Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Pewne rzeczy szły mu łatwiej i wychodziły szybciej niż innym – ostrożnie wypowiada się trener Fiodor Łapin, gdy pytamy go o skalę możliwości Fiodora Czerkaszyna. Szkoleniowiec nie zwykł używać wielkich słów, ale wiadomo, że pod jego skrzydłami rozwija się niezwykły talent. Bardzo zdolny ruchowo, do tego nastawiony na ciężką pracę pięściarz, który w styczniu skończy 24 lata, w sobotę w Sosnowcu łatwo, bo już w pierwszej rundzie wygrał z Guido Nicolasem Pitto.

– Nasza grupa słynie ze skuteczności i wzorowego prowadzenia – mówi trener Łapin o pięściarzu grupy KnockOut Promotions i dodaje: – Młodsi zawodnicy zostają mistrzami świata. Trzeba go sprawdzać w treningach i sparingach, wyciągać wnioski. Nie musimy czekać, aż będzie miał 28 lat. Może najpierw tytuł europejski? Kiedy Kamil Szeremeta rezygnował z tego pasa, można było próbować go zdobyć z Fiodorem. Jednocześnie warto pamiętać, że mówimy o wadze średniej, dzisiaj chyba najmocniej obsadzonej na świecie. Na tych najlepszych jeszcze nie jest gotowy. Ale przy tak szybkim tempie rozwoju może być, i to wkrótce. Tego chłopaka trzeba prowadzić tak, żeby szedł do góry etapami. Czyli tak, jak trzeba – tłumaczy Łapin.

O wyczynach urodzonego na Ukrainie Czerkaszyna podczas sparingów powstały już legendy, bo potrafi rządzić w ringu ze znacznie wyżej notowanymi przeciwnikami. Walka to jednak co innego, ale i tu okazuje się, że młody pięściarz robi błyskawiczne postępy.

Po ostatniej wygranej Fiodor dostał kilka dni wolnego. Wrócił na Ukrainę. Później ponownie zabierze się ostro do pracy, bo być może wystąpi jeszcze w tym roku podczas gali w Zakopanem.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>