Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Krzysztof Głowacki (30-1, 19 KO) wystąpi w drugiej edycji turnieju World Boxing Super Series, a jego ćwierćfinałowym rywalem będzie Rosjanin Maksym Własow (42-2, 25 KO). Jak informuje "Super Express", niewykluczone, że stawką pojedynku zaplanowanego na 10 listopada będzie pas WBO.

Nie od dziś wiadomo, że masz problem z nastawieniem przed walką ze słabszymi rywalami. Tutaj problemu z motywacją raczej nie będzie?
Krzysztof Głowacki: Już we mnie kipi energia, mam zupełnie inne nastawienie. Do walk z ostatnimi rywalami nie chciało mi się trenować, a tutaj motywacja jest ogromna. Chcę wygrać cały.

O twoim występie w drugim sezonie WBSS mówiło się od dawna, ale wciąż nie było oficjalnej informacji. Miałeś momenty zwątpienia, że się nie uda?
Od dłuższego czasu nie wiedziałem co ze mną dalej będzie, ale czekałem cierpliwie. Początkowo miałem wystąpić 10 listopada na gali Szpilka - Wach. W tamtym tygodniu spotkałem się z Andrzejem Wasilewskim i dowiedziałem się, że jednak wystąpię w turnieju.

WBSS to nie tylko prestiż, ale i duża kasa. To motywuje?
Kasa jest spora, ale nie patrzę na to. Marzę o tym, by wygrać cały turniej i zapisać się w historii polskiego boksu, a później zrewanżować się Usykowi. Rewanż musi być, nawet jeśli miałoby dojść do niego w wadze ciężkiej.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>