Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Jose Pedraza - Stephen Smith: Druga obrona pasa IBF wagi super piórkowej w wykonaniu Portorykańczyka, Jose Pedrazy. 26-latek najpierw wygrał oficjalny eliminator z Michaelem Farenasem by w walce o wakujący tytuł do zera wypunktować groźnego Andrieja Klimowa. W pierwszej obronie, w październiku 2015 roku nie było już jednak tak łatwo. Ciężką przeprawę dał Pedrazie Edner Cherry, jednak po dwunastu rundach dwóch sędziów wskazało na obrońcę tytułu i po niejednogłośnej decyzji tytuł pozostał na biodrach niepokonanego zawodnika. Teraz pretendentem do pasa będzie Stephen Smith. "Swifty" pierwszy raz pokaże się amerykańskiej publiczności. Dotychczas toczył walki w Wielkiej Brytanii i raz udał się do Niemiec. Anglik ma na koncie jedną porażkę - w 2011 roku uległ przed czasem obecnemu mistrzowi Świata, Lee Selby’emu na gali w swoim rodzinnym Liverpoolu. Do największych sukcesów Smitha należy zaliczyć wygrane nad Garym Bucklandem i - w ostatnim występie- Devisem Boschiero, obie osiągnięte przed czasem. Pięściarz z Liverpoolu walczył także niedawno z Jackiem Wyleżołem, jednak Polak nie dał się znokautować pomimo jednej wizyty na deskach. Nieco lepszymi warunkami może pochwalić się obrońca tytułu i to chyba w nim należy upatrywać faworyta zbliżającego się pojedynku.

Gary Russel Jr - Patrick Hyland: Druga szansa na zdobycie światowego tytułu przed legitymującym się bardzo dobrym bilansem Patricka Hylanda. Wcześniej zaatakował on pas WBA Interim należący do Javiera Fortuny, jednak przegrał tamto starcie na punkty. W pojedynku z Garym Russelem również nie będzie faworytem. Amerykanin zaskoczył pięściarski świat, kiedy dość szybko zastopował Johnny’ego Gonzaleza i odebrał mu tytuł WBC. Wcześniej Gary był także blisko sięgnięcia po pas WBO, ale sędziowie po bardzo wyrównanej walce przyznali zwycięstwo Wasylowi Łomaczence. Russel nie załamał się, dostał szansę od Gonzaleza, wykorzystał ją i sięgnął po tytuł. Teraz to on daje szanse Irlandczykowi. Hyland ostatnio częściej walczy w USA niż w rodzinnej Irlandii, ale poziom jego rywali nie jest zbyt wysoki. Oprócz wspomnianego wcześniej Fortuny, Gary Russel będzie dla niego drugim silnym przeciwnikiem, który w tej konfrontacji będzie z pewnością faworytem. Jedyną szansą dla Patricka Hylanda jest maksymalne wykorzystanie warunków fizycznych. Irlandczyk nie ma ich nadzwyczajnych - to po prostu bardzo słaby punkt Amerykanina. Russel mierzy zaledwie 164 centymetry wzrostu i ma jeszcze krótszy zasięg. Wielu jednak próbowało zaskoczyć 28-latka i raczej nic z tego nie wychodziło.

Steve Claggett - Chris Van Heerden: Najbliżsi rywale mają bardzo podobny rekord. Obaj wygrali 23 pojedynki, obaj jeden zremisowali. Clagget przegrał trzy raz, a Van Heerden dwa. 26-letni Kanadyjczyk ostatnio na terenie Stanów Zjednoczonych walczył na początku 2015 roku i przegrał po niezwykle wyrównanym boju z Konstantinem Ponomariewem. Wcześniej - także w stosunku 75-77 - musiał uznać wyższość także Alexandre Lapalleya. Urodzony na terenie południowej Afryki Van Heerden ostatni występ zanotował natomiast… w Kanadzie. Uległ tam Errolowi Spence’owi przed czasem. Wcześniej przegrał także w Serbii, na punkty w walce z Nikolą Stevanoviciem. Ma jednak w swoim rozkładzie kilka znanych nazwisk. Wygrywał walki z Kaizerem Mabuzą, Rayem Narhem, Cecilem McCallą i - przede wszystkim - z Matthew Hattonem, zdobywając przy okazji pas IBO. Van Heerden jest niepokonany na terenie USA. Pomimo prawie identycznego bilansu, 28-latek z RPA spędził w ringu dużo więcej czasu. Jest też nieco wyższy od swojego przeciwnika. Walka jednak nie ma faworyta, a najpewniej zadecyduje dyspozycja dnia lub po prostu szczęście.

Marcus Browne - Radivoje Kalajdzic: Mańkut z Nowego Jorku jest coraz bliżej światowej czołówki wagi półciężkiej. Komputerowy ranking Boxrec klasyfikuje go już w pierwszej 10-tce tego limitu. Browne zaskoczył pięściarski świat pod koniec ubiegłego roku, kiedy to potrzebował zaledwie 55 sekund, żeby dwukrotnie rzucić na deski i ostatecznie znokautować twardego Gabriela Campillo. Wcześniej kilkadziesiąt sekund więcej wytrzymał George Blades. Browne pokonał także na punkty Corneliusa White’a, a w ostatnim pojedynku znokautował Francisco Sierrę. Walka z Kalajdziciem to przede wszystkim szansa na podskok w rankingach. Marcus Browne liczy pod koniec roku na walkę o tytuł, być może z Adonisem Stevensonem. Czym jest w stanie odpowiedzieć Bośniak? Tak samo jak Amerykanin, nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Nie bił się jednak z wymagającymi rywalami. Ostatnio szybko nokautował Gilberto Domingosa i Fabio Garrido, wcześniej sprawdził się m.in. z Rayco Saundersem czy Groverem Youngiem. Obaj są bardzo wysocy, mierzą prawie 190cm wzrostu. Obaj często nokautują też swoich rywali. Pewne jest to, że któryś z rekordów zostanie nieco popsuty.

Errol Spence Jr - Chris Algieri: Ostatnia szansa dla Algieriego aby zaistnieć w boksie na światowym poziomie. Raz już udało mu się sprawić sensacje wygrywając z Rusłanem Prowodnikowem. Miał mistrzowski pas, który szybko zamienił na pieniądze i walkę z Mannym Pacquiao. Pokazał przy tym, że jest niesamowicie twardy i ma wielkie serce do walki. ‘Pac-Man’ aż sześciokrotnie rzucał go na deski, ale przed czasem nie wygrał. Algieri później przegrał także z Amirem Khanem i - z wielkimi trudnościami - wypunktował Ericka Bone. Z pewnością nie będzie faworytem najbliższego starcia, bo naprzeciw niego stanie uważany za niebywały talent, wielki kandydat do pozycji dominatora w wadze półśredniej, promowany i namaszczony przez Floyda Mayweathera, Errol Spence Jr. Świetnie wyszkolony technicznie, szybki i leworęczny zawodnik nigdy jeszcze nie walczył o żaden pas. Walczy i wygrywa z coraz lepszymi rywalami, jego nazwisko widnieje w rankingach i jest pewnie kwestią czasu jego podejście do któregoś z mistrzowskich tytułów. Ostatnich sześciu rywali pokonał przed czasem, a byli wśród nich Samuel Vargas, Phil Lo Greco, Chris Van Heerden i Alejandro Barrera. Dla obu pięściarzy będzie to pierwszy pojedynek w tym roku. Walka będzie również głównym wydarzeniem gali w Barclay’s Center.

Krzysztof Głowacki - Steve Cunningham: Zaczynają się schody. Pierwsza obrona tytułu wywalczonego w zeszłym roku przez Polaka. Większość ekspertów, wraz z trenerem Fiodorem Łapinem mówi otwarcie, że walka z Cunninghamem będzie trudniejsza od tej z Huckiem. Tam presja była całkowicie na rywalu. W tym przypadku to Krzysiek wystąpi w roli mistrza Świata czyli znajdzie się w sytuacji, w jakiej nigdy nie był. W dodatku w pierwszej obronie pasa WBO zmierzy się z rywalem o ogromnym doświadczeniu. Cunningham to dwukrotny mistrz Świata wagi cruiser, który przez ostatnie lata walczył w wadze ciężkiej m.in. z obecnym mistrzem, Tysonem Furym, a także Wiaczesławem Głazkowem, Amirem Mansourem czy Tomaszem Adamkiem. Wcześniej, jeszcze w limicie wagi junior ciężkiej dwukrotnie mierzył się z Krzysztofem Włodarczykiem czy Yoanem Pablo Hernandezem. Tak jak "Główka", pokonał przed czasem Marco Hucka. Ma znakomite warunki fizyczne. Przy wzroście 190cm dysponuje aż 208cm zasięgiem ramion. Dla porównania Głowacki jest o 7cm niższy, a jego zasięg to ledwie 191cm. Styl robi walkę i - w tym przypadku - jestem bardzo niespokojny o postawę Polaka. Wszyscy wiemy, jakie atuty ma Krzysiek. Jest odważny, idzie do przodu, ma bardzo silny cios, lubi się bić. Cunningham lubi boksować z takimi pięściarzami. Ciężko przedrzeć się przez jego ręce, bardzo dobrze operuje ciosami prostymi i - przede wszystkim - dobiera odpowiednią taktykę do rywala i realizuje ja perfekcyjnie w ringu. Co więcej - walka odbędzie się w USA, czyli na terenie Cunninghama. On bardzo chce po raz trzeci zostać mistrzem Świata. Głowacki musi znaleźć sposób, aby pozbawić go tych nadziei.

Chad Dawson - Cornelius White: Dla polskich fanów Chad Dawson już zawsze będzie się kojarzyć jako pierwszy pogromca "Górala" Adamka. Walka miała miejsce ponad 9 lat temu. Po Adamku sposobu na Dawsona nie znaleźli także m.in. Glen Johnson, Antonio Tarver czy Bernard Hopkins. Dawson nie dał rady przeciwstawić się Jeanowi Pascalowi i Andre Wardowi, a boks z głowy na rok wybił mu brutalnym nokautem w pierwszej rundzie Adonis Stevenson. Wielką niespodziankę sprawił natomiast Tommy Karpency, który zdołał wypunktować Amerykanina w 2014 roku, co znów poskutkowało długą, ponad roczną przerwą. Widać, że to już nie ten sam "Bad" co kiedyś, ale podobnie jest z Corneliusem White’m. ‘Da Beast’ swego czasu potrafił wypunktować Dmitrija Suchockiego, jednak później bardzo szybko przegrywał z Donem George’m, Thomasem Williamsem Juniorem i Siergiejem Kowaliowem. Po decyzji sędziowskiej przegrał także z Marcusem Browne’m. W ostatnim występie po bardzo wyrównanej walce wygrał niejednogłośnie na punkty z Marcusem Oliveirą. Walka Dawsona z Whitem to "być albo nie być" dla obydwu zawodników. Przegrany może nie mieć już szansy wrócić do czołówki - wszak Chad ma już 33 lata, a Cornelius jest jeszcze rok starszy.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>