciała boksować, to możemy stoczyć pojedynek, bo ja wiem jak z nią wygrać. Znam jej słabe strony i to nie byłaby bardzo trudna walka. Wbrew niektórym zachwytom, ja nie uważam jej za wybitną amatorkę. Jak sama mówi, walczy całe swoje życie, trzykrotnie była na mistrzostwach Europy i trzykrotnie na Mistrzostwach Świata i zdobyła jeden brązowy medal na mistrzostwach organizowanych na Ukrainie. Była siedmiokrotną mistrzynią Ukrainy. Ale jak to się ma do boksu zawodowego? Boks amatorski i zawodowy to dwa różne światy. Jak na razie Sidorenko ma na koncie jeden pojedynek i jej walka debiutancka to był jeden wielki chaos. Pojedynek wyglądał tak, że stała dwa metry od przeciwniczki o rekordzie 0-4, huśtała się na boki z opuszczonymi rękami, a potem wpadała w klincz. Najbardziej efektowny w całej walce był ten guz na głowie Sashy. Nie skreślam jej i czekam na kolejne pojedynki. Wygląda na to, że promotor chce w nią inwestować i załatwiać walki o pasy, czego jej zazdroszczę. Ale póki co, powinna trochę spuścić z tonu i wziąć się do pracy na sali. Ja wypadałam w ringu lepiej z przeciwniczkami pokroju Bojany Libiszewskiej.

W jednym z pierwszych wywiadów Sasha skrytykowała mnie i Ewę Brodnicką za przeciwniczki, z którymi walczymy. Następnie stoczyła walkę z zawodniczką o rekordzie 0-4. Ja rywalki o tak słabym rekordzie nigdy nie miałam. Do swojej drugiej walki miała przystąpić z Klaudią Szymczak, którą i ja, i Brodnicka pokonałyśmy. Później były zapowiedzi, że jednak zostanie sprowadzony ktoś mocny i okazało się, że przyjedzie debiutantka. Dlatego mówię – mniej gadania, więcej czynów. Wracając do walki z Sashą – jeśli oferta byłaby ciekawa to jestem na tak, ale zdecydowanie wolałabym walczyć teraz o jakieś poważniejsze pasy z bardziej prestiżowymi przeciwniczkami.

Masz na myśli jakiś konkretny pojedynek?
Bardzo chętnie stoczyłabym walkę o mistrzostwo Europy ze Szwajcarką Ornellą Domini. Brodnicka nie chciała z nią walczyć, a ja chętnie bym do niej pojechała. Cały czas jestem też gotowa, żeby polecieć do Argentyny na walkę o mistrzostwo świata.

Ale mimo wszystko najbardziej realna w tym momencie jest walka z Brodnicką?
Dobrze by było, żeby ten pojedynek się odbył. Czas pokazać polskim kibicom, która z nas jest lepsza. Zamierzam zmienić teraz swój sposób boksowania. Chcę walczyć mniej ekonomicznie, mniej się oszczędzać, a bardziej cieszyć kibiców swoim boksem. Wierzę, że to przełoży się na większą liczbę nokautów w moim wykonaniu. Efekty będzie widać już w najbliższej walce.

Add a comment

Istnieje duża szansa, że 26 września w Łodzi dojdzie do jednego z najbardziej wyczekiwanych pojedynków na polskim rynku. Paweł Wójcik zdradził w magazynie "Puncher", że organizatorzy kolejnej gali Polsat Boxing Night pracują nad doprowadzeniem do walki Ewy Piątkowskiej (7-0, 4 KO) z Ewą Brodnicką (8-0, 2 KO).

Obie pięściarki już dawno wyraziły wolę bezpośredniej konfrontacji. Pomysł wrześniowej walki popierają również promotorzy zawodniczek boksujących w kategorii super lekkiej.

Piątkowska w swoim ostatnim ringowym występie zdobyła pas WBC Silver. Brodnicka w swoim dorobku ma tytuł międzynarodowej mistrzyni Polski. Głównym wydarzeniem łódzkiej gali będzie walka Tomasza Adamka (49-4, 29 KO) z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO).

Add a comment

W każdym wywiadzie Ewa Brodnicka jest pytana o walkę z tobą. Nie męczy was sytuacja, w której walczycie ze sobą tylko na słowa?
Ewa Piątkowska: Trochę już mnie męczą dywagacje na temat mojej walki z Brodnicką. Chciałabym, żebyśmy wyszły do ringu i raz na zawsze zakończyły ten temat.

Czyli będziesz dążyła do takiej walki?
Na walkę z nią jestem chętna od dwóch lat. Początkowo Ewa się nie zgadzała, ale jak pojawiła się możliwość naszego spotkania na Polsat Boxing Night, zmieniła zdanie. Ostatecznie walka kobiet na tej imprezie nie doszła do skutku, lecz w tym roku ma być inaczej. Uważam, że moja walka z Ewą byłaby najlepszym zestawieniem. Jesteśmy na podobnych etapach kariery i wiele osób chętnie zobaczyłoby nasz pojedynek. Niemal w tym samym czasie zaczęłyśmy uprawiać boks amatorski, trenowałyśmy nawet w tych samych klubach. Ewa ma trochę większe doświadczenie w walkach w kaskach, bo ja przed przejściem na zawodowstwo na trzy lata porzuciłam boks na rzecz rugby.

Na ringach zawodowych zaczynałaście na tych samych galach.
W boksie zawodowym stoczyłyśmy dwie pierwsze walki na tych samych galach, następnie podpisałyśmy kontrakty z innymi promotorami i nasze drogi się rozeszły.

Obie nie miałyście łatwych początków w świecie zawodowego boksu.
Początki były bardzo trudne, bo żadna duża grupa promotorska nie chciała inwestować w kobiety. Polskie pięściarki były jedynie wysyłane za granicę, by nabijać rekordy lokalnym faworytkom. Dzięki naszej determinacji w tej chwili bokserki przychodzą na gotowe – nie muszą już przekonywać promotorów do inwestowania w kobiety, a efektem jest pierwsza w historii walka żeńska na Polsat Boxing Night.

Na Polsat Boxing Night chciałaby wystąpić również Sasha Sidorenko.
Wiem, że boksowała praktycznie całe swoje życie, ale w boksie zawodowym jest na razie zawodniczką z jedną walką na koncie, w której nie zachwyciła.

Brodnickiej od kilku miesięcy jest bardzo dużo w mediach. Czy szum jaki robi wokół siebie nie przerasta jej sportowych możliwości?
Nigdy nie ceniłam sportowych umiejętności Ewy. Przyjmuje dużo ciosów, a ja mam czym uderzyć. To nie byłaby nawet najtrudniejsza z moich dotychczasowych walk. Ewa nie potrafi dominować w ringu. Dostaje zawodniczki, które z innymi przegrywają przed czasem i męczy się z nimi do końcowego gongu. Nigdy nie powaliła nikogo na deski, a żadna z jej rywalek nie traktuje boksu poważnie. Kiedy Brodnicka zmierzy się z prawdziwą profesjonalistką, która tak jak ona poświęca się w stu procentach boksowi, źle się to dla niej skończy.

Masz zdecydowaną opinię na jej temat.
Nie tylko moim zdaniem przegrała już ostatnią walkę. Włoszka, która ją zdominowała, w swojej kolejnej walce czołgała się po ringu już w drugiej rundzie i nie była w stanie kontynuować pojedynku, a spotkała się z zawodniczką wagi lekkiej. To pokazuje klasę sportową Ewy. Brodnicka cieszy się, że wystąpi na Polsat Boxing Night, ale może jej to nie wyjść na dobre. Uważam, że na dzień dzisiejszy przegrywa ze mną przed czasem, a z Sidorenko na punkty. Chyba że sędziowie znowu podarują jej zwycięstwo.

Ciągle jesteście z Brodnicką na ścieżce wojennej?
W mediach często pojawiają się informacje o naszej rzekomej niechęci do siebie, ale wszystko to jest mocno przesadzone. Nie zapraszamy się na kawę, ale gdy spotkamy się gdzieś przypadkowo, zamieniamy parę zdań. Oczywiście konkurujemy ze sobą, ale prawda jest taka, że pomagamy sobie nawzajem. Każdy sukces sportowy lub medialny polskiej pięściarki pomaga pozostałym zawodniczkom. W przypadku walki z Brodnicką, będę myślała tylko o aspektach sportowych.

Add a comment

Najwyżej klasyfikowana w światowych rankingach polska pięściarka Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) zakończy wkrótce rehabilitację po kontuzji ścięgna mięśnia strzałkowego. "Tygrysica" urazu doznała na tydzień przed kwietniową galą w Gliwicach.

- Nie mówiłam głośno o tym urazie. Po kwietniowej walce pojechałam na krótkie wakacje, a potem zajełam się leczeniem. Już powoli wracam do robienia treningów technicznych i walki z cieniem - wyjaśnia Piątkowska, która w ostatnim występie wywalczyła pas WBC Silver wagi lekkiej.

- Kolejną walkę stoczę dopiero po wakacjach. Nie znam jeszcze dokładnych planów, być może w najbliższych dniach będę wiedziała coś więcej. Nie miałabym nic przeciwko występowi na gali Polsat Boxing Night, ale nikt w tej sprawie nie kontaktował się ze mną - mówi zawodniczka grupy Sferis KnockOut Promotions.

Add a comment

W kwietniu Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) wygrała najważniejszą walkę w swojej karierze, zdobywając pas WBC Silver. Jakie plany ma na kolejne miesiące popularna "Tygrysica"? Zapraszamy do wysłuchania wywiadu...

http://www.youtube.com/watch?v=WN49g07hmvo

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Ewą Piątkowską (7-0, 4 KO), która pokonując wczoraj na gali Wojak Boxing Night w Gliwicach Jane Kavulani, zdobyła prestiżowy pas WBC Silver w kategorii lekkiej.

http://www.youtube.com/watch?v=ZY1-SqjbQhM

Add a comment

W ostatniej walce bokserskiej gali w Gliwicach Ewa Piątkowska (6-0, 4 KO) pokonała Kenijkę Jane Kavulani (16-12-2, 6 KO), zdobywając tym samym pas WBC Silver w kategorii super lekkiej. 

Polka od pierwszych sekund starała się kontrolować wydarzenia w ringu, wykorzystując przewagę zarówno techniki jak i zasięgu ramion. Piątkowska spokojnie punktowała przeciwniczkę lewym prostym i zapisała pierwsze starcie na swoim korzyść. W drugiej odsłonie faworytka publiczności ruszyła do ofensywy i trafiła kilkukrotnie na korpus. Zawodniczka z Afryki wyraźnie odczuła te uderzenia, jednak zdołała przetrwać kryzys.

W kolejnych minutach w ringu działo się niewiele. Kavulani nie potrafiła znaleźć skutecznego sposobu na zagrożenie Polce, z kolei Piątkowska nie podejmowała zbędnego ryzyka, polegała przede wszystkim na ciosach prostych lewą ręką, dokładając od czasu do czasu do swojego repertuaru prawe proste. Po dziesięciu rundach arbitrzy punktowi wytypowali jednogłośne zwycięstwo zawodniczki Sferis Knockout Promotions.

Add a comment