Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Giennadij Gołowkin - David Lemieux: Mehdi Bouadla, Ian Gardner, Amar Amari, Jason Naugler, Marcus Upshaw i Hassan N’Dam N'Jikam. Co wiąże tych sześciu dżentelmenów? Łączy ich fakt, że wytrzymali w ringu do końcowego gongu z dwoma największymi puncherami wagi średniej - Gołowkinem i Lemieux. Walka na którą czeka cały pięściarski świat, o której powiedzono już chyba wszystko, która rozpala zmysły. Walka o pasy mistrzowskie WBA, IBF, WBC Interim i IBO. Gołowkin znokautował dwudziestu ostatnich rywali, od piętnastu walk broni wywalczonego w 2010 roku pasa mistrzowskiego. O jego sile przekonali się Grzegorz Proksa, Gabriel Rosado, Matthew Macklin, Martin Murray, Nobuhiro Ishida, Daniel Geale, Curtis Stevens czy Marco Antonio Rubio. Wszyscy polegli w walce z piekielnie silnym "GGG" przez nokaut. Kanadyjczyk David Lemieux znalazł dwóch pogromców - przegrał walkę właśnie z Marco Antonio Rubio, wypunktował go także Joachim Alcine. Lemieux mistrzem IBF jest dopiero od czerwca, kiedy to wywalczył wakujący pas odprawiając Hassana N’Dama. W pierwszej obronie zdecydował się na unifikację i w dodatku na wycieczkę do USA, gdzie stoczył dotąd tylko jeden pojedynek. Siłę 26-latka poznali tacy zawodnicy jak Robert Świerzbiński, Hector Camacho Jr, Jose Miguel Torres, Gabriel Rosado czy Fernando Guerrero. Co ciekawe, Gołowkin w swoich 33 walkach spędził na ringu 146 rund, co daje średnią ponad 4 rund na walkę. Dużo korzystniej wypada w tej klasyfikacji Lemieux, który na rozegranie 36 walk potrzebował 120 rund. Jego wynik to 10 minut na walkę. Czy jakiekolwiek znaczenie w tej walce będzie miał fakt, że Kazach jest 7 lat starszy? Chyba nie. Panie i Panowie: "Let’s get ready to rumble!".

Roman Gonzalez - Brian Viloria: "Chocolalito" spokojnie mógłby walczyć jako główna atrakcja wieczoru w 99% gal na całym świecie. W najbliższą sobotę będzie jednak tylko przystawką pod pojedynek Gołowkina z Lemieux. Przez wielu ekspertów uznawany jest po odejściu Floyda Mayweathera na emeryturę za nowy numer 1 światowego boksu bez podziału na kategorie wagowe. Z pewnością jest najbliższej pobicia rekordu Rocky’ego Marciano i Floyda. Reprezentant Nikaragui wygrał wszystkie swoje dotychczasowe walki, m.in. z Rockym Fuentesem, Juanem Francisco Estradą, Omarem Salado, Katsunari Takayamą czy Akirą Yeagashi. Dziewięć ostatnich walk zakończył przed czasem - pomimo ledwie 160 centymetrów wzrostu dysponuje ogromną siłą rażenia. Brian Viloria to czterokrotny mistrz świata dwóch kategorii wagowych, niedawno uznawany za jednego z najlepszych zawodników niższych wag na świecie. W swojej karierze przegrywał z tymi, których pokonywał Gonzalez – pogromcami Vilorii byli Edgar Sosa i Juan Francisco Estrada. 34-letni "Hawaiian Punch" ma na swoim rozkładzie jednak kilku innych, równie dobrych pięściarzy - Hernan Marquez, Giovani Segura, Ulises Solis. Czy "Chocolatito" odprawi kolejnego rywala i zbliży się do rekordu a'la Floyd Mayweather?

Tuerano Johnson - Eamonn O'Kane: Pierwsza wycieczka Eamonna O'Kane’a poza Wyspy Brytyjskie i od razu ciężka walka z faworytem gospodarzy, Tuerano Johnsonem. Urodzony na wyspach Bahama Amerykanin dotychczas musiał uznać wyższość jednego rywala – w 2014 roku na minutę przed końcem walki znokautował go będący jeszcze wtedy w życiowej formie Curtis Stevens. Johnson już jednak trzy miesiące później zrehabilitował się deklasując niepokonanego wcześniej Mike’a Gavronskiego. Od tego czasu zdążył już zawalczyć na Bahamach, a także w ostatnim występie zdobyć pasy WBA International i WBC Silver wagi średniej przy okazji wygranej walki z Alexem Theranem. Jedynego pogromcę Eamonn O’Kane ma w osobie Johna Rydera. W 2014 roku zanotował także techniczny remis z Viwgilijusem Stapulionisem. Warto wspomnieć, że O’Kane to zwycięzca prestiżowego turnieju Prizefighter, rozgrywanego w 2012 roku w Belfaście. Tam wygrał kolejno z Anthonym Fitzgeraldem, Ryanem Greenem i JJ McDonaghem. W swoim rekordzie ma także pogromcę Grzegorza Proksy, Kerry'ego Hope'a, a w ostatnim pojedynku odebrał zero z rekordu Lewisa Taylora wieszając na swoich biodrach pas IBF InterContinental. Johnson i O'Kane mają podobny wzrost i podobny wiek. Na korzyść Amerykanina działa fakt, iż zna Madison Square Garden, na której odbędzie się gala.

Lamont Peterson - Felix Diaz: Kolejny już powrót "Havoca" do wielkiego boksu. 31-letni Amerykanin ma bardzo bogatą karierę - wiele wzlotów i tyle samo upadków. Kiedy na przełomie 2008 i 2009 roku wygrywał z niepokonanymi Antonio Mesquitą i Willie’m Blainem, a także punktował Lanardo Tynera, na ziemię sprowadził go Timothy Bradley. Kiedy znowu nokautował Victora Manuela Cayo i Kendalla Holta i dość niespodziewanie wypunktował Amira Khana, boleśnie zastopował go dysponujący wielką siłą Lucas Martin Matthysse. Peterson odrodził się i zabrał zero z rekordu Dierry’ego Jeana i znokautował Edgara Santanę, lecz nie była dla niego korzystna decyzja sędziowska w walce z Dannym Garcią. Pewne jest, że Lamont Peterson od dobrych 7 lat walczy tylko ze światową czołówką, czego nie można powiedzieć o Felixie Diazie, który 7 lat temu uczył się jeszcze amatorskiego boksu. Zawodnik pochodzący z Dominikany w swoich 17 walkach jest niepokonany, jednak zdecydowanie "Havoc" będzie jego wielkim testem. W ostatnich walkach Diaz dwukrotnie niejednogłośnie na punkty wygrywał z Emmanuelem Lartey'em i Adrianem Granadosem, a także wykorzystał długą przerwę rywala i wypunktował Gabriela Bracero po drodze rzucając go na deski dwukrotnie. Felix Diaz wywodzi się z niższej wagi, co ma odzwierciedlenie w warunkach fizycznych. 10 centymetrów przewagi wzrostu może stawiać Lamonta Petersona w roli faworyta nadchodzących zawodów.

Cornelius White - Marcus Oliveira: Walką z anonimowym rywalem powrócił niedawno na zwycięską ścieżkę po trzech kolejnych porażkach Cornelius White. Przymierzany niedawno do Dariusz Sęka na galę Polsat Boxing Night "Da Beast" przegrał wcześniej w 2015 roku na punkty z Marcusem Browne’m, w 2014 roku z Thomasem Williamsem Juniorem, zaś w połowie 2013 roku musiał uznać wyższość Siergieja Kowaliowa. Ostatnia wartościowa wygrana Amerykanina to walka z Dimitrijem Suchockim, która odbyła się przed trzema laty. Walka z 3 lata starszym Marcusem Oliveirą będzie dla niego tą z cyklu "być albo nie być" - wygraną White powróci do obrotu, porażka raz na zawsze zamknie mu drogę do dużych walk i dużych pieniędzy. Marcus Oliveira znany jest przede wszystkim z jedynej przegranej w karierze walki. Zmierzył się w Niemczech w pojedynku o wakujący pas WBA wagi półciężkiej i po bardzo dobrej walce przegrał poprzez decyzję punktową. Miesiąc temu wrócił po prawie dwóch latach wygrywając z Dionisio Mirandą. Komputerowy ranking Boxrec wyżej klasyfikuje Corneliusa White'a. Po walce sytuacja może się odwrócić.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>