Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Największe postacie amerykańskiego boksu wciąż nie mogą zapomnieć o wielkim sukcesie Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO), który w połowie sierpnia znokautował Marco Hucka, odbierając mu pas mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Ringowa wojna Polaka z Niemcem jest przez wielu fachowców za Oceanem uważana za głównego kandydata do tytułu najlepszej walki roku.

- W weekend oglądaliśmy świetny pojedynek Leo Santa Cruza z Abnerem Maresem, ale po ośmiu rundach emocje tam trochę opadły. Mares się zmęczył i Santa Cruz pokazał swoją wyższość. Nie było tam takich emocji i takiej dramaturgii jak w pojedynku Głowackiego z Huckiem - stwierdził Lou DiBella, były pracownik telewizji HBO, a obecnie jedna z najważniejszych postaci na amerykańskim rynku promotorów.

Walkę Głowackiego z Huckiem na terenie USA pokazała stacji Spike TV. W szczytowym momencie pojedynek śledziło przed telewizorami blisko 900 tysięcy Amerykanów. Na trybunach hali Prudential Center w Newark znalazło się z kolei blisko 6 tysięcy sympatyków szermierki na pięści.

http://www.youtube.com/watch?v=5Bv80k6AzW4

Add a comment

Mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) za pośrednictwem Facebooka zdał szczegółowy raport z wizyty w Carolina Medical Center, gdzie przebadano jego kontuzjowaną lewą rękę. "Główka" poinformował, że przez najbliższe półtora miesiąca będzie zmuszony odpocząć od treningów bokserskich.

- Po poniedziałkowym rezonansie magnetycznym wiemy, że w przyszłym tygodniu czekają mnie na pewno dwa zabiegi chirurgiczne. Pierwszy to standardowo łokieć - w czasie walki skruszyły sie kości trzeba je wyszlifować i wyciągnąć odłamki kości. Gorzej z nadgarstkiem - po lewej stronie odłamał się kawałek kości (to przed walką jeszcze) więc w tym wypadku również konieczna będzie artroskopia, po prawej stronie nie wiadomo skąd i jak pojawiła się dziura o średnicy 7 mm, którą najpierw trzeba oczyścić, a później wstawić implant. W związku z tą lewą ręką czeka mnie przymusowe 6 tygodni przerwy od treningów i rehabilitacja i choć bardzo chciałbym walczyć jeszcze w tym roku to wydaje się to niemożliwe. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i niedługo będę mógł wrócić do treningów - napisał pięściarz Konspol Babilon Promotion i Sferis KnockOut Promotions.

Krzysztof Głowacki 14 sierpnia na gali Premier Boxing Champions w Chicago znokautował w jedenastej rundzie Marco Hucka, zdobywając pas World Boxing Organization.

Krzysztof Głowakci: oficjalny fanpage na Facebooku >> 

Add a comment

Mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) będzie gościem Kuby Wojewódzkiego w pierwszym odcinku nowego sezonu najpopularniejszego polskiego talk-show.

Oprócz "Główki", który w weekend odwiedził także studio Dzień Dobry TVN, na kanapie u Wojewódzkiego pojawi się również aktor Tomasz Kot. Premierowa emisja programu w TVN o godz. 22.30.

Zobacz zwiastun programu z Głowackim i Kotem u Wojewódzkiego >>

Add a comment

Dwa zabiegi chirurgiczne czekają Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO), który 14 sierpnia sięgnął po tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej, nokautując Marco Hucka - poinformował na Twitterze współpromotor polskiego pięściarza Andrzej Wasilewski.

- Dr Śmigielski w przyszłym tygodniu przeprowadzi dwie operacje, naprawi lewy łokieć i lewy nadgarstek Główki, gdzie jest i pęknięcie i dziura - napisał współwłaściciel Sferis KnockOut Promotions.

Głowacki już wcześniej w rozmowie z ringpolska.pl przyznał, że kontuzji nadgarstka nabawił się jeszcze przed mistrzowskim bojem. - Ja się nie boję bólu, wiem jaki sport wybrałem - stwierdził w swoim stylu bokser z Wałcza.

Add a comment

Witalij Kliczko, właściciel promującej Oleksandra Usyka (8-0, 8 KO) grupy K2, chciałby, aby w pierwszej połowie przyszłego roku na Ukrainie doszło do walki jego podopiecznego z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO). Niepokonany na zawodowych ringach pięściarz z Symferopola w najnowszym rankingu World Boxing Organization sklasyfikowany zostanie najprawdopodobniej na pierwszej lub drugiej pozycji.

Usyk, mający na swoim koncie złoty medal Igrzysk Olimpijskich zdobyty w 2012 roku w Londynie, w minioną sobotę pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie niedawnego rywala Mateusza Masternaka - Johnny'ego Mullera, broniąc po raz trzeci pasa WBO Inter-Continental. Kolejny pojedynek Ukrainiec stoczyć ma w grudniu.

Krzysztof Głowacki tytuł mistrza świata WBO wywalczył 14 sierpnia, nokautując wieloletniego czempiona Marco Hucka. "Główka" między liny powróci prawdopodobnie na początku 2016 roku.

Add a comment

Dzięki wspaniałemu zwycięstwu nad Marco Huckiem znajdujący się do tej pory w cieniu innych polskich pięściarzy Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) zwrócił na siebie uwagę mediów. W sobotę nowy mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej wystąpił w "Dzień Dobry TVN", a wcześniej gościł w talk show Kuby Wojewódzkiego (emisja programu we wtorek 1 września).

 Krzysztof Głowacki w "Dzień Dobry TVN" >> 

Już we wtorek 1 września zupełnie nowy odcinek. Po wakacjach wraca Kuba Wojewódzki - Król TVN. Na początek Panowie Krzysztof Głowacki i Tomasz Kot oraz, na deser, Rafał Pacześ.

Posted by Tomek Dąbrowski on 28 sierpnia 2015
Add a comment

Andrzej Wasilewski, współpromujący wraz z Tomaszem Babilońskim i Piotrem Wernerem mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (25-0,16 KO), stwierdził w rozmowie z ringpolska.pl, że na razie wyklucza walkę "Główki" w obronie tytułu na terenie Rosji. Starciem swojego podopiecznego Dimitrija Kudriaszowa (18-0, 18 KO) z polskim czempionem zainteresowany jest podobno Andriej Riabinski.

- W tej chwili po znakomitej walce Krzysztofa w Newark bierzemy pod uwagę przede wszystkim rynek amerykański, na który Głowacki wszedł z dużym hukiem - powiedział Wasilewski, dodając: - W kontekście pojedynku w USA będziemy szukali rywali, którzy mają tam nazwisko, by zwiększyć popularność naszego zawodnika. 

- Myślimy także o walce w Polsce, natomiast Rosja nie wchodzi w grę. Nie prowadziliśmy na ten temat rozmów - dodał współwłaściciel Sferis KnockOut Promoitons.

Add a comment

Kilka tygodni przymusowej przerwy od treningów czeka mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO), który po wygranej z Marco Huckiem ma problemy z lewą ręką. W poniedziałek "Główka" przejdzie rezonans magnetyczny i dopiero wtedy dowie się, kiedy będzie mógł wrócić do treningów.

Zapowiadałeś, że w poniedziałek stawisz się u doktora Roberta Śmigielskiego, żeby ocenić stan swojej lewej ręki po walce z Huckiem. Jakie były wyniki badania?
Krzysztof Głowacki: Na razie zrobiliśmy jedynie zdjęcia. Potwierdziło się, że mam pęknięty lewy nadgarstek oraz zmiażdżoną kość w lewym łokciu. Na razie mam zakaz jakichkolwiek treningów.

Tych urazów doznałeś w trakcie przygotowań czy samej walki?
Z łokciem mam problemy od dawna, ciężko stwierdzić, kiedy dokładnie to się stało. Nadgarstek był pęknięty prawdopodobnie już kilkanaście dni przed walką. Kilka dni przed wyjściem do ringu ręka mnie tak bolała, że rezygnowaliśmy nawet z tarczowania. Ale tak jak zapowiadałem, nic by mnie nie skłoniło do rezygnacji z walki z Huckiem.

Czyli boksowałeś od pierwszej rundy z pękniętym nadgarstkiem?
Tak, ale to nie była taka pierwsza sytuacja. Kilka lat temu, kiedy wywalczyłem pas WBO Inter-Continental, to boksowałem z Meksykaninem Felipe Romero z ręką pękniętą w czterech miejscach. Ja się nie boję bólu, wiem jaki sport wybrałem.

Ile tygodni będziesz odpoczywał?
Myślę, że około miesiąca. Już rozpocząłem odnowę tej lewej ręki, usztywniłem ją i mam nadzieję, że jak najszybciej dojdę do zdrowia. Wszystko będzie wiadome po rezonansie magnetycznym, na który jestem umówiony w poniedziałek.

Jeśli będziesz odpoczywał do końca września, to chyba nie przystąpisz do obrony pasa jeszcze w tym roku.
Tak jak wcześniej zapowiadałem, przed kolejną walką chcę mieć pełne trzy miesiące na przygotowania, więc pierwsza obrona pasa może odbyć się w styczniu albo lutym przyszłego roku. Najpierw chcę doprowadzić rękę do możliwie jak najlepszego stanu, a potem ruszamy z ciężką pracą na sali treningowej.

http://www.youtube.com/watch?v=HoN0k55H66g

Add a comment

Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) awansował na trzecie miejsce wśród najlepszych pięściarzy świata wagi junior ciężkiej w rankingu prowadzonym przez Dana Rafaela z ESPN. Świeżo upieczonego mistrza świata federacji WBO wyprzedzają jedynie czempion organizacji IBF Yoan Pablo Hernandez i posiadacz pasa WBA Denis Lebiediew.

Jeszcze kilka tygodni temu Głowacki nie był klasyfikowany w czołowej dziesiątce zestawienia ESPN, ale wszystko zmieniła wygrana Polaka z Marco Huckiem (wcześniej 1. miejsce). Rafael z miejsca uznał zwycięstwo "Główki" za kandydata do najlepszej walki, najefektowniejszego nokautu i największej niespodzianki roku.

W rankingach współtworzonych przez jednego z najbardziej szanowanych amerykańskich dziennikarzy piszących o boksie i innych pięściarskich ekspertów ESPN znalazły się jeszcze dwa polskie nazwiska. Szósty w kategorii junior ciężkiej jest dwukrotny mistrz świata Krzysztof Włodarczyk. Taką samą pozycję w wadze półciężkiej zajmuje Andrzej Fonfara.

Ranking wagi junior ciężkiej wg ESPN: 1. Yoan Pablo Hernandez, 2. Denis Lebiediew, 3. Krzysztof Głowacki, 4. Marco Huck, 5. Grigorij Drozd, 6. Krzysztof Włodarczyk, 7. Rachim Czakijew, 8. Victor Emilio Ramirez, 9. Ilunga Makabu, 10. Ola Afolabi.

Add a comment

- Przykład Krzyśka to idealny przykład długiej i ciężkiej pracy dużego zespołu ludzi - mówi współwłaściciel Sferis KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO), który w ubiegły piątek sięgnął po pas WBO wagi junior ciężkiej, pokonując po dramatycznej walce słynnego Marco Hucka.

Minął już ponad tydzień od zwycięstwa Krzysztofa Głowackiego nad Marco Huckiem. Jak zapamięta Pan tę walkę?
Andrzej Wasilewski: Absolutnie fantastyczna i dojrzała postawa Krzyśka, widać było w tym pojedynku plan taktyczny polskiego zespołu. Dla mnie kluczowe były dwie rzeczy - ciosy na dół bite od samego początku, które bardzo osłabiły Hucka i których Huck nie lubi oraz odrodzenie się Krzyśka w szóstej rundzie. To była jedna z najbardziej niesamowitych sytuacji, jakie widziałem w ringu. Przyznam szczerze, że ja na krótką chwilę straciłem wtedy nadzieję na zwycięstwo. Trzeba tu jednak podkreślić, że gdyby ta walka odbywała się nie w USA a w Niemczech, to sędzia chcąc pomóc Huckowi, nawet nie liczyłby Krzyśka - od razu przewróciłby go na bok, wyjął szczękę, niby go ratował i tak dalej... Ta sytuacja pokazała, jak istotna była nasza praca, by doprowadzić do tej walki poza Niemcami. Dla mnie wygrana Krzyśka nad Huckiem to bez wątpienia największe zwycięstwo w historii polskiego boksu zawodowego.

A walki Tomasza Adamka? Nietrudno o porównania do pojedynków Tomka z Briggsem albo Cunninghamem...
Tego nie da się w ogóle porównać. Marco Huck to wieloletni legendarny mistrz świata. Tym którzy porównują walkę Głowackiego z pojedynkiem Adamek - Briggs, pragnę przypomnieć, że wówczas pas WBC był wakujący, a Briggs poza tą walką z Tomkiem nigdy już nie stoczył żadnej dobrej walki. Cunningham - owszem był na szczycie, ale nie było to sześcioletnie panowanie jak w przypadku Hucka a i Tomek nie był skazywany na porażkę jak Krzysztof ze względu na fakt, że miał już wcześniej wyrobione nazwisko i sukcesy na koncie. Dlatego właśnie, przy całym szacunku dla dokonań i klasy Tomasza Adamka, uważam zwycięstwo "Główki" nad Huckiem za największy sukces w historii. Dramaturgia i zakończenie walki też przemawia tu według mnie na jej korzyść.

Radość całej ekipy w Newark była ogromna...
Bo były ku temu powody. To co jest bardzo istotne, jeśli chodzi o tę walkę, to także starania całego sztabu ludzi, którzy do niej doprowadzili - Andrzeja Wasilewskiego, Tomasza Babilońskiego, Piotra Wernera oraz Leona Margulesa wraz z Alem Haymonem. Pamiętajmy, że Krzysiek od pewnego momentu był prowadzony ku z góry upatrzonemu celowi, to że zawalczył o pas z Huckiem to nie jest jakiś zbieg okoliczności, a kilkuletni projekt.

Wielka rozgrywka i "operacja Huck" zaczęła się w 2012 roku w Międzyzdrojach od walki Głowacki - Romero o pas WBO Inter-Continental.
Tak. Żeby zmusić Hucka do walki, zorganizowaliśmy Krzysztofowi aż cztery walki o pas WBO Inter-Continental i jedną walkę o pas WBO Europe, która jednocześnie była tzw. eliminatorem. Głowacki systematycznie awansował w rankingu WBO, aż został oficjalnym pretendentem do tytułu i Huck musiał z nim walczyć albo oddać pas. Dlatego zdziwiły mnie komentarze, że jako grupa jesteśmy "nastawieni na szybkie zyski". Krzyśka przez półtora roku prowadził Tomasz Babiloński, potem prowadziliśmy już go razem, czyli łącznie przez około ośmiu lat budowaliśmy karierę Krzysztofa, aż do walki o mistrzostwo świata. Jeśli ktoś twierdzi, że jesteśmy "nastawieni na szybkie zyski", to po prostu mówi nieprawdę. Od ponad sześciu lat wypłacamy Krzyśkowi pensję, co nie jest wcale standardem w świecie boksu, gdzie z reguły płaci się bokserom tylko za walki...

Sukces Głowackiego to rezultat pracy zespołowej?
Przykład Krzyśka to idealny przykład długiej i ciężkiej pracy dużego zespołu ludzi. Najpierw Krzysztofa wypatrzył i wprowadził w boks zawodowy Tomasz Babiloński, potem do współpracy zostałem zaproszony ja, w związku z czym wokół Krzyśka pojawił się profesjonalny sztab szkoleniowy pod wodzą trenera Fiodora Łapina, któremu zresztą Krzysiek od razu przypadł do gustu. Ja z kolei do projektu zaprosiłem Leona Margulesa a ten Ala Haymona i dzięki temu pojawiła się możliwość zaboksowania na gali Premier Boxing Champions. Jak widać, to jest od początku do końca z sukcesem przeprowadzony projekt sportowo-biznesowy. To nie było tak, że nam "coś się udało", my na to zapracowaliśmy.

Jak ważne było dla was, by do walki doszło w USA a nie na ringu niemieckim, gdzie do tej pory boksował Huck?
To było bardzo ważne. I tu też nie było przypadku. Cały czas monitorowaliśmy rynek niemiecki, wiedzieliśmy, że Marco Huck nie ma żadnej daty telewizyjnej dla swojej walki i nikt tej walki nie chce robić w Niemczech. W związku z tym doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że Huck musiał walczyć w USA albo straciłby swój tytuł.

Wielkim wygranym po Newark jest też Fiodor Łapin, który od początku wierzył w Głowackiego i zapowiadał, że jedzie do USA po zwycięstwo.
Tak, wygrana Krzyśka to też wielka zasługa trenera Łapina i całego sztabu szkoleniowego. Fiodor Łapin to człowiek, który nie przepada za mediami, nie szuka poklasku, ale dzień po dniu, od rana do wieczora, ciężko pracuje z naszymi chłopakami nad ich formą.

Co dalej z Krzysztofem Głowackim? Z kim zmierzy się w następnej walce?
Pojawiają się różne nazwiska, pojawiła się nawet na moment opcja obrony w Polsce, ale chyba jeszcze potrzebujemy trochę czasu, żeby ochłonąć, a do konkretnych ustaleń przejdziemy po kolejnym kontakcie z Alem Haymonem i Leonem Margulesem. Ja osobiście chciałbym, aby Krzysiek pokazał się jeszcze w tym roku na ringu, ale czy to będzie grudzień czy np. styczeń przyszłego roku, jeszcze nie możemy mówić.

Opcja walki w Polsce jest realna, po tym jak Krzysiek pokazał się w USA?
Tak, ale na chwilę obecną nie mogę mówić o żadnych szczegółach. Na pewno chcemy, podobnie jak nasz wieloletni partner telewizja Polsat, by nasi zawodnicy boksowali i w Stanach i w Polsce, chcemy nadal wraz z Polsatem budować polski rynek bokserski.

A jednak powstało takie wrażenie, że grupa Sferis KnockOut Promotions przenosi się do USA...
Niezupełnie słuszne. To prawda, że Artur Szpilka przeprowadził się do Houston, to prawda że nasi pięściarze będą co jakiś czas boksować za Oceanem, ale to w żadnym wypadku nie oznacza woli zaniechania działalności na terenie Polski. Oczywiście organizacja funduszy na walkę mistrzowską w Polsce jest trudna, ale nie to nie znaczy, że porzucamy nasz rynek - nadal nasi zawodnicy będą boksować w Polsce. Trzeba też pamiętać, że Sferis KnockOut Promotion i Konspol Babilon Promotion to kapitałowo i właścicielsko jedna grupa, mimo że niektóre media próbują ten obraz rozmywać.

Pojawiło się hasło organizacji gali Premier Boxing Champions w Polsce. To odległa perspektywa?
Prędzej czy później raczej do tego dojdzie i te gale zawitają do Europy. Polska i Wielka Brytania będą wówczas bez wątpienia najważniejszymi rynkami.

Add a comment