Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Być może latem pojedynkiem na gali organizowanej w Polsce na ring powróci były pretendent do mistrzowskich pasów wagi ciężkiej Mariusz Wach (35-6, 19 KO). Nad organizacją imprezy pracują już ludzie z otoczenia "Wikinga".

W kontekście letniego występu krakowianina pojawiły się już dwie ciekawe kandydatury rywali. Sam Wach zainteresowany jest konfrontacjami z dwoma Polakami - Łukaszem Różańskim (11-0, 10 KO) i Adamem Kownackim (20-1, 15 KO) i jak przekonuje w rozmowie z TVP Sport w obydwu przypadkach widziałby siebie w roli faworyta.

- Obydwaj mają podobny styl walki, pchają się do przodu i zadają sporo ciosów. Jeden i drugi popełniają błędy. Sparowałem z wieloma zawodnikami na całym świecie, walczyłem z lepszymi przeciwnikami od nich. Nie mogę się zastanawiać, nie mogę dopuścić do siebie myśli, że Kownacki czy Różański mogliby mi zagrozić - powiedział "Wiking" który 28 marca miał zmierzyć się w Niemczech z Agitem Kabayelem, jednak ze względu na pandemię koronawirsa starcie odwołano.

Add a comment

Zaplanowana na 28 marca walka Mariusza Wacha z Agitem Kabayelem ma się odbyć zgodnie z planem. – Najświeższe informacje dostaliśmy od organizatorów w sobotę. Gala ma być, ale bez kibiców – zdradził w rozmowie z TVP Sport Michał Olżyński, który zajmuje się PR polskiego pięściarza.

W związku z pandemią koronawirusa praktycznie wszystkie sportowe wydarzenia na najbliższe tygodnie zostały odwołane, ale akurat walka Wacha ma dojść do skutku.

- Jesteśmy na bieżąco w kontakcie z organizatorami. Na dziś gala ma być, ale bez udziału publiczności. Jedyna różnica w porównaniu z innymi walkami jest taka, że team może liczyć maksymalnie pięć osób. Często jeździliśmy w 7-8, ale teraz z wiadomych powodów akredytacji będzie mniej - wyjaśnił TVP Sport Olżyński.

Stawką pojedynku będzie pas WBA Continental. Wach w ostatnim czasie był także przymierzany do pojedynku z byłym mistrzem świata Josephem Parkerem, jednak do walki ostatecznie nie doszło. Pięściarz z Krakowa ostatni raz boksował w grudniu, przegrywając na punkty z Dillianem Whytem.

27-letni Kabayel jest wysoko klasyfikowany w światowych rankingach. W najnowszej klasyfikacji federacji WBC zajmuje piętnaste miejsce, zaś w rankingu WBA jest jedenasty.

Główną atrakcją tej imprezy będzie walka o tymczasowe mistrzostwo świata WBA wagi półciężkiej. Niemiec Dominic Boesel będzie bronił tego tytułu z Australijczykiem Zaciem Dunnem.

Add a comment

Oficjalnie potwierdzono, że 28 marca na gali organizowanej w Magdeburgu dojdzie do walki byłego mistrza Europy wagi ciężkiej Agita Kabayela (19-0, 13 KO) z Mariuszem Wachem (35-6, 19 KO). Stawką pojedynku będzie pas WBA Continental.

Wach w ostatnim czasie był także przymierzany do pojedynku z byłym mistrzem świata Josephem Parkerem, jednak do walki ostatecznie nie doszło. Pięściarz z Krakowa ostatni raz boksował w grudniu, przegrywając na punkty z Dillianem Whytem.

27-letni Kabayel jest wysoko klasyfikowany w światowych rankingach. W najnowszej klasyfikacji federacji WBC zajmuje piętnaste miejsce, zaś w rankingu WBA jest jedenasty.

Główną atrakcją tej imprezy będzie walka o tymczasowe mistrzostwo świata WBA wagi półciężkiej. Niemiec Dominic Boesel będzie bronił tego tytułu z Australijczykiem Zaciem Dunnem.

Add a comment

28 marca na gali organizowanej w Magdeburgu na ring wróci były mistrz Europy wagi ciężkiej Agit Kabayel (19-0, 13 KO). Według informacji dziennika "Bild", rywalem 27-letniego Niemca ma być Mariusz Wach (35-6, 19 KO).

Wach w ostatnim czasie był także przymierzany do pojedynku z byłym mistrzem świata Josephem Parkerem, jednak do walki ostatecznie nie doszło. Pięściarz z Krakowa ostatni raz boksował w grudniu, przegrywając na punkty z Dillianem Whytem.

"Wiking" pojedynek z Brytyjczykiem zaakceptował z kilkudniowym wyprzedzeniem. Kabayel na gali w Magdeburgu wróci na ring po rocznej przerwie.

Główną atrakcją tej imprezy będzie walka o tymczasowe mistrzostwo świata WBA wagi półciężkiej. Dominic Boesel będzie bronił tego tytułu z Zaciem Dunnem.

Add a comment

- Myślę, że Adam nastawia się na bardzo mocne zdominowanie Heleniusa w każdej rundzie i zepchnięcie go do głębokiej defensywy. Wymęczy go. Tak wytrenowany będzie cały czas na nim „wisiał” - mówi Mariusz Wach, który od czwartku przebywa w Stanach Zjednoczonych. Były pretendent do tytułu mistrza świata pomaga w sparingach w Nowym Jorku obecnie najlepszemu polskiemu "ciężkiemu" Adamowi Kownackiemu, który 7 marca zmierzy się z Robertem Heleniusem. Gala odbędzie się w Barclays Center na Brooklynie.

Za panem dopiero pierwsze dni pobytu w USA. Ile sesji sparingowych za wami?
Mariusz Wach:  Na razie sparowaliśmy dwa razy. Dwukrotnie po sześć rund. Dzisiaj (rozmowa odbyła się we wtorek - przyp. AG) był jeszcze jeden zawodnik do pomocy, a w sobotę było nas trzech. Jeden to miejscowy pięściarz, a drugi młody, wysoki chłopak z Polski (Damian Knyba - przyp. AG). Z nimi Adam zrobił sobie po dwie rundy, a ja wskoczyłem na sześć.

Mając porównanie Adama z tamtego okresu z obecną wersją zawodnika, stojącego w przedsionku do pojedynku o mistrzostwo świata, w jakim stopniu się zmienił?
Jest znacznie pewniejszy siebie. Sam wie, że wygrana z Heleniusem już na centymetry przybliży go do życiowego pojedynku. Adam bardzo w to wierzy i widać, że z tą myślą i odpowiednim nastawieniem przychodzi na każdy trening. Widać, że jest bardzo zmotywowany.

A jak postrzega pan Adama, na przestrzeni tych lat, już jako człowieka? Dekadę temu był chłopakiem z ambicjami sportowymi, ale jeszcze pracował fizycznie i boks dopiero zaczynał traktować poważnie. Dzisiaj jest w innym miejscu, sytuacja finansowa zmieniła mu się diametralnie i jest w przededniu walki o tytuł MŚ. Czy w związku z tym przeszedł jakąś metamorfozę?
Powiem to szczerze: jest takim samym, równych chłopakiem, jakim był dziesięć lat temu. Kariera, sława, a nawet pieniądze, w ogóle go nie zmieniły. O cokolwiek by się go nie zapytać, podchodzi po ludzku. Widzę też, jaki ma stosunek do osób, które przychodzą po autografy. Przed treningiem znajduje czas dla fanów, składa podpisy i normalnie rozmawia. Bez żadnego gwiazdorzenia i noszenia głowy wysoko. Tak samo, jak kilka lat temu, tak teraz można z nim normalnie pogadać.

Pełna treść rozmowy na Interia.pl >>

Add a comment

Nie dojdzie ostatecznie do walki Mariusza Wacha (35-6, 19 KO) z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej Josephem Parkerem (26-2, 20 KO). Pięściarz z Nowej Zelandii w kolejnym zawodowym występie (29 lutego na gali we Frisco) zmierzy się ostatecznie z Shwandellem Wintersem (13-2, 12 KO), który ma na koncie porażkę z Nikodemem Jeżewskim oraz wygraną z Sergiejem Werwejką.

Od kilku dni Wach przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie uczestniczy w obozie sparingowym Adama Kownackiego. "Baby Face" przygotowuje się do gali, która odbędzie się 7 marca w Nowym Jorku. Niewykluczone, że Wach wystąpi podczas tej samej imprezy.

- Prowadzone są rozmowy w tym temacie. Mariusz bardzo dobrze się na to zapatruje – po pierwsze chciałby wrócić na galę w USA, po drugie na trybunach będzie wielu Polaków, a to dodatkowo motywuje. Jeśli chodzi o tę galę, to przez chwilę były również rozmowy z teamem Efy Ajagbe za naprawdę rozsądne pieniądze, ale obóz prospekta postawił na prostszą opcję i walkę z Razvanem Cojanu - zdradził w rozowie z TVP Sport Michał Olżyński z obozu Wacha.

"Wiking" otrzymał także ofertę walki na gali w Niemczech. Szczegóły tej propozycji na razie nie zostały publicznie potwierdzone.

Add a comment

Redakcja TVP Sport przeprowadziła rozmowę z Mariuszem Wachem. Pytania zadawali kibice boksu zawodowego. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, jakie ma ukryte talenty, jakich zawodników uważa za najmocniej bijących i jaki jest jego rekord... w wypitych butelkach piwa.

Co bardziej boli dzień po walce? Obita wątroba czy głowa?
Myślę, że psychika przede wszystkim. Wątroba i głowa niekoniecznie bolą, przynajmniej u mnie tak jest. Mam tak, że rozmyślam, iż jeszcze więcej mogłem dać od siebie, że przeciwnik nie był tak groźny jak na papierze.

Jak było na sparingach z Tysonem Furym?
Całkowity luz. On zachowuje się w sparingach tak samo, jak na konferencjach prasowych. Rozmawia ze sparingpartnerem i kibicami, odwraca się, śpiewa. Jest całkowicie nieprzewidywalny, to wszystko jest swobodne, niereżyserowane.

Z kim chciałbyś się zmierzyć w wymarzonej walce, niekoniecznie musi być aktywny pięściarz?
Z Mike'm Tysonem. Chciałbym się przekonać, na czym polegał fenomen tego zawodnika, bo jego rywale padali jak muchy. Poczuć tę siłę, czy naprawdę dysponował tak mocnym uderzeniem.

Pełny zapis rozmowy na Tvpsport.pl >>

Add a comment

Mariusz Wach (35-6, 19 KO) potwierdził w rozmowie w TVP Sport, że trwają negocjacje w sprawie jego walki z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej Josephem Parkerem (26-2, 20 KO). Do walki miałoby dojść 29 lutego na stadionie we Frisco.

- Coś jest na rzeczy. Jestem na tak, zgodziłem się. Czekamy na konkrety, dokumenty, które trzeba będzie podpisać. Podpiszę, odsyłamy i najprawdopodobniej zobaczycie mnie pod koniec lutego z Parkerem - powiedział Wach.

Dla pięściarza z Krakowa byłby to drugi kolejny zagraniczny występ. W grudnu Wach stoczył walkę z Dillianem Whytem. "Wiking" zaakceptował pojedynek z Brytyjczykiem z niewielkim wyprzedzeniem, jednak pomimo porażki, zaprezentował się w ringu z dobrej strony.

Parker po raz ostatni boksował w czerwcu ubiegłego roku. W październiku miało dojść do walki Nowozelandczyka z Derekiem Chisorą, jednak 28-latek wycofał się z powodu problemów zdrowotnych. 

Add a comment

Mariusz Wach (35-6, 19 KO) ma szansę zawalczyć z Josephem Parkerem (26-2, 20 KO) - zdradził na Twitterze Maciej Miszkiń. Wedle informacji pięściarskiego eksperta "Wiking" miałby być dla byłego mistrza świata WBO wagi ciężkiej "pierwszym wyborem".

Notowany na drugiej pozycji rankingu World Boxing Organization Parker między liny powróci 29 lutego na gali Eddiego Hearna w Teksasie.

40-letni Wach swój ostatni pojedynek także stoczył na imprezie organizowanej przez Hearna - Polak 1 grudnia w Arabii Saudyskiej przegrał na punkty po dobrej walce z tymczasowym czempionem federacji WBC Dillianem Whytem.

Add a comment

14 grudnia, zaledwie kilka dni po walce z Dillianem Whytem na gali w Rijadzie, skończył 40 lat. Kończyć nie zamierza za to kariery. O strachu związanym z zawieszeniem rękawic na kołku, szacunku za granicą i jego braku w Polsce oraz sportowym i życiowym spełnieniu opowiada były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej – Mariusz Wach w rozmowie z Tvpsport.pl.

Proszę dokończyć zdanie: 40 lat dla zawodowego boksera to...
Mariusz Wach: ... nie jest dużo. Ale warto tu pamiętać, że chodzi o wagę ciężką. W tych mniejszych wagach, dajmy na to 70-kilogramowych, wszystko rządzi się innymi prawami. Tam bokserzy bazują na szybkości, a ta spada z wiekiem. W wadze ciężkiej szybkość nie jest tak potrzebna jak w innych wagach. Ja nigdy nie byłem szybki i taki nie będę. Mam za to inne atrybuty. Jasne, nie jestem już młodym zawodnikiem, ale nie jestem też wyeksploatowany. Późno zacząłem swoją przygodę z boksem, a i po niektórych walkach miałem dłuższe przerwy – czy to przez kontuzje, czy dlatego, że nie walczyłem i nie trenowałem. Mój organizm nie jest jeszcze zmęczony tym sportem.

Pana bokserski początek był dość specyficzny. W rozmowie z Andrzejem Kostyrą z "Super Expressu" wspominał pan niedawno, że na pierwszych zajęciach trener powiedział, iż "nic z pana nie będzie".
Ja to słyszę cały czas! Po każdej z walk, czy to od kibiców, czy dziennikarzy...

Nie pomyślał pan wtedy: "dam sobie z tym spokój"?
Nie. Ja to jestem taki... Lubię iść pod prąd. Nie słucham się innych i mam przez to mnóstwo kłopotów. Zresztą problemy były ze mną od zawsze. A gdyby tak słuchać innych, że się nie uda, że nie warto, to przypuszczam, że wielu sportowców czy ludzi z innych branż nie osiągnęłoby sukcesów. Ja miałem samozaparcie. Mój pierwszy trener popatrzył na mnie na tamtym treningu i powiedział: beztalencie. Coś w tym było, przecież talentu mi nie przybyło. Mam braki, ale nadrabiam je silną wolą i charakterem w ringu.

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>

Add a comment

Mariusz Wach (35-6, 19 KO) ma za sobą kilka pracowitych miesięcy. Od kwietnia były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej wychodził do ringu czterokrotnie, a na początku grudnia przegrał na punkty z Dillianem Whytem.

Polak zaakceptował ten pojedynek z niewielkim wyprzedzeniem, jednak zaprezentował się na tle tymczasowego mistrza federacji WBC bardzo solidnie. 40-latek myśli już o kolejnych ringowych wyzwaniach.

- Najbardziej chciałbym, żeby w przyszłym roku do moich dwóch walk rewanżowych: z Jarrellem Millerem i Aleksandrem Powietkinem. Zwłaszcza ten pierwszy pojedynek siedzi mi w głowie - powiedział Wach przy okazji wizyty w magazynie Ring TVP Sport.

Z Powietkinem pięściarz z Krakowa przegrał w listopadzie 2015 roku. Walka została zastopowana w dwunastej rundzie. Rosjanin w ostatnim występie zremisował z Amerykaninem Michaelem Hunterem.

Miller ostatnio miał przymusową przerwę po wpadce dopingowej. Kolejny pojedynek ma stoczyć w lutym, jednak nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone. Jego walka z Wachem odbyła się w listopadzie 2017 roku i została przerwana w dziewiątej rundzie.

 

Add a comment