Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Ewa Piątkowska - Marie Riederer: Nie zwalnia tempa ‘Tygrysica’. Po zaciętej, lecz ostatecznie przegranej walce na Polsat Boxing Night z Ewą Brodnicką, Piątkowska wraca pojedynkiem z być może jeszcze bardziej wymagającą przeciwniczką. Rywalką naszej zawodniczki będzie bowiem Niemka Marie Riederer. 27-letnia pięściarka co prawda ostatnie zwycięstwo odniosła półtora roku temu, a dwie ostatnie walki przegrała bardzo wyraźnie na kartach punktowych, ale jej oponentkami były Klara Svensson i Swietłana Kułakowa, czyli jedne z najlepszych zawodniczek w swojej wadze na świecie. Ponadto oba pojedynki Riederer toczyła na wyjazdach. 27 listopada zaliczy kolejną walkę na terenie rywalki - przyjedzie do Rzeszkowa by w Hali na Podpromiu przerwać złą passę i pokonać Ewę Piątkowską. Polka sama mówi, że siła tym razem nie będzie jej atutem w ringu. Riederer ma silny cios, bije z obu rąk i aż 66% zwycięstw odniosła przed czasem. Stawką walki będzie tytuł mistrzyni Europy - "Tygrysicę" po raz pierwszy oceniać będzie zagraniczna obsada sędziowska.

Marek Matyja - Bartłomiej Grafka: Praktycznie nie zdarza się typowanie walk, w których jedna ze stron ma ujemny rekord. Dla Bartłomieja Grafki trzeba jednak zrobić wyjątek, ponieważ wyjątkowo sobie na to zasłużył. Reprezentujący Katowice 27-latek to prawdziwy obieżyświat – walczył w 10 różnych krajach, często z bardzo wymagającymi przeciwnikami. W Polsce był sprawdzianem dla wielu czołowych pięściarzy swoich grup promotorskich - Miszkiń, Starbała, Dąbrowski, Sołdra czy Głażewski - dla żadnego z nich walka z Barkiem to nie był spacerek. Grafka mierzył się także z takimi zawodnikami jak Oscar Ahlin, Sebastian Real, Ronny Mittag, Hadillah Mouhamadi czy Callum Johnson. W każdej walce jest skazywany na porażkę, jednak zawsze daje z siebie wszystko. To się w końcu opłaciło - w lipcu pojechał do Niemiec i sensacyjnie wypunktował legitymującego się rekordem 27-1-1 Dustina Dirksa, natomiast w ostatniej walce zrewanżował się Pawłowi Głażewskiemu. Pojedynek z Matyją będzie już dziesiątym występem w 2015 roku. Mający za sobą potężnego promotora Matyja wystąpi w Rzeszowie po raz czwarty w tym roku. Wcześniej znokautował Stjepana Bozicia i Zoltana Nagy’ego oraz wypunktował Michała Ludwiczaka. Ostatni raz 25-latek z przeciwnikiem o ujemnym bilansie walczył w swoim trzecim zawodowym pojedynku, trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że będący na wznoszącej fali Bartłomiej Grafka jest w stanie sprawić kolejną sensację.

James DeGale - Lucian Bute: Kanadyjczyk Lucian Bute uznawany był niegdyś za jednego z najlepszych zawodników wagi super średniej na świecie. Mówiono tak nie bez powodu - już w 2007 roku wywalczył tytuł mistrza świata federacji IBF i bronił pasa okrągłe 10 razy. Po pięciu latach panowania został jednak w Wielkiej Brytanii znokautowany przez Carla Frocha. Bute pokonał później jeszcze przyzwoitego Denisa Graczewa i na ponad rok słuch o nim zaginął. Kiedy wrócił do ringu, przegrał po raz drugi, tym razem z Jeanem Pascalem. Niedawno wrócił po kolejnej, tym razem aż półtorarocznej przerwie wygrywając z anonimowym Włochem. Pod koniec listopada dość niespodziewanie do Quebecu przyjedzie jednak obecny mistrz świata IBF, James DeGale, by dać urodzonemu w Rumunii pięściarzowi szansę na odzyskanie "swojego" pasa. DeGale do mistrzowskich walk przebijał się przez rankingi. Wcześnie zdobywał swoje pierwsze pasy - WBA International, WBO Inter-Continental, EBU, WBC Silver. W maju tego roku dostał szansę walki o wakujący po Frochu pas IBF. Musiał jednak wybrać się do USA i pokonał Andre Dirrella. Zrobił to. Teraz jedzie zwiedzać Kanadę. Tam czeka Lucian Bute.

Eleider Alvarez - Isaac Chilemba: Nieco w cieniu głównej walki wieczoru, w Quebecu odbędzie się jeszcze jeden pasjonujący pojedynek bez faworyta. Niepokonany Eleider Alvarez sprawdzi się na tle bardzo niewygodnego i unikanego Isaaca Chilemby. Urodzony w Kolumbii, a reprezentujący Kanadę "Storm" może pochwalić się nieskazitelnym rekordem, ale czy naprawdę był z nim w ringu ktoś, kto realnie był w stanie mu zagrozić? Owszem, Alvarez zabierał "0" z rekordów Andrew Gardinera czy Ryno Liebenberga, a także ogrywał Nicolsona Poularda i Anatolija Dudczenko, ale żaden z wymienionych zawodników nie posiada umiejętności jego najbliższego przeciwnika. Mowa o 28-letnim "Złotym Chłopcu" z Malawi - Isaacu Chilembie. Chilemba począwszy od 2009 roku z kwitkiem odprawiał takich pięściarzy jak Doudou Ngumbu, Michael Bolling, Maxim Własow czy Vikapita Meroro. Pierwszych trzech do czasu walki nie zaznało goryczy porażki. Isaac ponadto remisował z Thomasem Oosthuizenem i Tonym Bellew w Anglii, co można uznać za spory wyczyn. W ostatniej walce - również w Kanadzie - wygrał z kolejnym niepokonanym rywalem, Vasilym Lepikhinem. Ciekawostką jest, że Chilemba będzie od Eleidera Alvareza 5 centymetrów wyższy, jednak zasięg ramion większy o 7 centymetrów będzie miał ciemnoskóry "Storm".

Amir Imam - Adrian Granados: Trzecia kolejna walka na dobrze obsadzonej gali w Montrealu. W ringu zaprezentuje się anonsowany jako wschodząca gwiazda światowego boksu, 25-letni "Young Master" czyli Amir Imam. Zawodnik, o którym głośniej zrobiło się od 2014 roku, kiedy to zaczął efektownie wygrywać z coraz to lepszymi zawodnikami - niepokonany Jared Robinson, Santos Benavidez, Fidel Maldonado Jr, Walter Castillo i Fernando Angulo to lista ostatnich skalpów młodego Amerykanina. Jego rywalem będzie solidny, lecz nie wybitny Adrian Granados. Rok starszy od Imama zawodnik znany jest ze swoich… remisów. Remisował bowiem z Lanardo Tynerem i Kermitem Cintronem. Granados nigdy nie miał szczęścia do sędziów punktowych, gdyż wszystkie cztery porażki poniósł po niejednogłośnych decyzjach sędziowskich. Nigdy nie przegrał przed czasem, tylko dwukrotnie leżał na deskach. Czy aspirujący niedawno do walki z samym Floydem Mayweatherem Amir Imam będzie w stanie zastopować Adriana Granadosa lub chociażby wygrać z nim jednogłośnie?

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>