Paweł Wolak (27-1, 17 KO) na zakończonej przed kilkunastoma minutami konferencji prasowej poprzedzającej sobotnią galę w kalifornijskim Anaheim przeprosił za ostre słowa skierowane na wczorajszym treningu medialnym w stosunku do Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO).

- Trochę się zagalopowałem, chciałbym przeprosić za swoje słowa. Byłem za ostry, ale to wynik frustracji. Moja walka z Chavezem jest odwoływana po raz trzeci. Rzuciłem wszystko, opuściłem żonę i syna i przyjechałem tutaj. Szkoda, że pojedynek z Chavezem nie wyszedł, ale w sobotę pokażę naprawdę dobry boks - powiedział polski "Wściekły Byk".

W sobotę Wolak wyjdzie do ringu naprzeciw innego Meksykanina Jose Pinzona (18-1-1, 12 KO).

Paweł Wolak (27-1, 17 KO) nie wierzy w chorobę Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO), która została podana jako powód wycofania się Meksykanina z sobotniej walki z "Polskim Wściekłym Bykiem". - Gdy tylko Chavez słyszy moje nazwisko, ma mokre spodnie, taka jest prawda - mówi wyraźnie niezadowolony Wolak, który ostatecznie na gali w Anaheim zmierzy się z Jose Pinzonem (18-1-1, 12 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=0GCAz-rzCsQ

Paweł Wolak (27-1, 17 KO) już po raz drugi w tym roku przeżył wielki zawód, kiedy okazało się, że jego pojedynek z Julio Cesarem Chavezem Jr (41-0-1, 30 KO) został odwołany z winy Meksykanina. Polak wyjawił wczoraj na treningu medialnym przed sobotnią galą, że nie wierzy w chorobę 24-letniego syna legendy meksykańskiego boksu i myśli, że Chavez Jr po prostu celowo unika wyjścia z nim do ringu.

- Kiedy ja dostałem ofertę walki z nim to rzuciłem wszystko i powiedziałem "zgadzam się". Trzy dni później jego ludzie do mnie zadzwonili i zaproponowali walkę w limicie 165 funtów, zamiast 160 tak jak ustalaliśmy na początku. Na to też zgodziłem się bez kręcenia nosem - relacjonuje mieszkający od lat za Oceanem polski "Wściekły Byk".

- Nie wierzę w jego chorobę, myślę że on po prostu ma problemy z wagą. On zdaje sobie sprawę, że to byłaby dla niego trudna walka. Uważam, że Chavez boi się przegranej, bo wie, że wychodząc ze mną do ringu trzeba być w swojej najlepszej dyspozycji . On ewidentnie nie był w dobrej formie - mówi notowany wysoko w światowych rankingach Paweł Wolak, który na sobotniej gali w Anaheim zmierzy się teraz z innym Meksykaninem Jose Pinzonem (18-1-1, 12 KO).

- Chavez może sobie pozwolić na dużo więcej niż ja, ale w końcu go dopadnę. To jaki jestem twardy zobaczycie w mojej sobotniej walce. To będzie pojedynek pełen akcji - zakończył Polak.

Paweł Wolak (27-1, 17 KO) na treningu medialnym przed sobotnią galą organizowaną przez grupę Top Rank, na której polski pięściarz zmierzy się z Jose Pinozem (18-1-1, 12 KO).

Po raz drugi w ostatnich miesiącach odwołano pojedynek pomiędzy Julio Cesarem Chavezem Jr (41-0-1, 30 KO) oraz Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO). Walka miała być głównym wydarzeniem wieczoru gali organizowanej w sobotę w Anaheim przez grupę Top Rank.

Polski "Wściekły Byk" wystąpi na kalifornijskiej imprezie, ale jego rywalem będzie Jose Pinzon (18-1-1, 12 KO). Meksykanin zaliczył w tym roku już pięć profesjonalnych występów, z których cztery zakończyły się jego wygranymi. Dla Wolaka będzie to trzeci tegoroczny pojedynek na zawodowych ringach.

Głównym wydarzeniem wieczoru w Anaheim będzie teraz walka o tymczasowy pas WBA wagi koguciej pomiędzy Nonito Donaire i Władimirem Sidorenko.

Stan zdrowia syna legendy meksykańskiego boksu Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO) uległ zdecydowanemu pogorszeniu i pięściarz trafił do jednego ze szpitali w Los Angeles. Prawdopodobieństwo, że planowany na sobotę pojedynek Meksykanina z Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO) zostanie odwołany jest już bardzo duże.

Trener Chaveza Jr, słynny Freddie Roach twierdzi, że jego podopieczny nie powinien w takim stanie narażać na ryzyko swojego organizmu i anulować występ na gali organizowanej przez Top Rank. Wolak miał zastąpić oryginalnego rywala Meksykanina, którym miał być jego rodak Alfonso Gomez.

Warto dodać, że jeśli faktycznie pojedynek Polaka mieszkającego od wielu lat za Oceanem z 24-letnim Chavezem zostanie odwołany, to będzie już druga taka sytuacja. Po raz pierwszy takie zdarzenie miało miejsce we wrześniu.

http://www.youtube.com/watch?v=dEOocM8oKBU

Syn meksykańskiej legendy boksu Julio Cesar Chavez Jr (41-0-1, 30 KO) zapewnia, że pomimo przebytej w ostatnich dniach choroby w sobotę wyjdzie do ringu z Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO). Walka przez ostatnie kilkadziesiąt godzin stała pod dużym znakiem zapytania, ale ostatecznie Meksykanin zdecydował się wystąpić na sobotniej gali w Anaheim. Wczoraj 24-latek odbył pełny trening i przesparował nawet cztery rundy chcąc odrobić zaległości z poprzednich dni.

- Miałem bardzo ciężko okres związany z moją chorobą, ale dzięki Bogu już wszystko jest w porządku. Mogłem wczoraj trenować i teraz czuję się znakomicie. Zdaję sobie sprawę, że trochę ryzykuję, ale miałem wspaniały obóz przygotowawczy ze znakomitym szkoleniowcem Freddiem Roachem. To daje mi pewność, że powinienem walczyć - twierdzi Chavez Jr, który w tym roku stoczył tylko jedną zawodową walkę.

- Szkoda by mi było zmarnować całą pracę jaką wykonałem w ciągu ostatnich tygodni. Takie rzeczy się po prostu zdarzają. Zapominam jednak o tym i jestem gotowy na Wolaka. Zmieniliśmy limit wagowy, żebym mógł wyjść do ringu bez niepotrzebnego odwadniania się - zakończył Meksykanin.

Nieoficjalnie mówi się, że zwycięzca konfrontacji pomiędzy Pawłem Wolakiem oraz Julio Cesarem Chavezem Jr zmierzy się w kolejnym profesjonalnym występie z mistrzem świata trzech kategorii wagowych Miguelem Cotto.

Krótsza i w wyższym limicie wagowym, ale zaplanowana na sobotę walka syna meksykańskiej legendy Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO) z mieszkającym za Oceanem Pawłem Wolakiem (27-1, 17 KO) ostatecznie dojdzie do skutku. Kilkadziesiąt godzin temu sympatyków boksu w Polsce zszokowała wieść o chęci odwołania pojedynku przez Meksykanina z niewyjaśnionych przyczyn. Okazało się, że Chavez Jr jest przeziębiony, nie czuje się w pełni sił, a leki, które mogłyby go szybko postawić na nogi są zakazane w stanie Kalifornia.

Sytuację uratował jednak specjalista od przygotowania fizycznego Alex Ariza, która zajmuje się także m.in. Mannym Pacquiao i Amirem Khanem. Ariza znalazł odpowiednie specyfiki, które są dozwolone w Kalifornii i pozwolą wrócić Meksykaninowi do pełni sił przed sobotą. Sama walka będzie trwała jednak dziesięć rund, zamiast początkowych dwunastu, a pięściarze w przeddzień wyjścia do ringu będą mogli ważyć 165, a nie jak na początku zakładano 160 funtów.

4 grudnia w kalifornijskim Anaheim Paweł Wolak (27-1, 17 KO) zmierzy się z synem meksykańskiej legendy ringów Julio Cesarem Chavezem Jr (41-0, 31 KO). Stawką walki będzie należący do rywala Polaka tytuł "srebrnego" mistrza świata wagi średniej federacji WBC.

Jak się okazuje, niewiele brakowało, by do walki nie doszło, bo w weekend Chavez Jr stwierdził, że nie skrzyżuje rękawic z "Polskim Bykiem", bo w trakcie obozu przygotowawczego zachorował na grypę, co zmusiło go do przerwania treningów.

Ostatecznie jednak Meksykanin wyjdzie do ringu z Wolakiem, a całe zamierzanie podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wyjaśnią promotor pięściarza Bob Arum i jego trener Freddie Roach.