Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 Andre Dirrell - Blake Caparello: Nie szukał walk na przetarcie Andre Dirrell po ostatnim pojedynku, kiedy to po wyniszczającej wojnie przegrał na punkty z Jamesem DeGalem. Kolejnym rywalem Amerykanina będzie Blake Caparello, który zasłynął tym, że rzucił na deski Siergieja Kowaliowa. Australijczyk spotkał się z "Krusherem" w 2014 roku w Atlanthic City i walka zaczęła się sensacyjnie. Caparello posłał na deski Rosjanina i wygrał pierwsze starcie 10-8. Co z tego, jeśli w drugim starciu sam trzykrotnie był liczony i przegrał przez nokaut. Od czasu tej porażki "Il Capo" trzykrotnie pojawił się między linami w Australii, ale nie potrafił znokautować dużo mniej wymagających rywali. W najbliższy weekend znowu pojawi się natomiast w USA, by stawić czoła Andre Dirrelowi. Największym sukcesem leworęcznego 32-latka jest niewątpliwie wygrana nad Arthurem Abrahamem i odebranie mu zera z rekordu. Było to podczas pamiętnego turnieju Super Six. W tym samym turnieju Dirrell przegrał także niejednogłośną decyzją z Carlem Frochem. W ostatniej walce drugi raz atakował mistrzowski pas i poniósł drugą porażkę. Dwukrotnie leżał na deskach i przegrał przez to z Jamesem DeGalem. Wygrana nad Blakem Caparello ma na celu jeszcze jedno podejście do walki o światowy czempionat. Podobne plany ma zapewne także Australijczyk.

Anthony Dirrell - Caleb Truax: Na tej samej gali zaprezentuje się też młodszy brat Andre, Anthony Dirrell - były już mistrz Świata WBC. "The Dog" wywalczył swój tytuł po dwóch ciężkich bojach z Sakio Biką, jednak stracił bardzo szybko bo już w pierwszej obronie z Badou Jackiem. We wrześniu ubiegłego roku zdołał jeszcze wypunktować Marco Antonio Rubio. Pojedynek z Calebem Truax będzie pierwszym w 2016 dla Dirrela, ale już drugim dla Truax. 32-latek z Minnesoty znokautował niedawno Melvina Betancourta, udanie wracając na ring po porażce w walce o mistrzowski pas z Danielem Jacobsem. Wcześniej, w 2012 roku Truax przegrał także przez jednogłośną decyzję z Jermainem Taylorem. Do niedawna "Golden" przymierzany był jako rywal Macieja Sulęckiego, jednak ostatecznie nic z tych planów nie wyszło i najprawdopodobniej nie wyjdzie. Truax musiałby wygrać z Anthonym Dirrelem, a faworytem zbliżającego się starcia z pewnością nie jest.

Dominic Boesel - Denis Liebau: Na pierwszy rzut oka - patrząc na rekordy - groźniejszy wydaje się Liebau. Jest to 34-letni Niemiec, który tylko jedną ze swoich dotychczasowych 19-tu walk przeboksował na pełnym dystansie. Było to 10 rund z Ericlesem Torresem Marinem, któremu pierwszą porażkę zafundował Robert Parzęczewski. Pozostałe pojedynku Liebau z reguły kończył bardzo szybko. Aż dwunastokrotnie walka nie wychodziła poza pierwszą rundę, a łącznie zawodnik ten spędził w ringu ledwie 38 rund. To daje tylko dwie rundy na walkę. Dominic Boesel nie jest zawodnikiem o piekielnej sile. Nie nokautuje często, ale toczy bardzo dobre walki i ciągle stara się podnosić poprzeczkę jeśli chodzi o poziom swoich rywali. Jednym z jego rywali był 2015 roku Norbert Dąbrowski, który przegrał jednogłośną decyzją sędziowską. Niemiec posiada pasy WBO Inter-Continental i WBA Continental wagi półciężkiej, jest niepokonany i być może już niedługo zobaczymy go w jakimś eliminatorze do pasów, które dzierży Siergiej Kowaliow. Najpierw musi jednak wystrzegać się silnych ciosów Denisa Liebau i wygrać zbliżającą się walkę.

Hughie Fury - Fred Kassi: Urodzony w 1994 roku Hughie Fury do niedawna żył nadziejami, że pobije rekord Mike'a Tysona i zostanie najmłodszym mistrzem Świata w historii wagi ciężkiej. Czas jednak minął, Fury ma już 22 lata i ciągle do tego mistrzostwa ma daleko. Młodszy kuzyn mistrza Świata WBA i WBO przestał także nokautować swoich przeciwników. Boksował na pełnym dystansie z Danny Hughesem, Andriejem Rudenką, George Ariasem i Dominikiem Guinnem. Łatwo nie będzie także posłać na deski Freda Kassiego, który ostatnio regularnie bije się z czołówką. Pokazał się z bardzo dobrej strony w ostatniej walce z Dominikiem Breazealem i przedostatniej z Chrisem Arreolą ostatecznie remisując. Wcześniej znokautował go tylko Amir Mansour. Dla Fury'ego może to być bardzo twarda przeprawa, ale mobilizować go będzie pas WBO International, który znajdzie się w stawce pojedynku. Może on przybliżyć młodego Fury'ego do walki… ze starszym Furym. Młody Anglik musi wykorzystać swoje warunki, aby wygrać w starciu z 15 lat starszym rywalem, który dodatkowo jest aż o 15 centymetrów niższy.

Gerald Washington - Eddie Chambers: Kolejne starcie w kategorii ciężkiej. Jeszcze niedawno Geral Washington przymierzany był do walki z Oscarem Rivasem. Przeciwnik nie przeszedł jednak testów i ostatecznie do pojedynku nie doszło. Tym razem nie powinno być już problemów, a naprzeciwko mierzącego 198cm wzrostu "El Gallo Negro" stanie były pretendent do dwóch mistrzowskich pasów, Eddie Chambers. "Fast" przegrał w 2010 roku w pamiętnym boju przed czasem z Władimirem Kliczko, jednak do ostatniego gongu zabrakło mu wówczas kilku sekund. Rok później został wypunktowany przez Tomasza Adamka i spróbował sił w kategorii cruiser. Tam napotkał na ścianę w postaci Thabiso Mchunu i postanowił wrócić do królewskiego limitu. Stoczył sześć zwycięskich pojedynków z mało wymagającymi rywalami, jednak teraz przyszedł czas na prawdziwy test. Tym testem ma być Gerald Washington, który w ostatniej walce zremisował z Amirem Mansourem, a wcześniej nokautował m.in. Skippa Scotta czy Travisa Walkera i wypunktował Jasona Gaverna i Nagy'ego Aguilerę. Washington ma z pewnością bardzo dużą przewagę warunków fizycznych - jest o 13cm wyższy i ma aż o 17cm większy zasięg ramion. Przegrany w tym pojedynku może na dobre wypaść z obiegu wagi ciężkiej. Obaj mają przecież już po 34 lata.

Fernando Montiel - Jorge Lara: Walka z cyklu "młodość kontra doświadczenie". Dla 25-letniego Lary starcie z Fernando Montielem będzie przeskokiem o dwie klasy w górę jeśli chodzi o poziom ostatnich rywali. Mańkut z Guadalajary w ostatnim występie zaledwie zremisował z Jesusem Rojasem po technicznej decyzji. Wcześniej mierzył się z rywalami mającymi kilkanaście porażek na koncie. Sam jest niepokonany, ale o zamienienie zera w jedynkę po stronie porażek Lary zadba Montiel. On boksuje od 1996 roku. W latach 2000-2003 był mistrzem Świata wagi muszej, 2005-2006 i 2007-2008 wagi super muszej, 2009-2011 wagi koguciej, a w ostatnim starciu atakował tytuł wagi piórkowej. Mierzył się w ringu z takimi zawodnikami jak Luis Maldonado, Pedro Alcazar, Mark Johnson, Jhonny Gonzalez, Hozumi Hasegawa, Nonito Donaire, Victor Terrazas czy Lee Selby. Ma na koncie pięć porażek, ale przed czasem zastopował go tylko "Filipino Flash". Montiel to jedna z żywych legend. Meldował się w ringu 61 razy, przeboksował prawie 400 rund i od kilkunastu lat prezentuje równy, bardzo wysoki poziom. 12 lat młodszy Meksykanin może mieć z Fernando Montielem spore problemy. Jedno jest pewne - wyniesie z tej walki niezbędne doświadczenie.

Edwin Rodriguez - Thomas Williams Jr: To może być ostatni przystanek Rodrigueza przed walką o mistrzowski tytuł z Adonisem Stevensonem. O pojedynku reprezentanta Dominikany z "Supermanem" mówi się w kuluarach, jednak "La Bombę" czeka jeszcze piekielnie trudne zadanie. To zadanie nazywa się Thomas Williams Junior i jest bardzo twardym pięściarzem. Dotychczas jedyną plamą na rekordzie Rodrigueza jest walka z Andre Wardem, kiedy to nie tylko przegrał on bardzo wyraźnie walkę w ringu, to jeszcze nie zrobił limitu wagowego. Zawodnik ten po rocznej przerwie wrócił i zanotował cztery zwycięstwa. W ostatniej walce zafundował kibicom krótkometrażowy horror, kiedy to dwukrotnie w pierwszej rundzie padał na deski, by powstać i znokautować w trzeciej odsłonie Michaela Sealsa. Dla Williamsa natomiast porażką zakończyło się dość nieoczekiwanie starcie z Gabrielem Campillo, kiedy to prowadząc na punkty dał się zaskoczyć i przegrał przed czasem. Williams ma na rozkładzie takich zawodników jak chociażby Yusaf Mack, Cornelius White czy Umberto Savigne. Z Rodriguezem przegrywali m.in. Don George, Ezequiel Osvaldo Maderna czy Denis Grachev. Bardzo wyrównana konfrontacja, w której o końcowym werdykcie zadecydować może tzw. dyspozycja dnia.

Victor Ortiz - Andre Berto: 11 dni temu minęło 5 okrągłych lat odkąd Ci dwaj Panowie spotkali się w ringu po raz pierwszy. Wojna, która ogarnęła ich między linami przeszła najśmielsze oczekiwania. Berto leżał na deskach w pierwszym starciu, by Ortiz mógł paść w drugim. W szóstej natomiast panowie rzucali się na matę ringu nawzajem. Ostatecznie minimalnie lepszy był wtedy "Vicious", zabierając zero z rekordu Andre. Od tamtego czasu Berto zanotował trzy zwycięstwa i tyle samo porażek. Ortiz zaraz po tym wielkim zwycięstwie zanotował serię trzech porażek z rzędu by wrócić dwoma wygranymi. Victor Ortiz był w 2011 roku ostatnim przeciwnikiem Floyda Mayweathera, z którym ten wygrał przed czasem. Andre Berto był ostatnim przeciwnikiem Floyda w jego karierze. "Vicious" ulegał także przed czasem Josesito Lopezowi i Luisowi Collazo. Ciemnoskóry Amerykanin przegrywał z Robertem Guerrero i Jesusem Soto Karassem. 32-letni Berto ma na swoim rozkładzie m.in. Michaela Trabanta, Luisa Collazo, Jana Zavecka czy Josesito Lopeza. Trzy lata młodszy Ortiz wygrywał z Mikem Arnoutisem i Natem Campbellem, a w jego rekordzie widnieje także remis z Lamontem Petersonem. Rewanż tych dwóch dżentelmenów może zakończyć się w każdy możliwy sposób. To będzie wielka walka.

James DeGale - Rogelio Medina: Pierwsze podejście do mistrzowskiej walki dla 27-letniego Meksykanina, Rogelio Mediny, który w 2014 roku sensacyjnie znokautował J'Leona Love'a i podparł ten wynik trzema kolejnymi wygranymi walkami. Dzisiaj jest pretendentem do pasa IBF, który znajduje się w posiadaniu Anglika, Jamesa DeGale'a. "Chunky" coraz częściej przebąkuje o przenosinach do wyższej kategorii wagowej i walce z Siergiejem Kowaliowem lub Adonisem Stevensonem. W limicie wagi super średniej brakuje dla Jamesa wyzwań, chociaż swój pas wywalczył 11 miesięcy temu po ciężkiej walce z Andre Dirrellem i obronił tylko raz - z Lucianem Bute. Wcześniej Anglik wygrywał z niepokonanymi Gevorgiem Khatchikianem i Brandonem Gonzalesem oraz chociażby z Paulem Smithem, Piotrem Wilczewskim, Hadillah Mohoumadim, Sebastianem Demersem, Stjepanem Boziciem czy Marco Antonio Peribanem. Porażka na jego koncie to efekt wielkiej wojny z Georgem Grovesem. Walka z Rogelio Mediną powinna być łatwa, lekka i przyjemna. Warto powiedzieć, że ostatni raz z zawodnikiem o większej ilości porażek niż Medina DeGale walczył w 2011 roku. "Porky" nie zamierza jednak ułatwiać sprawy. Co prawda, prócz walki z Lovem przegrywał on wszystkie większe pojedynki - z Gilberto Ramirezem, Luisem Campasem, Jose Uzcategui’m, Marcosem Reyesem, Badou Jackiem i Jonathanem Gonzalezem, a na ostatnie trzy wygrane walki wystarczyło mu ledwie pięć rund.

Badou Jack - Lucian Bute: Najbardziej niedoceniany mistrz Świata w swojej wadze, Badou Jack staje do kolejnej obrony i kolejny raz kibice czekają, kiedy wreszcie się potknie. Być może stanie się to już w najbliższy weekend, gdyż Szwed spotka się z bardzo doświadczonym Lucianem Bute, który jednak w ostatnich pięciu występach zanotował trzy porażki. Swoją drogą, ciekawe dlaczego Bute może bezpośrednio po przegranej - z Jamesem DeGalem - walce atakować mistrzowski pas Badou Jacka. "Ripper" wydarł mistrzowski tytuł Anthony'emu Dirrelowi, wygrywając niejednogłośnie na punkty i w taki sam sposób obronił swój pas przed Georgem Grovesem. Co również ciekawe, walka z Badou Jackiem będzie dla Luciana Bute wielkim powrotem na amerykański ring. 36-letni Rumun ostatni raz na ringu w USA pojawił się 12 lat temu. Od tego czasu Bute walczy tylko w Kanadzie. Raz wystąpił w rodzinnej Rumunii i raz w Anglii, przegrywając z Carlem Frochem. Sam Lucian Bute był jednym z najdłużej panujących mistrzów Świata wagi super średniej. Swój pas IBF zdobył w 2007 roku i oddał go Frochowi dopiero w dziesiątej obronie, po pięciu latach panowania na tronie. W listopadzie nie udało mu się odzyskać swojego trofeum w walce z innym Anglikiem, DeGale’m, ale z pewnością nie pogardzi także zielonym pasem federacji WBC, który do stawki tego pojedynku włoży mistrz, Badou Jack.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>