Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Niespełna miesiąc pozostał do walki Krzysztofa Głowackiego, byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej, w ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series. Rywalem Polaka będzie Rosjanin Maksim Własow. Obaj zmierzą się na gali w Chicago, która odbędzie się 10 listopada. - Bardzo szybko leci ten czas. Teraz tylko trening, dom i spanie. I tak w kółko - powiedział "Główka" w rozmowie z Onet Sport.

Niespełna miesiąc pozostał do walki Krzysztofa Głowackiego, byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej, w ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series. Rywalem Polaka będzie Rosjanin Maksim Własow. Obaj zmierzą się na gali w Chicago, która odbędzie się 10 listopada. - Bardzo szybko leci ten czas. Teraz tylko trening, dom i spanie. I tak w kółko - powiedział "Główka" w rozmowie z Onet Sport. Cieszy go też fakt, że walkę stoczy w Stanach Zjednoczonych.

- Tam kibice są naprawdę świetni i fantastycznie dopingują. Tam jest zupełnie inny rynek medialny, a do tego są tam kibice, którzy świetnie znają się na boksie. Nie ukrywam, że nasi kibice też są wspaniali, bo przecież doping, jaki stworzyli w Gdańsku w walce z Usykiem, był niesamowity. Oby tym razem amerykańska Polonia też mnie tak wspierała - powiedział 32-latek.

Głowacki, który ma na koncie 30 zwycięstw i jedną porażkę, bardzo miło wspomina Stany Zjednoczone. Tam przecież został mistrzem świata, apotem obronił pas w starciu z Stevem Cunninghamem. Teraz rywalem będzie równolatek z Rosji. Własow jest o wiele bardziej doświadczonym zawodnikiem. Stoczył bowiem 44 walki, z czego wygrał 42.

Pełna treść artykułu na Sport.onet.pl >>