Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 



Jonak Cruz16 października na gali Tomasza Babilońskiego w Legionowie Damian Jonak (27-0-1, 19 KO) zmierzy się w pojedynku o mistrzowski pas WBC Baltic wagi junior średniej z Meksykaninem Jose Luisem Cruzem. Rywal Polaka w swojej karierze krzyżował rękawice z takimi gwiazdami jak Shane Mosley, Joshua Clottey czy Carlos Baldomir. - To będzie najcięższy pojedynek w mojej karierze. Cieszy mnie to, bo czekałem na tak poważne wyzwanie - mówi w wywiadzie dla ringpolska.pl Jonak, którego występ pokaże na żywo TVP 1.

- Damian, w Legionowie czeka cię ciężki bój z Jose Lusiem Cruzem. Przygotowujesz się do tego startu od kilku tygodni. Na jakim obecnie jesteś etapie?
Damian Jonak:
Przygotowania idą pełną parą. Bardzo brakuje mi boksu. Ostatnią walkę stoczyłem w maju w Łodzi, ale wszyscy wiemy, w jakich okolicznościach się ona odbyła i jak szybko się skończyła. Potem trenowałem i wyczekiwałem szansy, bym mógł zaprezentować się ponownie kibicom. Aktualnie kończę już sparingi, w ostatnim tygodniu przed walką przyjdzie już czas na rozluźnienie i szukanie świeżości.

- Nie ukrywałeś wcześniej, że chciałbyś mocnego rywala. Takim z pewnością jest Cruz. Jesteś zadowolony z tego oponenta?
DJ:
Tak, tacy zawodnicy jak Cruz to ringowi twardziele, którzy lubią mocne wymiany ciosów i dają walki bardzo miłe dla oka kibica. Na pewno w konfrontacji z nim będę mógł pokazać się z bardzo dobrej strony.

- Sam prezentujesz bardzo efektowny, ofensywny styl walki. Zapowiada się ringowa wojna…
DJ:
Dokładnie. Mi zawsze zależało na tym, by moje walki podobały się kibicom, bo właśnie dla kibiców wychodzimy do ringu, dzięki nim możemy wykonywać swój zawód. W końcu to właśnie widzowie robią na trybunach atmosferę, która nas nakręca i sprawia, że w ringu dajemy z siebie wszystko.

- Jak się teraz czujesz na sali treningowej? Podobno forma jest wysoka…
DJ:
Wszystko idzie w dobrą stronę, uważam, że udaje mi się w pełni realizować plan treningowy i 16 października będę w świetnej dyspozycji.

- Udało się znaleźć sparingpartnerów odpowiadających stylem Cruzowi? Od jak dawna wiedziałeś, że to on będzie twoim rywalem?
DJ:
Rozmowy z nim prowadzone były już od czterech tygodni, także trener miał czas, by dopasować jak najlepszych sparingpartnerów i teraz na sparingach spokojnie ćwiczę elementy taktyki na Cruza.

- Legionowo jest odległe od twoich rodzinnych stron. Sądzisz, że twoi wierni kibice ze Śląska dojadą na Mazowsze?
DJ:
Zachęcam ich z całego serca! Ta walka na pewno dostarczy im emocji, bo będzie bardzo widowiskowa. Nie ukrywam, ze liczę na ich doping i gorące serca, które zawsze mnie tak wspaniale wspierają, bo zapowiada się, że to będzie najcięższy pojedynek w mojej karierze. Cieszy mnie to, bo czekałem na tak poważne wyzwanie.

- Twoją walkę pokaże na żywo telewizyjna jedynka. Czujesz w związku z tym dodatkową motywację?
DJ:
Na pewno! Z pewnością wielu kibiców zobaczy mój występ. To duży ukłon ze strony telewizji, że zdecydowała się zaprezentować boks zawodowy tak szerokiej widowni. Ten sport w naszym kraju rozwija się bardzo dynamicznie, a transmisja w jedynce na pewno będzie dodatkowym motorem napędowym dla naszej dyscypliny.

- Znane są twoje ostatnie przejścia z inną telewizją - nigdy nie wiedziałeś, w którym momencie gali wyjdziesz do ringu, czy na początku, czy na końcu imprezy. Teraz wiesz, że boksujesz w walce wieczoru, daje ci to dodatkowy spokój psychiczny?
DJ:
Jest takie powiedzenie: co cię nie zabije, to cię wzmocni. W życiu zdarzają się różne zakręty, ale trzeba cały czas iść do przodu i trwać w tym, co się postanowiło, aby na końcu osiągnąć sukces. Mam nadzieję, że dam teraz walkę, która zadowoli kibiców, trenerów, promotorów i poczuję się po niej spełniony sportowo.

- Do startu przygotowuje cię trenerski duet Fiodor Łapin - Marek Okroskowicz. Który z nich stanie w twoim narożniku w Legionowie?
DJ:
Na pewno obaj razem będą mi sekundować. Cykl szkoleniowy prowadzili razem i nie wyobrażam sobie, by któregoś z nich mogło w Legionowie zabraknąć.

- W Łodzi za długo sobie nie poboksowałeś, w zasadzie można odnieść wrażenie, jakby tej walki w ogóle nie było. Ostatni raz tak naprawdę walczyłeś dłużej w kwietniu. Czujesz głód boksu?
DJ:
Jak najbardziej. Dla mnie każda walka i możliwość zaprezentowania się kibicom to jest nagrodą po ciężkich przygotowaniach. Walka w Łodzi faktycznie była szybka, czasem tak się zdarza. Trzeba się cieszyć z wygranej, bo mój przeciwnik był naprawdę twardym pięściarzem, nie spodziewałem się, że tak się to skończy. Od Gdyni minęło już pół roku, czuję na pewno teraz ogromną motywację i z radością wyjdę do ringu i boks będzie mi sprawiał przyjemność.

Rozmawiał: Piotr Momot

http://www.youtube.com/watch?v=tm_e9t39YSo{jcomments on}