Krzysztof Włodarczyk po wczorajszym meczu pingpongowym z mistrzem świata trzech kategorii wagowych Miguelem Cotto. Tym razem wygrał "Diablo", ale Portorykańczyk zapowiada rewanż. Obok Włodarczyka i Cotto jeden z dwójki promotorów reprezentujących Polskę na trwającej w Cancun 48. konwencji WBC - Tomasz Babiloński.
>
Już ponad 600 osób zameldowało się w meksykańskim Cancun na trwającej tam 48. konwencji World Boxing Council. Polskę na imprezie organizowanej przez najbardziej prestiżową z pięściarskich federacji reprezentuje trzyosobowa delegacja, w skład której wchodzą: dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (44-2-1, 32 KO) oraz dwaj czołowi promotorzy znad Wisły - Andrzej Wasilewski i Tomasz Babiloński.
Wczoraj goście zjazdu, wśród których nie brak największych gwiazd światowego pięściarstwa, uczestniczyli w pokazie najlepszych walk roku 2010. Co ciekawe, wśród 11 wyświetlonych pojedynków znalazły się dwa z udziałem Włodarczyka - przeciwko Giacobbe Fragomeniemu i Jasonowi Robinsonowi.
Tymczasem, jak poinformował redakcję ringpolska.pl Andrzej Wasilewski, pojawiła się szansa, by kolejna konwencja World Boxing Council odbyła się w Polsce.
- To niewątpliwie byłoby olbrzymie wydarzenie w polskim boksie - mówi szef zawodowej grupy KnockOut Promotions, który oficjalnie zgłosił polską kandydaturę. - Nie ukrywam, że na chwilę obecną faworytem numer 1 do roli gospodarza 49. konwencji jest Turcja, która działa w tym kierunku już od kilku miesięcy, ale po kilku rozmowach w Cancun postanowiłem spróbować, bo jestem przekonany, że od strony organizacyjnej podołalibyśmy takiemu zadaniu.
- Jeśli nam się uda, to w przyszłym roku super-gwiazdy światowych ringów zawitają do naszego kraju - dodaje Wasilewski.
>
Jedyny aktualnie polski mistrz świata w boksie zawodowym Krzysztof Włodarczyk (44-2-1, 32 KO) jest jednym z gości specjalnych rozpoczynającej się w meksykańskim Cancun 48. konwencji federacji WBC. Obok popluarnego "Diablo" do Meksyku przylecieli także inni czempioni, a wśród nich: Devon Alexander, Humberto Soto, Sebastian Zbik, Fernando Montiel, Julio Cesar Chavez Jr.i Erik Morales.
- Miło jest znów znaleźć się w tak doborowym towarzystwie, fajnie, że tak prestiżowa organizacja jak WBC docenia moją pracę - mówi pięściarz grupy KnockOut Promotions, który na początku sierpnia odebrał nagrodę World Boxing Council za Pojedynek Roku 2009.
W swoim ostatnim występie, 25 września na gali w Warszawie, Włodarczyk obronił po raz pierwszy zdobyty w maju pas WBC wagi junior ciężkiej, pokonując na punkty Amerykanina Jasona Robinson. Za tę walkę władze WBC uhonorowały polskiego pięściarza tytułem zawodnika miesiąca.
>
Spędziłem w Tajlandii dziewięć dni. Coś niesamowitego! Już teraz wiem jednak, że ten czas na Dalekim Wschodzie to zdecydowanie za mało - mówi Krzysztof Włodarczyk (42-1, 27 KO), który wrócił niedawno z egzotycznych wakacji. Polski mistrz świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej wybrał się do Azji razem z kolegą.
- Największe wrażenie zrobiła na mnie wyspa Ko Samui. Po prostu brak słów. Przyroda wręcz zapiera dech w piersiach. Tak egzotycznie było tylko na Sri Lance, ale wolę Tajlandię. Niesamowite plaże, gorąca woda... Zazdroszczę tym, którzy mają możliwość przebywać tam częściej i dłużej. Ja już teraz wiem, że wrócę, tym razem z rodziną. Polecimy na trzy tygodnie i zrobimy sobie wycieczkę objazdową, skoczymy też na Bali - snuje plany Włodarczyk, który zafundował sobie wyprawę po wygranej obronie mistrzowskiego pasa w starciu z Jasonem Robinsonem.
- Byłem też w Bangkoku. To miejsce jest generalnie zaśmiecone i zabałaganione, ale też robi wrażenie. Masa wszystkiego wokół. Ludzie na straganach, rowerach, motorach: po prostu wszędzie. Dla mnie szok! Tym niemniej praktycznie wszyscy bardzo mili, zero chamstwa czy wulgarności na ulicach. I to jedzenie! Kupowałem często na ulicach prosto z jeżdżącego straganu, czyli skuterka z ladą. Raczej nie przygotowują tam dań w sterylnych warunkach, ale jakoś się nie bałem - śmieje się Włodarczyk i opowiada dalej: - Polaków też oczywiście spotkałem. Miło pogadaliśmy i dalej wypoczywałem. Bo taki był mój cel. I został zrealizowany!
Niemal prosto z samolotu Włodarczyk trafił na galę Hilton Boxing Night w Warszawie i oklaskiwał zwycięstwo Dawida Kosteckiego.
Więcej znajdziesz w dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym"
>
Jedyny obecnie polski mistrz świata Krzysztof Włodarczyk (44-2-1, 32 KO) został uhonorowany nagrodą dla najlepszego pięściarza miesiąca przez najbardziej prestiżową w zawodowym boksie federację World Boxing Council. "Diablo" od maja tego roku dzierży pas WBC kategorii junior ciężkiej. Pięściarz grupy KnockOut Promotions znokautował wówczas w ósmej rundzie Giacobbe Fragomeniego, a trzy tygodnie temu na warszawskim Torwarze obronił po raz pierwszy ten tytuł pokonując jednogłośnie na punkty doświadczonego Amerykanina Jasona Robinsona.
- Nagrodziliśmy Krzysztofa za wspaniały występ przeciwko Robinsonowi. Ich walka była piękna i emocjonująca. To był wielki pokaz technicznego boksu - napisał w oficjalnym piśmie informującym o wyróżnieniu słynny prezydent federacji WBC Jose Sulaiman.
Kolejną zawodową walkę Krzysztof Włodarczyk stoczy najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Obecnie wciąż trwają negocjacje w sprawie organizacji turnieju "Super Six", który miałby skonfrontować ze sobą sześciu najlepszych pięściarzy na świecie w kategorii junior ciężkiej.
>
- Gratuluję Krzysztofowi Włodarczykowi zdobycia mistrzostwa świata. Jestem gotów na walkę z nim, zdobędę ten pas! - odgraża się Francisco Palacios (20-0, 13 KO), który od niedawna jest oficjalnym pretendentem do należącego do „Diablo” tytułu czempiona organizacji WBC wagi junior ciężkiej.
Portorykańczyk zapewnia, że jest zdecydowanie lepszym pięściarzem niż jego konkurenci z kategorii do 91 kg. - Mogę pokonać ich wszystkich, jestem wszechstronnym zawodnikiem, mogę boksować technicznie, ale umiem też mocno uderzyć, potrafię zmieniać styl w ringu - wymienia swoje zalety "Czarodziej". - Kocham walkę. Bóg uczynił mnie wojownikiem, więc walczę dla niego i mojej rodziny.
- Odbiorę mistrzowski pas Włodarczykowi! - kończy Palacios, który być może skrzyżuje rękawice z Polakiem na początku przyszłego roku, pod warunkiem że wcześniej nie rozpocznie się planowany z udziałem "Diablo" turniej gwiazd wagi junior ciężkiej - przy takim scenariuszu pięściarz zza Oceanu na swoją mistrzowską szansę poczekać musiał będzie co najmniej rok.
>
Rozegrany w zeszłą sobotę pojedynek o mistrzostwo świata WBC pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem(44-2-1, 32 KO) i Jasonem Robinsonem (19-6, 11 KO) ponownie zwrócił uwagę obserwatorów zza Oceanu na wagę junior ciężką.
Podczas piątkowego czatu z kibicami o opinię na temat sytuacji w kategorii do 200 funtów zagadnięty został ceniony ekspert telewizji ESPN Dan Rafael. - Walka Włodarczyka z Robinsonem okazała się bardzo interesująca, a była to tylko dobrowolna obrona. Waga cruiser wydaje się być obecnie trzecią lub czwartą dywizją pod względem atrakcyjności. Ostatnio nawet zwykłe walki dobrze się w niej ogląda - zauważył jeden z internautów.
- Nie mogę się nie zgodzić z tą opinią, w tej wadze rozgrywane są naprawdę dobre pojedynki - odparł Rafael, który sam w niedawno opublikowanym przeglądzie weekendu komplementował główną atrakcję warszawskiej gali "Wojak Boxing Night".
Video. Konferencja prasowa po walce Włodarczyk - Robinson >>>
>
Prestiżowy magazyn "The Ring" w swoim podsumowaniu weekendu umieścił Krzysztofa Włodarczyka (44-2-1, 32 KO) w gronie największych zwycięzców minionego tygodnia. Pismo nazywane "Biblią Boksu", podobnie jak inni eksperci za Oceanem, doceniło wysoki sportowy poziom sobotniego pojedynku "Diablo" z Jasonem Robinsonem (19-6, 11 KO) o pas WBC wagi junior ciężkiej.
- Włodarczyk to pięściarz, który konsekwentnie dąży do celu i przy okazji jego walki dostarczają emocji, a to z pewnością doskonały przepis na sukces - pisze Michael Rosenthal w elektronicznym wydaniu "The Ring". - Na jego koncie jest już kilka wielkich zwycięstw i ekscytujących pojedynków, takich jak te Stevem Cunninghamem, który zgotował piekło Tomaszowi Adamkowi. Ale największe walki zdają się być dopiero przed Włodarczykiem. Na pewno ciekawe byłoby zobaczyć, jak Polak poradziłby sobie w potyczkach organizowanych poza granicami swojego kraju.
Sobotnia wygrana Krzysztofa Włodarczyka z Jasonem Robinsonem była dla „Diablo” pierwszą obroną mistrzowskiego tytułu World Boxing Council. Pięściarz grupy KnockOut Promotions jest obecnie jedynym bokserskim mistrzem świata znad Wisły.
>
W ciepłych słowach o sobotniej walce Krzysztofa Włodarczyka (44-2-1, 32 KO) z Jasonem Robinsonem (19-6, 11 KO) o pas WBC wagi junior ciężkiej pisze Dan Rafael.
"Mam nadzieję, że Shane Mosley i Sergio Mora to widzieli: Włodarczyk i Robinson dali kibicom to, za co ci zapłacili" - relacjonuje ceniony ekspert ESPN wydarzenia z ringu w Warszawie, nawiązując do ubiegłotygodniowej potyczki z udziałem pięciokrotnego mistrza świata.
"To miał być dla Włodarczyka spacerek, ale Robinson stawił mu zacięty opór. Walka była wyrównana, z dużą liczbą mocnychciosów, jednak w większości rund górą był Włodarczyk." - zauważa Rafael, przypominając, że polski pięściarz znajduje się w ścisłym gronie zawodników branych pod uwagę w kontekście planowanego turnieju "Super Six" w kategorii junior ciężkiej.
Video. Konferencja prasowa po walce Włodarczyk - Robinson >>
Dla 29-letniego Włodarczyka zwycięski bój z Robinsonem był pierwszą obroną pasa WBC wywalczonego w maju tego roku. Wcześniej popularny "Diablo" był posiadaczem mistrzowskiego tytułu federacji IBF.
>
Ponad 2,5 mln widzów obejrzało na żywo sobotnią galę "Wojak Boxing Night" w Warszawie, której głównym wydarzeniem było starcie o pas WBC wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (44-2-1, 32 KO) a Jasonem Robinsonem (19-6, 11 KO).
W otwartym Polsacie występ "Diablo" zobaczyło 2,110 mln kibiców, zaś 406 tysięcy wydarzenia z warszawskiego ringu śledziło za pośrednictwem Polsatu Sport. Ogółem wskaźnik oglądalności pięściarskich zawodów ze stolicy oszacowany został na poziomie 30.8 %.
- To bardzo dobry wynik - ocenił promotor gali Andrzej Wasilewski. - Świadczy o tym, że boks zawodowy ma w Polsce wielu sympatyków.
>
- To była dobra, twarda walka, ale powinienem być bardziej aktywny - powiedział po przegranym pojedynku o pas WBC wagi junior ciężkiej z Krzysztofem Włodarczykiem (44-2-1, 32 KO) Jason Robinson (19-6, 11 KO). - Jest jak jest, nie mogę nic ująć rywalowi. To twardziel. Nie zaskoczył mnie niczym, w zasadzie wszystko to wcześniej przewidzieliśmy, ale wygrał i nie mogę mieć do niego o to żalu. Tak, jak powiedziałem, nie pokazał nic zaskakującego, wiedziałem, że będzie atakował, że jest silny, problemem była moja mała aktywność. Powinienem był zadawać więcej ciosów. Czapki z głów przed "Diablo", to wspaniały mistrz. Walczył twardo i wygrał.
- Czy jestem zadowolony z walki? Nie! Chciałem tego pasa! - dodał trener amerykańskiego challengera George Hernandez. - Włodarczyk był dziś lepszy, ale jeśli pytacie, czy jestem zadowolony, odpowiadam: nie, do diabła, nie jestem! Byłbym, gdybyśmy zdobyli pas. Nie będę udawał, że jestem szczęśliwy - Jakie błędy popełnił Jason? Wyprowadzał za mało ciosów, nie pracował wystarczająco ciężko. Włodarczyk zrobił to, co chciał zrobić. My nie zrobiliśmy tego, co powinniśmy. To nasza wina, przegraliśmy.
Zapytany o bliską remisu (115-113) punktację jednego z sędziów charyzmatyczny szkoleniowiec z Chicago odparł: - Prawdopodobnie pił wódkę...
- Być może jeszcze tu wrócimy, tak jak obiecał współpromotor Włodarczyka pan Leon Margules. Chę waszych cygar, pierogów i butelki koniaku. Dostanę koniak i dobre cygara i będę szczęśliwy - zażartował na zakończenie zachwycony polską gościnnością Hernandez.
Rozegrany w sobotę na gali „Wojak Boxing Night” w Warszawie pojedynek Krzysztofa Włodarczyka z Jasonem Robinsonem zakończył się jednogłośnym zwycięstwem (117-111, 116-112, 115-113) Polaka, dla którego była to pierwsza obrona mistrzowskiego tytułu World Boxing Council.
>