Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Krzysztof WłodarczykDwudziesty szósty marca lub drugi kwietnia - to możliwe terminy najbliższej walki Krzysztofa Włodarczyka (44-2-1, 32 KO). Polski mistrz świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej spotka się w obowiązkowej obronie z numerem jeden rankingu WBC Francisco Palaciosem (20-0, 13 KO).

Do starcia dojdzie najprawdopodobniej w Gdyni. Taki rozwój sytuacji to efekt porozumienia, które osiągnęli Andrzej Wasilewski i Piotr Werner - promotorzy Diablo z grupy KnockOut Promotions - z Donem Kingiem. Gdyby się nie dogadali, dziś w Meksyku odbyłby się przetarg.

- Zanosi się na bardzo ciekawy sezon. A że walka odbędzie w Polsce? Dobrze, nie trzeba będzie wyjeżdżać na trzytygodniową aklimatyzację do Portoryko czy USA. No i uniknę lotu samolotem - śmieje się trener Włodarczyka Fiodor Łapin i dodaje już poważnie: - Poza tym, to wiele nie zmienia. Trzeba wygrać. Zawsze powtarzam swoim bokserom, że w ringu jest dwóch zawodników i sędzia. Kibice tam nie wejdą, choć oczywiście wsparcie fanów dodaje skrzydeł.

- Rozmowy z Kingiem nigdy nie są łatwe. To najbardziej doświadczony promotor na świecie i na negocjacjach zna się jak mało kto. Ale generalnie super, że wszystko się udało - mówi Andrzej Wasilewski. Wybór miejsca pojedynku to również zasługa stacji Polsat. - Szef sportu w tej stacji pan Marian Kmita podszedł do tematu ze zrozumieniem - mówi lakonicznie Wasilewski. „Ze zrozumieniem" oznacza, że Polsat zdecydował się dobrze zapłacić za pokazywanie gali. Według naszych szacunków telewizja należąca do Zygmunta Solorza wyda około stu pięćdziesięciu tysięcy dolarów. Niewykluczone, że mniej więcej tyle będzie wynosiła gaża Palaciosa (inna sprawa, że nie wiemy jaka jest prowizja promotora), bo King podobno chciał tę walkę organizować albo w Portoryko, skąd pochodzi  rywal Diablo, albo w USA. A dobrym słowem słynnego „Dziadka" chyba nikt jeszcze nie przekonał...

- Nie chcę mówić o finansowych szczegółach - ucina Wasilewski i zaraz dodaje: - Osiągnęliśmy sukces. Kolejny raz pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie przedstawić ciekawą ofertę i skutecznie zadziałać - tłumaczy, przyznając także, że decyzja o organizacji gali w Trójmieście nie jest ostateczna.

Dla Włodarczyka będzie to druga obrona pasa WBC, który zdobył wygrywając w Łodzi rewanżową walkę z Giacobbe Fragomenim. W pierwszej, pod koniec września, wypunktował Amerykanina Jasona Robinsona. 33-letni Palacios okaże się prawdopodobnie trudniejszym rywalem. W zawodowej karierze walczył dwadzieścia razy, nigdy nie przegrał. Trzynaście razy wygrywał przed czasem. Trzeba jednak przyznać, że pochodzący z Portoryko bokser nie ma za sobą walk z gwiazdami kategorii junior ciężkiej. Dwukrotnie walczył w Europie (w Niemczech i we Francji). - Jestem gotowy, żeby zrobić duży krok w przód, żeby media zauważyły moje nazwisko - zapowiadał bokser o przydomku „Czarodziej". Włodarczyk twierdzi jednak, że Palacios na pas musi poczekać i poszukać sobie innej ofiary, która podda się jego "czarom" w ringu... {jcomments on}