Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Sergiej Werwejko (4-0, 2 KO) pokonał przez techniczny nokaut Andrasa Csomora (17-13-1, 14 KO) na gali w Wieliczce. Węgier kilkukrotnie lądował na deskach przed przerwaniem walki.

Podczas tej samej gali boksująćy w kategorii ciężkiej Łukasz Różański (4-0, 3 KO) pokonał już w pierwszej rundzie Sandora Balogha (7-10, 4 KO). Dla 30-letniego rzeszowianina była to druga tegoroczna wygrana.

Add a comment

Wielkie emocje zwiastuje sobotnia gala, która odbędzie się w Kopalni Soli w Wieliczce. Serię polsko-polskich pojedynków między zawodowymi bokserami zakończy walka wieczoru Krzysztofa Zimnocha (19-1-1, 13 KO) z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO).

Starcia w wadze ciężkiej mają dodatkowy smaczek, tym bardziej w odniesieniu do konfrontacji, która niesie ze sobą duży ciężar gatunkowy. Rezultat zakontraktowanego na osiem rund głównego pojedynku gali będzie miał kolosalne znaczenie zwłaszcza dla młodszego, 33-letniego Zimnocha, który stawia na szali swoją przyszłość w boksie zawodowym.

- Gdyby Krzysiek nie zdołał pokonać Marcina, to zadam mu proste pytanie: „po co ci dalej to ciągnąć?”. Nie oszukujmy się, a ja jestem ostatnią osobą do upiększania rzeczywistości, Marcin jest już zawodnikiem wyboksowanym, dodatkowo po dwóch ciężkich porażkach, więc przegrana z nim właściwie nie wchodzi w grę. Gdyby tak się stało, to kariera Krzyśka nie tyle by się cofnęła, co w zasadzie mogłaby się zakończyć - nie owija w bawełnę promotor Tomasz Babiloński, pomysłodawca i organizator gali 125 metrów pod ziemią w komorze „Warszawa”.

- Oczywiście bardziej zżyty jestem z Krzyśkiem i to jemu kibicuję, ale nie widzę zdecydowanego faworyta. Nie przez przypadek ten pojedynek generuje największą dramaturgię, ale emocji spodziewam się też w innych starciach. To jest najlepsza karta walk, jaką w tym roku zestawiliśmy - zapewnia szef grupy Babilon Promotion.

Pełna treść artykułu w "Gazecie Krakowskiej" >>

Add a comment

Właśnie minęła 16 rocznica pamiętnej klęski Andrzeja Gołoty z Mikem Tysonem (20 października 2000 w Auburn Hills). To był koszmar. Nie tylko dla Gołoty, także dla dziennikarzy opisujących ten pojedynek. Dla mnie było to chyba najbardziej traumatyczne przeżycie w ponad 4-letniej dziennikarskiej karierze.

Tym razem nie komentowałem tej walki w telewizji, obserwowałem ją z trybun w The Palace. Samą walkę chyba pamiętacie, nie ma się co rozwodzić? Pod koniec pierwszej rundy Gołota był na deskach, w drugiej – cudownie ożył. W przerwie po drugiej rundzie – poddał się. Trener Al Certo wpychał mu w zęby ochraniacz, namawiał do walki, ale Andrzej nie chciał walczyć. Opuścił ring obrzucany popcornem, oblewany piwem i coca colą.

- Gdy stanąłem przy Gołocie, pomyślałem. „Kur… Jaki on wielki. I pamiętałem, że strasznie zbił mojego kumpla Riddicka Bowe. W drugiej rundzie Gołota zaczął odpowiadać. Bił, było dla niego coraz lepiej. A tu koniec, nie wiem dlaczego zrezygnował” - wspominał niedawno tamtą pamiętną walkę Mike Tyson w rozmowie z Przemysławem Osiakiem.

Nikt wtedy nie wiedział dlaczego Gołota wtedy zrezygnował. Po walce siedzieliśmy w hotelowym barze z fotoreporterem „Super Expressu” Wojtkiem Rzążewskim. Gdy pijący obok Amerykanin zorientował się, że jesteśmy Polakami wylał przed nami wszystkie swoje żale.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

Add a comment

W sobotę na gali Underground Boxing Show w Wieliczce, już po raz piąty w tym roku do ringu wejdzie Krzysztof Kosela (8-0, 7 KO). Tym razem mierzący 200 cm pięściarz wagi ciężkiej skrzyżuje rękawice z Igorem Pylypenką (5-29-2, 1 KO).
 
29-letni Kosela jest jednym z najaktywniejszych polskich pięściarzy. Ostatni raz boksował we wrześniu, nokautując już w pierwszej rundzie Edgarsa Kalnarsa.
 
W Wieliczce główną atrakcją będzie inny pojedynek wagi ciężkiej, w którym Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO) skrzyżuje rękawice z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO).
Add a comment

W sobotę na gali w Wieliczce kolejną zawodową walkę stoczy Łukasz Różański (3-0, 2 KO). Boksujący w kategorii ciężkiej pięściarz z Rzeszowa zmierzy się z Sandorem Baloghiem (7-9, 4 KO).

Różański ostatni taz boksował w maju, a na zawodowych ringach zadebiutował podczas ubiegłorocznej gali organizowanej w Kopalni Soli, nokautując już w pierwszej rundzie Mateusza Zielińskiego.

Głównym wydarzeniem Undergound Boxing Show będzie walka Krzysztofa Zimnocha (19-1-1, 13 KO) z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO).

Add a comment

Wielkimi krokami zbliża się sobotnia gala w Wieliczce i walki w kopalni soli, czyli Underground Boxing Show. To chyba jedyna taka impreza na świecie. Najpierw zjazd 125 metrów, później boks w niecodziennych warunkach. Nie inaczej będzie i tym razem. A co najważniejsze, wszystko wskazuje na to, że nie zabraknie emocji i dobrych walk. Jak chociażby ta ostatnia w wadze ciężkiej, w której zmierzą się Marcin Rekowski (17-3, 14 KO) i Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO)
 
Obaj nie mają ostatnio najwyższych notowań. 38-letni Rekowski przegrał dwie walki przed czasem, najpierw pechowo, we wrześniu minionego roku na Polsat Boxing Night w Łodzi z Nagy Aquilerą, a w kwietniu na kolejnej firmowej gali Polsatu, tym razem w Krakowie, z Andrzejem Wawrzykiem. Oba pojedynki były dramatyczne, oba mogły zakończyć się jego sukcesem, ale tak się nie stało.
 
Pięć lat młodszy Zimnoch, który ma na koncie tylko jedną porażkę, z Mikiem Mollo, w  lutym tego roku w Legionowie, też może mówić, że los i sędzia nie był wtedy po jego stronie, gdy Amerykanin bił w ferworze walki po komendzie stop. Później było już tylko gorzej, kolejne ciosy rywala zakończyły ten krótki pojedynek w pierwszej rundzie.
 
Zimnocha widzieliśmy trzy miesiące później jeszcze w starciu z Konstantinem Airichem, ale ta walka w Szczecinie nie wystawia mu najlepszego świadectwa. Wygrał przed czasem, ale popełnił sporo błędów, o których sam wie najlepiej. Dlatego zmienił trenera, pożegnał się z CJ Husseinem i zaczął współpracę z Richardem Williamsem. Dalej trenuje w Londynie głęboko wierząc, że będzie lepszy, że wyeliminuje błędy, które popełniał w ostatnich walkach.
 

Add a comment

Robert Talarek (16-12-2, 10 KO) pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Josemira Poulino (8-2, 5 KO) na gali w Amsterdamie.

33-letni Polak zanotował tym samym trzecie kolejne zwycięstwo po tym jak we wrześniu wygrywał z Sebastianem Skrzypczyńskim, a w lipcu z Niemcem Kingiem Davidsonem. W tym roku Talarek znokautował także na gali organizowanej w Hiszpanii Guzmana Castillo.

W walce wieczoru gali w Amsterdamie Jessica Belder wygrała z Gabriellą Busą, zdobywając wakujący tytuł mistrzyni Europy wagi super koguciej.

Add a comment

Dariusz Michalczewski znów jest kandydatem do Hall of Fame, ale wyniki poznamy dopiero w grudniu. 48-letni „Tygrys” Michalczewski  wcześniej, czy później się tam znajdzie. O to może być spokojny zarówno on sam, jak ci wszyscy, którzy pamiętają długi okres jego panowania w wadze półciężkiej, jak też wiele znakomitych walk, które w tym czasie stoczył.
 
Tym razem pierwszy w kolejce jest jednak Evander Holyfield. Nie chce się wierzyć, że jeszcze go w Hall of Fame nie ma, ale przepisy mówią wyraźnie, że mogą się tam znaleźć tylko ci, którzy minimum od pięciu lat są na sportowej emeryturze. A 53 letni „Holly” ostatnią walkę stoczył w 2011 roku.
 
Młodszy od Holyfielda Michalczewski z zawodowym ringiem pożegnał się znacznie wcześniej. W 2005 roku przegrał przez techniczny nokaut w Francuzem  Farbrice’em Tiozzo. Dwa lata wcześniej stracił mistrzowski tytuł  wadze półciężkiej (WBO), po kontrowersyjnej porażce z Meksykaninem Julio Cesarem Gonzalezem. Obie walki stoczył w Color Line Arena w Hamburgu.
 
To były jedyne porażki w długiej, pełnej sukcesów karierze „Tygrysa”. 48 zwycięstw, w tym 38 przed czasem, mistrzowskie tytuły w dwóch kategoriach (półciężkiej i junior ciężkiej), pasy organizacji WBO, IBF, WBA wystawiają mu świadectwo uprawniające, by dołączyć do grona wielkich czempionów, którzy mają już swoje miejsce w Międzynarodowej Bokserskiej Galerii Sław (Hall of Fame).

Dariusz Michalczewski po pas WBO w wadze półciężkiej sięgnął 10 września 1994 roku w Hamburgu wygrywając na punkty z obrońcą tytułu Amerykaninem Leeonzerem Barberem. Trzy miesiące później w tej samej hali zdobył pas WBO w wadze junior ciężkiej nokautując Argentyńczyka Nestora Hipolito Giovanniniego i szybko z tego tytułu zrezygnował. Mistrzem kategorii półciężkiej był ponad dziewięć lat, aż do porażki z Gonzalezem.
 
W 1997 roku zdobył też pasy WBA, IBF ( ale ich nie bronił) po zwycięstwie z Virgilem Hillem w Oberhausen. Wbrew temu co podają niektóre źródła stawką w tym pojedynku nie był pas WBO należący do Michalczewskiego. Tak na wszelki wypadek.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Jak dowiedziała się redakcja ringpolska.pl, 10 grudnia odbędzie się ostatnia tegoroczna gala grup Sferis KnockOut Promotions i Babilon Promotion. Szczegóły dotyczące karty walk tej imprezy nie są jeszcze znane.
 
- Chcemy zakończyć ten rok mocnym akcentem i szykujemy grudniową galę dla kibiców. Na razie nie możemy jednak powiedzieć, kto na niej wystąpi, ani gdzie ona się odbędzie, ponieważ w tej sprawie trwają aktualnie rozmowy z kilkoma miastami - powiedział Andrzej Wasilewski, jeden z organizatorów gali.
 
We wrześniu grupy SKP i BP zorganizowały galę w trójmiejskiej Ergo Arenie, gdzie walką wieczoru był pojedynek Krzysztofa Głowackiego z Oleksandrem Usykiem. Impreza została uznana przez kibiców za jedną z najlepszych w historii polskiego boksu zawodowego.
 
Kolejna gala dwóch największych polskich grup promotorskich zostanie zorganizowana 22 października w Kopalni Soli w Wieliczce, gdzie pięściarze tradycyjnie będą mierzyć się w pojedynkach rozgrywanych 125 metrów pod ziemią.
Add a comment

Mistrzyni UFC wagi słomkowej Joanna Jędrzejczyk i Karolina Kowalkiewicz spotkały się po raz pierwszy twarzą w twarz przed galą UFC 205. Zawodniczki stoczą walkę 12 listopada w Nowym Jorku.

Add a comment

W głównym wydarzeniu gali Gołdap Fight Night, Przemysław Opalach zwyciężył przez KO w 3. rundzie reprezentanta Kenii - Daniela Wanyonyi.

- Rywal przewyższał mnie warunkami fizycznymi, jego ciosy ważyły naprawdę sporo. Po kilku dobrych akcjach, jakoś od drugiej rundy, poczuł się jednak w ringu chyba nieco zbyt pewnie. Coraz częściej opuszczał ręce i próbował widowiskowych kombinacji. Ja natomiast robiłem po prostu swoje, udało mi się wykorzystać jego zagrywki na własną korzyść - podsumowuje olsztynianin, który zdobył tym samym pas federacji WBF w wadze superśredniej.

Add a comment