Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Patryk Szymański (13-0, 8 KO) oraz Kamil Łaszczyk (20-0, 8 KO) zapisali cenne zwycięstwa w swoich rekordach podczas gali Friday Night Fights na Florydzie, ale łatwo nie było. - Na początku walki przyjąłem mocny cios, ale kibice lubią takie zwroty akcji. Zacząłem trochę nonszalancko i ospale, ale rywal szybko mnie sprowadził na ziemię - powiedział Patryk Szymański. 21-letni reprezentant Polski pokonał Yoriy Estrellę (11-10-2, 8 KO). Do walki Szymański przystępował zdecydowanie lżejszy od swojego rywala, który nie wypełnił wymaganego limitu o dobrych kilka kilogramów. Polak do ringu wyszedł i szybko poczuł parę funtów więcej u swojego przeciwnika.

- Na początku walki przyjąłem mocny cios, ale kibice lubią takie zwroty akcji. Zacząłem trochę nonszalancko i ospale, ale rywal szybko mnie sprowadził na ziemię. Przed walką było sporo zamieszania. On nie zrobił wagi i był prawie dziesięć funtów cięższy ode mnie, ale chcę się rozwijać i nie mogłem odpuścić tej walki - powiedział Szymański.

Polski pięściarz szybko wyciągnął wnioski z pierwszej rundy pojedynku. Szymański kontrolował ringowe poczynania w kolejnym starciu, a do trzeciej rundy już nie doszło. - Wiedziałem, że będzie miał przewagę siły i masy. W pierwszej rundzie mnie zaskoczył, ale później kontrolowałem pojedynek. Wszystkie pozostałe ciosy przyjmowałem na odchyleniu i je amortyzowałem - skwitował 21-latek.

Na Florydzie zwycięstwo zanotował również Kamil Łaszczyk. Polak przeżywał ciężkie chwile w drugim starciu pojedynku, kiedy dwukrotnie był liczony przez sędziego. - W drugiej rundzie rywal złapał mnie chyba prawym sierpowym i mną zachwiało. Potem dostałem kolejny cios i musiałem uklęknąć. Najważniejsze, że wygrałem, ale to nie był mój dzień. Muszę odpocząć i wyciągnąć wnioski z tej rywalizacji - ocenił Łaszczyk.

Kamil Łaszczyk musiał zakończyć swoją walkę przed czasem, bo na punkty zwyciężyć byłoby niezwykle ciężko. Pięściarz zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, ale zachował chłodną głowę i jego rywal nie wyszedł do siódmego starcia. - Bardzo możliwe, że przegrywałem. Trener kazał mi przyspieszyć, a z tym było ciężko, bo wszystko mi się rozmazywało przed oczami. Nie mogłem przesadzać, aby uniknąć kolejnego głupiego ciosu - powiedział nadal niepokonany Łaszczyk.

Cała rozmowa z Szymańskim i Łaszczykiem do obejrzenia na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Patryk Szymański (13-0, 8 KO) pokonał przez techniczny nokaut po drugiej rundzie Yoriy Estrellę (11-10-2, 8 KO) na gali Friday Night Fights na Florydzie, notując pierwszą tegoroczną wygraną. Po pierwszej spokojniejszej rundzie, w drugiej obaj pięściarze mocno ruszyli do przodu, a do trzeciego starcia pięściarz z Dominikany już nie wyszedł.

Dużo ciężej na wygraną musiał zapracować Kamil Łaszczyk (20-0, 8 KO), który pokonał Jose Luisa Araizę (31-10-1, 22 KO) przez techniczny nokaut po szóstej rundzie, ale w drugim starciu był dwukrotnie liczony. W kolejnych odsłonach Polak pozbierał się i zaczął zyskiwać coraz większą przewagę nad doświadczonym przeciwnikiem. Meksykanin nie wyszedł do siódmej rundy.

W głównym wydarzeniu tej gali Fredrick Lawson (24-0, 20 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty po świetnym pojedynku Breidisa Prescotta (27-7, 20 KO). Po dziesięciu bardzo emocjonujących rundach dwóch sędziów punktowało dla pięściarza z Ghany 95-94, z kolei trzeci arbiter wskazał na przewagę Kolumbijczyka 96-93. Prescott w trzecim starciu był liczony.

http://www.youtube.com/watch?v=JkTk-GaAJAg
http://www.youtube.com/watch?v=R0VzZ6LccI0
http://www.youtube.com/watch?v=aVLOjfwRTgY
http://www.youtube.com/watch?v=yBlzOuLRD-4

Add a comment

Dzisiaj na gali z cyklu Friday Night Fights na Florydzie swoje pierwsze tegoroczne walki stoczą Patryk Szymański (12-0, 7 KO) i Kamil Łaszczyk (19-0, 7 KO). W przeddzień pojedynków polscy pięściarze wzięli udział w ceremonii ważenia, mieszcząc się w wymaganych limitach wagowych. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie walka Fredricka Lawsona (23-0, 20 KO) z Breidisem Prescottem (27-6, 20 KO). Transmisja gali w telewizji Fightklub w nocy w czwartku na piątek od godz. 02.00.

http://www.youtube.com/watch?v=EujVOAbO9HU

Add a comment

- Już jestem gotowy na największe wyzwania. Niech to starcie będzie kolejnym etapem do pojedynków z najlepszymi - mówi Patryk Szymański (12-0, 7 KO). Polak już w czwartek stoczy kolejną walkę. W Miami jego rywalem będzie reprezentant Dominikany Yoryi Estrella (11-9-2, 8 KO).

Przemysław Garczarczyk: Oczekiwania związane z Twoją osobą są ogromne. Również trener Chico Rivas stawia Ci wysoko poprzeczkę. Lubisz tę presję?
Patryk Szymański: Oczywiście to bardzo miłe, kiedy trener docenia moją ciężką pracę i twierdzi, że mogę wygrać z każdym. Te oczekiwania tylko motywują mnie do jeszcze cięższej pracy. Na każdym treningu o tym pamiętam i daję z siebie 150 procent.

Masz dopiero 21 lat, a Twój trener chce, abyś już w przyszłym roku walczył z zawodnikami z pierwszej piętnastki.
Ja już jestem gotowy na takie wyzwanie. Jako zawodnik mam często większe ambicje, niż możliwości. Oddałem jednak karierę w ręce trenera i to on ma decydujący głos.

Mówi się, że kolejna Twoja walka może być już pokazana w telewizji. Jesteś na to gotowy?
Zacząłem trenować boks w wieku 9 lat, więc w wieku 13 miałem już na koncie jakieś 150 walk amatorskich. Od dziecka oczekiwania wobec mojej osoby były ogromne. Na imprezach wszyscy mnie obserwowali i zapewne z lekką zazdrością wyczekiwali na to, aż powinie mi się noga. To mnie jednak motywowało i przy telewizyjnej walce pewnie byłoby to samo.

Wywiad wideo z Patrykiem Szymańskim do obejrzenia na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Otworzyłem swoją salę pięściarską mając zaledwie 23 lata. Trzy lata później miałem już pierwszego mistrza świata. To dla mnie honor mieć u siebie takich chłopaków jak Patryk Szymański (12-0, 7 KO) i Kamil Łaszczyk (19-0, 7 KO). Kamil to mój Mały Huragan, który niczego się nie boi. Patryk? Będzie mistrzem świata. Ze mną lub beze mnie – mówi Chico Rivas, trener dwójki Polaków, którzy stoczą kolejne zawodowe walki już w najbliższy czwartek, 26 marca na gali ESPN2 w Miami.

Przede wszystkim należą się podziękowania od kibiców za znakomitą pracę z Patrykiem Szymańskim i od niedawna z Kamilem Łaszczykiem. Zacznijmy od tego pierwszego...
Chico Rivas: Z Patrykiem na początku było takie wzjemne podpatrywanie się. On się uczył mnie, a ja jego. Pierwsze, co zobaczyłem, to fakt, że Patryk jest jak gąbka. Wszystko wchłania. Zdałem sobie sprawę, że on nigdy nie popełnia tych samych błędów. Raz zwracam mu na coś uwagę, to mogę o tym zapomnieć, bo Patryk będzie pamiętał. Gwarantowane. Czasami nawet jest zbyt wielkim perfekcjonistą. Przejmuje się rzeczami, którymi nie powinien. Trzeba go zmuszać by trochę wyluzował, odpoczął. Inaczej trenowałby 24 godziny dziennie, 7 dni w tygodniu.

Patryk zawsze był uważany za dobrze ułożonego technicznie pięściarza. Teraz dołożył do techniki nokautujący cios. Co się zmieniło?
Nie spieszy się w ciosami. Wie, że ma repertuarze wiele uderzeń, które mogą skończyć walkę. Ma lepszy timing – małe rzeczy, ale bardzo ważne. Czasami widzę z narożnika rzeczy i mówię Patrykowi co ma zrobić, żeby skończyć walkę. Ale w większości przypadków decyzja należy do niego. Pięściarze, którzy przychodzą do mnie na salę, patrzą na Patryka i widzą miłego chłopaka. Jak schodzą z ringu, to są w szoku. „Koleś bije się jak chłopak z czarnej ulicy. Jest zawzięty, ma to coś ekstra”. Zawsze to słyszę. Nawet od byłych mistrzów świata, olimpijczyków, którzy często do mnie wpadają. Najważniejsze jest chyba to, że on kocha boks. Ja to widzę. Byli tacy, z którymi kończyłem współpracę, bo wiedziałem, że się męczą. A jak ten sport cię męczy, to nigdy nic nie wygrasz. Będziesz OK - nic więcej. Powiedziałem już kilku zawodnikom: „Nie przychodź. Nie ma po co”. Możesz mieć słabszy dzień – każdy ma. Ale to coś zupełnie innego.

Jak oddzielacie boks od normalnego życia. Patryk mieszka u ciebie w domu...
Bardzo prosto – u mnie w domu nie rozmawia się o boksie. Patryk był zdziwiony, że u mnie na ścianach nie ma żadnych pamiątek, rękawic, dyplomów czy pasów. W domu czasami nie widujemy się cały dzień. On ma swoją część, ja swoją. Kiedy jesteśmy na sali, rządzi boks. W domu nie ma tego tematu. Patryk dobrze o tym wie.

Proszę dokończ takie zdanie: Patryk ma 21 lat i rozwija się...
...dokładnie tak, jak bym chciał. Nie za szybko, nie za wolno. Wszystko zgodnie z planem. Potrzebujemy jednej, może dwóch walk, żeby walczyć z pierwszą piętnastką świata. Może z pierwszą dziesiątką. Według mnie Patryk jest w idealnej dla siebie kategorii wagowej, nie ma problemów ze zrobieniem limitu. Nie widzę żadnej potrzeby zmian.

Walka z Yoryi Estrellą w Miami - co będzie dla ciebie najważniejsze?
Jak funkcjonować będzie jego lewy prosty. Bardzo zwracamy na to uwagę na treningach. Do tego jedno z jego najlepszych uderzeń – sierp na korpus rywala. Piękna sprawa. W ostatniej walce nawet przewidziałem, że zatrzyma rywala takim ciosem. Wszyscy mówili, że się nie uda. Nawet Patryk nie był przekonany. Udało się, mało nie złamał Kingowi żebra. Patryk i Mały Huragan – przyjmność trenowania.

Mały Huragan czyli Kamił Łaszczyk...
Nikt inny. Spokojny - ale jak już zacznie się nakręcać w ringu...cios za ciosem. Bez wytchnienia.

Z Kamilem pracujesz krócej. Patrząc na ostatni ranking WBO, gdzie Mały Huragan jest na trzecim miejscu, możnaby wnioskować, że presja, oczekiwania są większe.
Nie interesują mnie rankingi, a najważniejsze są moje własne oczekiwania. Kamil jest przekonany, że może wygrać z każdym. I to jest piękne. Dla mnie na razie z „tylko” 95 procentami możliwych rywali (śmiech). Potrafi zadać cios z każdej pozycji, przychodzi mu to naturalnie bez wysiłku. Dobrze, że to szybko zrozumiałem.

To znaczy?
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem go na florydzkich treningach, ma moich sparingach, chciałem parę rzeczy zmienić. Dodać defensywy, zmniejszyć agresję. To był błąd, do którego się szybko Kamilowi przyznałem. Powiedział wtedy Patrykowi, że jeszcze nie miał takiego trenera, który wycofał się ze swoich wcześniejszych rad. Ale na tym to wszystko polega – jesteśmy partnerami. Ja teraz tylko dodaję do tego, co Kamil już ma. „Agresja robi ciebie tym, kim jesteś” – tak powiedziałem.

Czwartkowy przeciwnik w Miami, Jose Luis Araiza, ma ponad 40 walk i więcej nokautów (22) niż Kamil pojedynków. Wysoka poprzeczka – szczególnie po ostatnim występie Kamila w Polsce, z rywalem z ujemnym bilansem. Kamil lubi się bić, Araiza lubi nokautować. Wasza pierwsza wspólna walka.
Na pewno będzie ciekawie. Po to są takie walki. Szczególnie na początku spodziewam się ataków Araizy... i tego, że Kamil go znokautuje. Może przed piątą rundą. Jak zobaczy otwarcie, miejsca na kontry – a tego nie będzie brakowało – to będzie atakował tak długo, aż go zniszczy. Tego oczekuję. Chciałbym jeszcze coś dodać o tych chłopakach - to dla mnie ważne. Otworzyłem swoją salę pięściarską mając zaledwie 23 lata czyli trzy dekady temu. Trzy lata później miałem już pierwszego mistrza świata. Mam sporo za sobą, więc mogę powiedzieć, że to dla mnie honor mieć u siebie takich chłopaków jak Patryk Szymański i Kamil Łaszczyk. Kamil to mój Mały Huragan, który niczego się nie boi. Wielkie rzeczy przed nim. Patryk? Będzie mistrzem świata. Ze mną lub beze mnie.

Add a comment

Już 26 marca swój kolejny zawodowy pojedynek stoczy Patryk Szymański (12-0, 7 KO). Rywalem młodego pięściarza grupy Global Boxing będzie twardy i doświadczony Yoryi Estrella (11-9-2, 8 KO). - Wiem, że nie mogę go zlekceważyć, bo może być to naprawdę ciężki pojedynek jeślibym przyjął z nim walkę, bo on szuka wymiany - mówi Szymański o swoim oponencie w wywiadzie dla topboxing.pl.

- Pierwsza sprawa - przygotowania. Gdzie i z kim trenowałeś do zbliżającej się walki?
Patryk Szymański: Przygotowywałem się przez 8 tygodni z trenerem Chico Rivasem na Florydzie. Wcześniej pracowałem nad siłą i wytrzymałością z trenerem od przygotowania fizycznego w Polsce. Po ostatniej walce nie miałem za dużo przerwy, więc podtrzymywałem formę i przyleciałem w dobrej dyspozycji. Trener był z tego bardzo zadowolony i skupiliśmy się na przygotowaniach stricte bokserskich

- Co wiesz o swoim rywalu?
Na pewno jest doświadczony i to jest jego wielkim atutem. To twardy zawodnik i nie pada od byle ciosów. Walczył z naprawdę dobrymi bokserami i te walki kończyły się na punkty. Ma doświadczenie w walkach z klasowymi rywalami, bo walczył między innymi z Randallem Bailey, z którym miałem okazję sparować tutaj w gymie i mogę powiedzieć, że jest to świetny zawodnik. Wiem, że nie mogę go zlekceważyć, bo może być to naprawdę ciężki pojedynek jeślibym przyjął z nim walkę, bo on szuka wymiany.

- Masz już przygotowanie jakieś konkretne akcje i taktykę na ten pojedynek?
Tak, pracowaliśmy nad nimi z trenerem praktycznie od początku przygotowań. Rywala poznałem praktycznie w pierwszy dzień przygotowań, więc wiedziałem z kim się zmierzę. Tak samo on będzie przygotowany do tej walki. Pracowałem cały obóz pod kątem tego rywala i mam przygotowanych parę akcji, które mam nadzieję, że sprawdzą się w ringu.

- Sporo osób w Polsce chciałoby znów zobaczyć cię na krajowych ringach. Rozmawiałeś już może z promotorem na temat planów na najbliższe miesiące i czy obejmują może one również Polskę?
Są jakieś plany walki w Polsce, ale na pewno nie tak w bliskiej przyszłości jakiej bym chciał. Wszystko zależy od tego jak moja kariera w Stanach będzie się rozwijała. Mam zaplanowane już dwie walki- tą i następną. Jednak to jest boks i wszystko może się zmienić. Myślę jednak o najbliższej walce i skupiam się na rywalu. A co dalej będzie, to się okaże. Po każdej walce siadamy z promotorem i rozmawiamy o przyszłości po danym pojedynku.

Cały wywiad z Patrykiem Szymańskim do przeczytania na topboxing.pl >> 

Add a comment

26 marca na gali Friday Night Fights na Florydzie pierwszą tegoroczną walkę stoczy występujący w kategorii super półśredniej Patryk Szymański (12-0, 7 KO). 21-latek z Konina zmierzy się z pochodzącym z Dominikany Yoryi Estrellą (11-9-2, 8 KO).

- Przygotowania przebiegają bardzo dobrze. Czuję, że forma jest coraz lepsza, rozpocząłem najcięższy tydzień sparingowy, gdzie sparuję po 8-10 rund z dwoma lub trzema sparingpartnerami. Z trenerem podczas przygotowań skupiliśmy się przede wszystkim na precyzji moich uderzeń, ale i wydłużeniem kombinacji ciosów. Mam nadzieję że w ringu będzie widać jak ciężko pracuję podczas całego obozu przygotowawczego - relacjonuje swoje amerykańskie przygotowania Szymański, który za Oceanem przebywa od stycznia.

- Wiem, że nie mogę sobie w tej walce pozwolić na chwilę dekoncentracji, ponieważ rywal jest nie bezpieczny. Pomimo tego, że ma nie najlepszy rekord, to jest doświadczony i wie jak wykorzystać taki moment. Traktuję tego przeciwnika jako kolejną przeszkodę, którą muszę po prostu pokonać i mam nadzieję, że poprzeczka wyznaczająca poziom rywali będzie cały czas podnoszona - opowiada jeden z polskich pięściarzy, którzy podpisali kontrakt menadżerski z Alem Haymonem, najważniejszą postacią światowego boksu.

- Myślę, że w tym roku moja kariera nabierze rozpędu. Poświęcam się w stu procentach każdego dnia, by dojść do celu, który sobie wyznaczyłem. Jeśli z Estrellą wszystko pójdzie po mojej myśli, to kolejną walkę stoczę pod koniec kwietnia lub w maju - podsumowuje Szymański.

Add a comment

26 marca podczas gali Friday Night Fights na Florydzie pierwszą tegoroczną walkę stoczy boksujący w kategorii super półśredniej Patryk Szymański (12-0, 7 KO). Pięściarz z Konina prezentuje dobrą dyspozycję na sparingach przed pojedynkiem z Yoryi Estrellą (11-9-2, 8 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=IkBWZMtvXOc

Add a comment

Yoryi Estrella (11-9-2, 8 KO) będzie rywalem boksującego w kategorii super półśredniej Patryka Szymańskiego (12-0, 7 KO) podczas gali w Miami 26 marca.

Dla trenującego obecnie na Florydzie polskiego pięściarza marcowy występ będzie pierwszym startem w tym roku. Szymański po raz ostatni walczył w grudniu, stopując już w pierwszej rundzie Gundricka Kinga.

21-letni Patryk Szymański do tej pory na zawodowych ringach stoczył 12 walk, wszystkie wygrał, z czego 7 przed czasem. Na swoim koncie ma m.in. młodzieżowy pas WBO i tytuł WBF International.

Add a comment

Notowany na trzecim miejscu w rankingu WBO wagi piórkowej Kamil Łaszczyk (19-0, 7 KO) i boksujący w kategorii super półśredniej Patryk Szymański (12-0, 7 KO) rozpoczęli na Florydzie obóz przygotowawczy przed pierwszymi tegorocznymi startami. Szymański na ring wróci 26 marca na gali ESPN Friday Night Fights, z kolei data następnego występu Łaszczyka nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. W przygotowaniach polskich pięściarzy wspiera Leon Margules, ich współpromotor.

Add a comment