Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Hughie Fury - George Arias: Tylko jedna porażka w ostatnich 16 walkach to bilans 7 ostatnich lat Brazylijczyka z Sao Paulo. Z drugiej jednak strony aż 11 z 12 porażek poniesionych zostały w walkach wyjazdowych – George Arias przegrywał m.in. w Wielkiej Brytanii z Johnnym Nelsonem i Audleyem Harrisonem, w Niemczech z Juanem Carlosem Gomezem, Tarasem Bidenko czy Denisem Bojcowem, a także w Stanach Zjednoczonych z Fresem Oquendo czy Owenem Beckiem. Teraz również przyjdzie mu walczyć na terenie rywala - pojedzie sprawdzić młodego Hughie Fury'ego, który jeszcze niedawno twierdził, że pobije rekord Mike'a Tysona i zostanie najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej w historii. Z zapowiedzi nic nie wyszło, a kariera kuzyna słynniejszego Tysona stanęła nieco w miejscu. W samym 2013 roku potrafił wygrać aż 12 walk, a od tego czasu (18 miesięcy) walczył tylko trzykrotnie. W ostatniej potyczce wygrał z Andriejem Rudenką, a George Arias będzie jego drugim tegorocznym rywalem.

Beibut Szumenow - BJ Flores: Walka bez faworyta i tak naprawdę chyba najbardziej zacięta ze wszystkich, które odbędą się w najbliższy weekend. Walka odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, jednak dla Floresa nie powinien to być żaden atut, gdyż Szumenow także walczy w USA. Jedyną porażkę Floresowi zadał w jedynym dotychczas wyjazdowym występie Australijczyk Danny Green, natomiast Szumenow, który przebojem wdarł się do czołówki wagi półciężkiej i już w 10 walce został mistrzem świata przegrywał tylko z Gabrielem Campillo i "Kosmitą" Bernardem Hopkinsem. Po przegranej z 50-letnim wówczas Amerykaninem Kazach przeniósł się na stałe do wagi cruiser, jednak walka z BJ będzie dopiero drugą w nowym przedziale wagowym. Atutem Amerykanina może być nieco większe doświadczenie na zawodowych ringach, wszak jest 5 lat starszy i boksuje 4 lata dłużej. Dodatkową siłą Floresa będą z pewnością długie ciosy proste - Szumenow ustępuje Floresowi zasięgiem ramion aż o 15 centymetrów. Stawka walki jest duża - pas tymczasowego mistrza świata federacji WBA i pozycja oficjalnego pretendenta dla Denisa Lebiediewa.

Jordan Shimmell - Isiah Thomas: Obaj są równolatkami. Obaj na co dzień rezydują w Michigan i obaj są niepokonani. Dla Jordana Shimmella jednak pomimo dopiero 3 lat kariery zawodowej będzie to już 20 pojedynek, natomiast Isiah Thomas walczy od 2008 roku, a zawodowych pojedynków ma dopiero 14. Pomimo tego, w ringu spędzili podobną ilość czasu - 64 rundy Shimmella i 62 rundy Thomasa. Faworytem jest chyba ten pierwszy - internetowy ranking Boxrec plasuje Shimmella na pierwszym miejscu wśród Amerykańskich pięściarzy wagi cruiser, natomiast Isiah Thomas plasuje się aż 16 pozycji niżej. Wszystko jednak zweryfikuje ring, a zadecydować może dyspozycja dnia, gdyż żaden z nich nie ma w swoim rekordzie żadnego znaczącego nazwiska. Thomas pokonał Richarda Halla i Rayco Saundersa, podczas gdy Shimmell może pochwalić się wygraną nad Epifanio Mendozą czy Damonem McCrearym.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>