Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


W każdym wywiadzie Ewa Brodnicka jest pytana o walkę z tobą. Nie męczy was sytuacja, w której walczycie ze sobą tylko na słowa?
Ewa Piątkowska: Trochę już mnie męczą dywagacje na temat mojej walki z Brodnicką. Chciałabym, żebyśmy wyszły do ringu i raz na zawsze zakończyły ten temat.

Czyli będziesz dążyła do takiej walki?
Na walkę z nią jestem chętna od dwóch lat. Początkowo Ewa się nie zgadzała, ale jak pojawiła się możliwość naszego spotkania na Polsat Boxing Night, zmieniła zdanie. Ostatecznie walka kobiet na tej imprezie nie doszła do skutku, lecz w tym roku ma być inaczej. Uważam, że moja walka z Ewą byłaby najlepszym zestawieniem. Jesteśmy na podobnych etapach kariery i wiele osób chętnie zobaczyłoby nasz pojedynek. Niemal w tym samym czasie zaczęłyśmy uprawiać boks amatorski, trenowałyśmy nawet w tych samych klubach. Ewa ma trochę większe doświadczenie w walkach w kaskach, bo ja przed przejściem na zawodowstwo na trzy lata porzuciłam boks na rzecz rugby.

Na ringach zawodowych zaczynałaście na tych samych galach.
W boksie zawodowym stoczyłyśmy dwie pierwsze walki na tych samych galach, następnie podpisałyśmy kontrakty z innymi promotorami i nasze drogi się rozeszły.

Obie nie miałyście łatwych początków w świecie zawodowego boksu.
Początki były bardzo trudne, bo żadna duża grupa promotorska nie chciała inwestować w kobiety. Polskie pięściarki były jedynie wysyłane za granicę, by nabijać rekordy lokalnym faworytkom. Dzięki naszej determinacji w tej chwili bokserki przychodzą na gotowe – nie muszą już przekonywać promotorów do inwestowania w kobiety, a efektem jest pierwsza w historii walka żeńska na Polsat Boxing Night.

Na Polsat Boxing Night chciałaby wystąpić również Sasha Sidorenko.
Wiem, że boksowała praktycznie całe swoje życie, ale w boksie zawodowym jest na razie zawodniczką z jedną walką na koncie, w której nie zachwyciła.

Brodnickiej od kilku miesięcy jest bardzo dużo w mediach. Czy szum jaki robi wokół siebie nie przerasta jej sportowych możliwości?
Nigdy nie ceniłam sportowych umiejętności Ewy. Przyjmuje dużo ciosów, a ja mam czym uderzyć. To nie byłaby nawet najtrudniejsza z moich dotychczasowych walk. Ewa nie potrafi dominować w ringu. Dostaje zawodniczki, które z innymi przegrywają przed czasem i męczy się z nimi do końcowego gongu. Nigdy nie powaliła nikogo na deski, a żadna z jej rywalek nie traktuje boksu poważnie. Kiedy Brodnicka zmierzy się z prawdziwą profesjonalistką, która tak jak ona poświęca się w stu procentach boksowi, źle się to dla niej skończy.

Masz zdecydowaną opinię na jej temat.
Nie tylko moim zdaniem przegrała już ostatnią walkę. Włoszka, która ją zdominowała, w swojej kolejnej walce czołgała się po ringu już w drugiej rundzie i nie była w stanie kontynuować pojedynku, a spotkała się z zawodniczką wagi lekkiej. To pokazuje klasę sportową Ewy. Brodnicka cieszy się, że wystąpi na Polsat Boxing Night, ale może jej to nie wyjść na dobre. Uważam, że na dzień dzisiejszy przegrywa ze mną przed czasem, a z Sidorenko na punkty. Chyba że sędziowie znowu podarują jej zwycięstwo.

Ciągle jesteście z Brodnicką na ścieżce wojennej?
W mediach często pojawiają się informacje o naszej rzekomej niechęci do siebie, ale wszystko to jest mocno przesadzone. Nie zapraszamy się na kawę, ale gdy spotkamy się gdzieś przypadkowo, zamieniamy parę zdań. Oczywiście konkurujemy ze sobą, ale prawda jest taka, że pomagamy sobie nawzajem. Każdy sukces sportowy lub medialny polskiej pięściarki pomaga pozostałym zawodniczkom. W przypadku walki z Brodnicką, będę myślała tylko o aspektach sportowych.