Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


W walce wieczoru gali w Monachium Dariusz Sęk (21-2-1, 7 KO) mimo znakomitej postawy uległ jednogłośnie na punkty reprezentantowi gospodarzy Robinowi Krasniqiemu (43-3, 16 KO). Stawką potyczki były pasy WBO International i WBA Continental wagi półciężkiej, 

Pierwsze trzy rundy walki należały do Krasniqiego, który trafiał Polaka mocniejszymi uderzeniami, jednak od czwartej odsłony obraz walki się odmienił. Niemiec zdawał się być coraz bardziej zmęczony, a Sęk urozmaicił swoje ataki, bijąc zarówno na korpus jak i głowę.

W kolejnych rundach Sęk skutecznie wybijał z rytmu rywala, uderzając kombinacje prawy-lewy prosty, podczas gdy Krasniqi nastawiał się tylko na pojedyncze mocne ciosy podbródkowe i sierpowe.

W dziewiątej rundzie po zderzeniu głowami Sęk nabawił się rozcięcia nad prawym okiem, ale kontuzja nie zmieniła ofensywnego nastawienia pięściarza z Tarnowa. Końcowe, bardzo zacięte, rundy także przebiegały pod dyktando Polaka, który choć zainkasował kilka mocnych uderzeń, sam trafiał częściej.

Ostatecznie sędziowie punktowali 115-113, 116-112, 116-112 na korzyść Krasniqiego, jednak trzeba zaznaczyć, że na polskim ringu triumfatorem pojedynku prawdopodobnie byłby Sęk.