Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO) nie zaczął jeszcze na dobre dużej kariery w wadze ciężkiej, ale już zbiera pochwały od wielkich światowego boksu. Niedawno w superlatywach o potencjale polskiego pięściarza wypowiadał się legendarny Evander Holyfield, teraz przyszedł czas na obecnego czempiona WBO i WBA królewskiej dywizji Tysona Fury'ego...

Fury, który oczekiwanie na komunikat w sprawie rewanżowej walki z Władimirem Kliczką umila sobie między innymi surfowaniem po Internecie i dzieleniem się swoimi przemyśleniami za pośrednictwem Twittera, we wtorek na swoim profilu zamieścił zdjęcie świetnie zbudowanego Ugonoha w towarzystwie czołowego ciężkiego globu Josepha Parkera. Pod zdjęciem olbrzym z Wilmslow umieścił podpis: "Ci dwaj faceci są w świetnej formie. Dwóch obiecujących ciężkich".

29-letni Izuagbe Ugonoh, swoją przygodę z wagą ciężką rozpoczął w październiku 2014 roku. Od tamtej pory stoczył sześć zwycięskich walk, pięć z nich kończąc przed czasem. Aktualnie Izu notowany jest na 13. pozycji rankingu federacji WBO.

Zobacz wpis Tysona Fury'ego >>

Add a comment

Czytaj więcej...

Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO) cały czas marzy o wielkich walkach o mistrzowskie tytuły. Teraz skupia się jednak na treningach do "Tańca z Gwiazdami". Niepokonany pięściarz przyznaje, że takie zajęcia z pewnością pomogą mu w boksie.

Zanim przejdziemy do boksu, to nie sposób nie zapytać o treningi tańca. Jak Panu idzie?
Izuagbe Ugonoh: Treningi idą pełną parą. Od miesiąca trenuję już bardzo intensywnie, około pięciu godizn dziennie. Na pewno tańczę trochę lepiej niż na początku, ale mistrzem świata w tej dyscyplinie nie będę.

Nie brakowało opinii, krytykujących Pana decyzję startu w "Tańcu z Gwiazdami". Nie żałuje Pan?
Powiedziałem A, więc powiem i B. Skoro włożyłem w to już tyle pracy, to chcę zatańczyć jak najlepiej. Ludzie mają prawo do swojej opinii, ale jeśli już podjąłem się wyzwania, to po prostu się tego trzymam. Nie idę do tego programu na pięć lat, tylko na parę miesięcy i wracam do treningów bokserskich. Ja już w tym momencie jestem bardzo, bardzo głodny boksu. Teraz chcę przełożyć tę energię na taniec i nie zwariować.

Bo przecież te mistrzowskie ambicje wciąż w Panu są...
Oczywiście. Te mistrzowskie ambicje teraz dojrzewają we mnie jeszcze bardziej. W momentach przerwy łapiemy trochę świeżości, jest ten głód boksu. Minęły dopiero dwa miesiące od ostatniej walki i gdybym tylko mógł wskoczyć na ring bokserski, to pewnie bym to zrobił.

Czy boks pomaga w tańcu?
Nie, ale myślę, że taniec pomoże mi w boksie. Sam trener podkreślał, że praca nóg na pewno mi się polepszy, a ja zdałem sobie sprawę, że z pewnych mięśni w ogóle nie korzystałem i te stopy są trochę płaskie. Na chwilę obecną mają już większą sprężystość.

Pełna treść rozmowy z Izuagbe Ugonohem na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Dwa tygodnie temu Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO) rozpoczął treningi do wiosennej edycji "Tańca z Gwiazdami". 29-letni pięściarz wagi ciężkiej po bardzo aktywnym ubiegłym roku, na razie odpoczywa od bokserskich przygotowań.

Jak wyglądają przygotowania do "Tańca z Gwiazdami"?
Izuagbe Ugonoh: Wydaje mi się, że nieźle. Na początku tańczę tango, choć na razie wszystko jest dla mnie nowe. Trenuję do programu już dwa tygodnie i powiem, że nieźle to daje w kość.

Są efekty treningów?
Na szczęście tak i na szczęście mam jeszcze trochę czasu, zanim zaczną się programy na żywo. Zaczynam się w tym odnajdywać, pierwszy układ już mam, teraz trzeba go doszlifować. W mojej głowie już tańczę.

Oprócz treningów tanecznych, czasami zaglądasz na salę bokserską. Zdradzisz z kim będziesz pracował nad  podtrzymaniem formy w czasie programu?
To będzie Robert Złotkowski. Teraz byłem kilka razy na sali bokserskiej sam, ponieważ czekam aż Robertowi zdejmą gips z nogi.

To będzie chyba trochę inna szkoła od tego, co robisz na treningach z Kevinem Barrym?
Tak, ale idea tych treningów jest inna. Taniec tańcem, ale trzeba uderzać. Pod tym względem mój układ nerwowy będzie pamiętał jak się zadaje ciosy. Muszę o to dbać. To nie będą żadne mocne treningi, po prostu będą zaglądał na salę dwa razy w tygodniu, żeby nie tęsknić za boksem, ani nie mieć przesytu.

Czy Kevin Barry w jakiś sposób nadzoruje ten proces?
Nie, on po prostu chce, żebym uderzał.

W najbliższym czasie w Polsce będzie dużo gal bokserskich. Wybierasz się na którąś?
Tak, zabieram swoją partnerkę taneczną do Legionowa, żeby pokazać jej na czym polega twarda sportowa rywalizacja. Liczę na fajną galę i dobrą walkę wieczoru.

Add a comment

Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO) po blisko rocznym pobycie w Las Vegas wrócił do Polski. Pięściarz klasyfikowany na 15 miejscu w rankingu federacji WBO będzie uczestniczył w najbliższej edycji programu "Taniec z Gwiazdami", a kolejną walkę planuje nie wcześniej, niż w połowie przyszłego roku.

Wiele osób martwi się, że zamiast wykorzystać ostatnie sukcesy i podejmować coraz większe wyzwania sportowe, zdecydowałeś się na jakiś czas odstawić boks na rzecz tańca.
Izu Ugonoh: Będę tańczył, to prawda, ale będę też trenował boks. Podczas treningów do programu oraz samych odcinków będę mieszkał w Warszawie i mam w głowie jakieś nazwiska, które mogą mi pomóc w tym czasie w treningu bokserskim. Od razu powiem, że nie myślałem w tym kontekście o trenerach Andrzeju Gmitruku i Fiodorze Łapinie, których oczywiście bardzo szanuję.

Kiedy w takim razie rozpoczniesz przygodę z "Tańcem z Gwiazdami"?
Treningi taneczne rozpoczynam z początkiem lutego i plan jest taki, żeby zostać tam do samego końca, czyli do ostatnich dni maja.

A kiedy mógłbyś stoczyć pierwszą walkę po tym okresie roztrenowania?
Jak tylko skończą się moje zobowiązania wobec programu, to pakuję walizki i lecę do Las Vegas, więc mógłbym boksować już w czerwcu.

Czyli zaczynasz sparingi i możesz myśleć o walce.
Zdecydowanie tak, potrzebowałbym czterech tygodni i mógłbym boksować. Dalej będę trenował w Las Vegas z Kevinem Barrym, a jeśli walki będę toczył walki w Polsce, to będziemy tutaj przylatywać na 10-12 dni przed samym pojedynkiem. Podobnie jak to robiłem w minionym roku przy walkach w Nowej Zelandii.

Niektórzy martwią się również, że twój kalendarz startów będzie uzależniony od Josepha Parkera, drugiego podopiecznego Kevina Barry'ego. To może być jakiś problem?
Terminarz rocznych startów Josepha Parkera jest ustalany z bardzo dużym wyprzedzeniem. Nie sądzę, żeby nasz trener nie był w stanie zapanować nad dwoma zawodnikami. Nie ma ich w końcu dziesięciu. Jestem spokojny i ufam ludziom, którzy do tej pory prowadzą mnie w dobrym kierunku.

Masz przesyt boksu po sześciu walkach w ciągu czternastu miesięcy?
Nie, wręcz przeciwnie. Głód walki po ostatnim występie jest u mnie bardzo duży, bo nie mogłem się wyboksować w te kilkadziesiąt sekund. Mimo wszystko, okres, który jest przede mną, czyli treningi taneczne i lekkie treningi bokserskie, na pewno przyda się, chociażby na regenerację mięśni. Cieszę się przede wszystkim, że będę mógł spędzić kilka miesięcy w Polsce, bo dawno już nie miałem takiej okazji.

Niedawno pojawiały się nieoficjalne informacje, że telewizja Polsat chętnie zobaczyłaby ciebie na swojej kwietniowej gali w walce z Krzysztofem Zimnochem, chociaż on nie chciał takiej konfrontacji ze względu na wasze dobre relacje. Jak to wygląda z twojej strony?
Podobnie. Nie mam nic przeciwko walkom z Polakami, jeśli będą to pojedynki o mistrzostwo świata. Jeśli miałbym walczyć z moim kolegą zwykły pojedynek rankingowy, to wolałbym tego nie robić. Wszyscy dążymy do tego samego celu, czyli do tytułu mistrza świata i nie widzę potrzeby, żeby się nawzajem eliminować.

Czyli marzenie wielu internautów i pojedynek z Arturem Szpilką też odpada?
Artura bardzo lubię, a poza tym on ma teraz zupełnie inne plany. Moja odpowiedź będzie tutaj taka sama. Trzymam mocno kciuki za Artura w walce z Deontayem Wilderem, mam nadzieję, że zdobędzie tytuł mistrza świata wagi ciężkiej jako pierwszy Polak i potem pozwoli mi zaboksować ze sobą w pierwszej obronie. To byłoby coś, prawda?

Add a comment

Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO) wczorajszym zwycięstwem z Vicentem Sandezem prawdopodobnie zamknął etap występów na galach organizowanych w Nowej Zelandii, gdzie na przestrzeni ostatnich czternastu miesięcy stoczył sześć pojedynków.

- Jeśli teraz wrócę do Nowej Zelandii, to prawdopodobnie tylko po to, żeby wspierać Josepha Parkera podczas jego walk - mówi "Izu", który po długim okresie spędzonym w USA, niedługo wróci na kilka miesięcy do Polski, aby rozpocząć przygotowania do udziału w "Tańcu z Gwiazdami".

- Wspólnie z moją ekipą podjęliśmy decyzję, że w przyszłym roku zajmiemy się budowaniem mojej marki, a potem skupimy się na coraz poważniejszych wyzwaniach bokserskich. W moich przygotowaniach niewiele się zmieni, podobnie jak Joseph Parker, będę trenował w Las Vegas z Kevinem Barrym, który będzie latał ze mną do Polski na walki - tłumaczy 29-latek.

Ugonoh niedawno zadebiutował w rankingu federacji WBO, zyskując prawa pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej tej organizacji.

Add a comment

Na gali w Nowej Zelandii kolejną szybką wygraną przed czasem dopisał do swojego bilansu walk boksujący w wadze ciężkiej Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO). Niepokonany Polak już w pierwszej rundzie zastopował Meksykanina Vicente Sandeza (15-6, 10 KO).

"Izu" rozpoczął pojedynek, aktywnie boksując lewym prostym, a zakończył go pierwszym mocnym ciosem z prawej ręki. Stawką walki były pasy WBO Africa i WBO Oriental.

- Byłem przygotowany na dziesięć rund, ale zawsze staram się kończyć rywali przed czasem. On nie spodziewał się, że biję tak mocno. Jestem zadowolony, ale chciałbym poboksować dłużej - powiedział po walce Ugonoh, który kolejny pojedynek stoczyć ma w Polsce, jednak wcześniej wystąpi w "Tańcu z Gwiazdami".

Podczas tej samej gali w pierwszej rundzie zwyciężył także obiecujący obiecujący "ciężki" z Nowej Zelandii Joseph Parker (17-0, 15 KO), który pokonał Daniela Martza (14-3-1, 11 KO).

Add a comment

107,5 kg wniósł Izuagbe Ugonoh (14-0, 11 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą w Hamilton, gdzie Polak zmierzy się z Vicente Sandezem (15-5, 10 KO). Meksykanin ważył 117,5 kg. Stawką pojedynku będzie tymczasowy pas WBO Oriental wagi ciężkiej. Dla "Izu" będzie to piąty tegoroczny występ. Transmisja gali od godz. 07.00 w Polsacie Sport.

Add a comment

Izuagbe Ugonoh (14-0, 11 KO) i Vicente Sandez (15-5, 10 KO) spotkali się dzisiaj na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Hamilton, gdzie stoczą 10-rundowy pojedynek o tymczasowy pas WBO Oriental wagi ciężkiej. Podczas spotkania z mediami zdradzono m.in., że "Izu" jest bardzo bliski podpisania kontraktu na pięć kolejnych walk z jedną z polskich telewizji. Wygląda na to, że 29-latek po kilku pojedynkach w Nowej Zelandii, ponownie zagości na stałe na galach organizowanych nad Wisłą.

- Cieszę się, że będę walczył po raz szósty w Nowej Zelandii, ciężko pracowałem przez ostatnie tygodnie, współpracuję z fantastyczną ekipą. Już nie mogę się doczekać, kiedy zaboksuję w Polsce i pokażę się w Tańcu z Gwiazdami - mówił Ugonoh, który niedawno przybrał przydomek "U gonna know". 

- Dziękuję za zaproszenie organizatorom gali, cieszę się, że będę miał okazję zmierzyć się z zawodnikiem, który jest notowany w czołówkach rankingów i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby wygrać - mówił na konferencji prasowej rywal Polaka.

- Nie oglądałem zbyt wielu pojedynków Ugonoha, nie lubię oglądać moich rywali. Skupiam się na tym, co ja mam zrobić w ringu - dodał Sandez, którego walkę z Polakiem pokaże w sobotni poranek Polsat Sport.

Add a comment

- Wierzę, że dzięki tej pracy, którą wkładam każdego dnia, będzie o mnie głośno, ale zamierzam nadal koncentrować się na tym, na co mam wpływ czyli na przygotowaniach i walce w ringu. A reszta należy do moich menadżerów. To od nich zależy, z kim będę walczył i czy wystąpię w... "Tańcu z Gwiazdami" - mówi Polsatsport.pl Izuagbe Ugonoh (14-0, 11 KO). W sobotę 5 grudnia w Nowej Zelandii zmierzy się z Meksykaninem Vicente Sandezem (15-5, 10 KO).

Jak forma przed szóstym pojedynkiem w wadze ciężkiej?
Izuagbe Ugonoh: Miałem bardzo dobre przygotowania, tak więc czuję się bardzo dobrze. Dlatego sądzę, że tak jak poprzednio - również i teraz zaprezentuję się bardzo dobrze, bo ciężko na to zapracowałem. Przeciwnik zdaje się jest mocniejszy, niż ostatnio, ale ja skupiam się na tym, co mam zrobić w ringu. Jeżeli zrealizuję plan, który sobie założyliśmy z trenerem, powinno być bardzo dobrze.

A jaki jest ten plan? Czy to będzie ostry atak od początku na błyskawiczne zwycięstwo, czy może spokojna walka?
To nie jest kwestia ataku na szybkie zwycięstwo. Mam taki plan, żeby chodziła lewa ręka, kiedy uda mi się zepchnąć przeciwnika do obrony, będę starał się zadawać serie ciosów. Im szybciej będzie dobrze funkcjonować lewy, tym łatwiejsza będzie walka. Podchodzę do tego bardzo zadaniowo, niczego nie będę pchał na siłę.

Ponad rok jest Pan już w Las Vegas. Jak Pan się zmienił jako pięściarz - teraz już w wadze ciężkiej.
To jest już mój 5. pojedynek, który toczę w ciągu 9 miesięcy. Ten czas był dla mnie bardzo aktywny. Czyli to było pięć obozów przygotowawczych, w międzyczasie był też obóz z Władimirem Kliczko, któremu pomagałem przygotować się do jego walki. Zrobiłem więc w sumie sześć obozów, co dla organizmu jest bardzo wyczerpujące, ale jednocześnie złapałem rytm, bo wcześniej mi tego brakowało. Myślę, że każda kolejna walka pokazywać będzie tę moją pewność.

Jak jest szansa na to, że zaboksuje Pan na Polsat Boxing Night? W kwietniu czy może w listopadzie przyszłego roku?
Jest na to bardzo duża szansa. Chciałbym bardzo zaboksować, ale nie wiem jak to mój menadżer dogra wszystko. Po mojej najbliższej walce usiądziemy i będziemy o tym rozmawiać.

Pełna treść rozmowy na Polsatsport.pl >>

Add a comment