Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Enzo Maccarinelli - Dmytro Kucher: Świetnie zapowiadający się pojedynek o pas mistrza Europy w wadze cruiser. Opromieniony grudniowym nokautem na Royu Jonesie Juniorze Enzo Maccarinelli zapowiada powrót na tron wagi junior ciężkiej, jednak najpierw będzie musiał poradzić sobie w walce z groźnym Ukraińcem, Dmytro Kucherem. "Macca" był już mistrzem świata i mistrzem Europy w tym limicie. Walijczyk ma na koncie aż siedem porażek i - co ciekawe - wszystkie poniósł przed czasem. Przegrywał w niezwykle prestiżowych pojedynkach, m.in. z Davidem Hayem, Olą Afolabim czy Denisem Lebiediewem. W 2014 roku próbował także sięgnąć po pas w kategorii półciężkiej, jednak przegrał z Juergenem Braehmerem. 35-latek ma także czym uderzyć - oprócz Roya Jonesa, znokautował także ponad trzydziestu innych rywali. Dmytro Kucher ma na swoim koncie tylko jedną porażkę. Poniósł ją w 2013 roku w wyjazdowym pojedynku z Ilungą Makabu po niejedno głośnej decyzji sędziowskiej. W swoim ostatnim starcie Ukrainiec zremisował w Belgii z Bilalem Laggounnem w pojedynku o pas EBU. Zwycięzca tej konfrontacji będzie miał szansę na naprawdę duże walki. Pojedynek odbędzie się w Londynie, co w roli faworyta stawia Brytyjczyka.

Paulus Ambunda - Moises Flores: Niezwykle rzadko oglądamy i typujemy ciekawe pojedynki z Afryki. Tym razem jednak niezwykle ciekawie zapowiada się walka wieczoru na gali w Namibii. Meksykanin Moises Flores, mistrz świata WBA Interim w wadze super koguciej będzie bronił swojego pasa na terenie rywala, Paulusa Ambundy. Flores to 29-letni niepokonany zawodnik, który od niedawna walczy na terenie USA i właśnie tam, dość sensacyjnie wypunktował Oscara Escandona zabierając mu mistrzowski tytuł. W pierwszej obronie znokautował swojego rywala w ostatniej odsłonie walki, a teraz przyjdzie mu spotkać się z miejscowym faworytem w Namibii. Sześć lat starszy "The Rock" Ambunda posiadał już pasy WBO Africa, WBO International i – po wypunktowaniu Pulngluanga Sor Singyu - był mistrzem Świata WBO wagi koguciej. Pas swój stracił już w następnej walce ulegając Tomokiemu Kamedzie w jedynej dotychczas wyjazdowej walce. Co ciekawe, od czasu tej porażki Paulus Ambunda ani razu nie znokautował swojego rywala. Co więcej, wygrywa niejednogłośnie na punkty lub bardzo małą różnicą punktową. Flores, pomimo wyraźnego atutu w postaci mistrzowskiego pasa, będzie miał także przewagę warunków fizycznych. Jest wyższy od gospodarza aż o 13 centymetrów. Zwycięzca tej konfrontacji zapewni sobie pojedynek o pełnoprawny pas WBA Super z genialnym Guillermo Rigondeaux.

Kevin Lerena - Roberto Feliciano Bolonti: Argentyńczyk to bardzo doświadczony pięściarz, który na zawodowych ringach stoczył już ponad 40 wojen. Poniósł pięć porażek, lecz tylko jedną na swojej rodzinnej ziemii. Bolonti zdecydowanie nie ma szczęścia do walk wyjazdowych. W 2012 roku do jednej bramki wypunktował go w Anglii Tony Bellew, podobnie wysoko przegrał dwa lata później w Niemczech z Juergenem Braehmerem. Wszystkie rundy przegrał też w 2015 roku w Australii z Danny Greenem, a kilka miesięcy później został zastopowany w Monako przez Youriego Kalengę. Bardzo szybko przez nokaut przegrał także w Kanadzie z Jeanem Pascalem, ale później walkę uznano za nieodbytą sugerując, że cios został wyprowadzony po komendzie "STOP". Teraz Argentyńczyk pojedzie do RPA, aby stawić czoła aż 13 lat młodszemu przeciwnikowi. Lerena w ostatnim pojedynku zrobił to, co nie udało się Mateuszowi Masternakowi - znokautował Johnny'ego Mullera i zrewanżował mu się za jedyną dotychczasową porażkę na zawodowych ringach. 24-latek ma także na rozkładzie niedawnego przeciwnika Izu Ugonoha, Ibrahima Labarana. Pojedynek Lereny z Bolontim to pierwszy epizod turnieju "Super 4" w wadze cruiser. W drugiej parze wystąpi pokonany przez Lerenę Johnny Muller z niepokonanym Duńczykiem, Micki Nielsenem.

Willie Monroe Jr - John Thompson: Pojedynek zwycięzców turnieju Boxcino z 2014 i 2015 roku. Pierwszy turniej wygrał Willie Monroe, który odprawiał po kolei Donatasa Bondorovasa, Witalija Kopylenkę i Brandona Adamsa w finale. Rok później Thompson również w finale spotkał się z Brandonem Adamsem. Wcześniej musiał ograć Ricardo Pinella i Stanisława Skorochoda. Na tle dwukrotnego finalisty, wspomnianego Brandona Adamsa lepiej zaprezentował się Thompson, który wygrał przez nokaut w drugiej rundzie. Monroe wypunktował rywala na dystansie dziesięciu rund. Co ciekawe, wygrana w turnieju Boxcino obu zawodnikom dała upragnioną walkę o światowy czempionat. 30-letni Monroe w 2015 roku przystąpił do walki z Gienadijem Gołowkinem, jednak poległ w szóstej rundzie. Thompson również w ubiegłym roku dostał walkę z Liamem Smithem. Przegrał przez nokaut w siódmej rundzie, jednak do czasu przerwania walki minimalnie prowadził na kartach sędziowskich. Dla obu pięściarzy czerwcowy występ będzie pierwszym w 2016 roku. Obaj też wracają po wspomnianych wyżej porażkach. Jest to więc walka z kategorii "być albo nie być" - wygrany wraca do szerokiej czołówki, przegrany może przestać się liczyć raz na zawsze.

Dejan Zlaticanin - Franklin Mamani: Pierwotnie rywalem Czarnogórca w pojedynku o tymczasowy pas WBC wagi lekkiej miał być niepokonany Emiliano Marsili, jednak Włoch wycofał się z walki, a zastąpił go Boliwijczyk. Dla 29-letniego Mamaniego będzie to pierwsza okazja, aby zaprezentować się przez amerykańską publicznością. Dotychczas dwukrotnie walczył na wyjazdach i nie może zaliczyć tych wycieczek do udanych. We Francji przegrał z Sebastienem Madanim, natomiast w Argentynie z Gumersindo Carrasco. W obu tych starciach przegrał wszystkie rundy zdecydowanie ulegając na punkty. Za swój największy sukces Mamani może uznać wysokie wypunktowanie DeMarcusa Corleya w 2013 roku. Boliwijczyk nie należy do aktywnych pięściarzy - w 2014, 2015 i 2016 roku stoczył po jednej walce, bijąc się odpowiednio przez jedną, jedną i dwie rundy. Łącznie przeboksował niecałe cztery rundy od dwóch lat. Niemal dokładnie rok temu ostatni raz na ringu pojawił się Dejan Zlaticanin. Znokautował wówczas niepokonanego wcześniej Ivana Redkacza. Wcześniej wygrał także z Petrem Petrovem, ale największą niespodziankę sprawił w 2014 w Wielkiej Brytanii wygrywając z obecnym mistrzem Świata, Ricky Burnsem. Czarnogórzec robi świetny użytek ze swojej odwrotnej pozycji, jest więc - zważając na okoliczności - zdecydowanym faworytem zbliżającej się konfrontacji.

Rusłan Prowodnikow - John Molina Jr: "Let’s get ready to rumble!" - ten tekst Michaela Buffera idealnie pasuje do walki Rosjanina z Amerykaninem. W tej walce trzeba przygotować się na grzmoty. Obaj znani są z wielkiego serca do walki, dużej siły i ekspresji w ringu. "Syberyjski Rocky" w ostatnich pojedynkach walczył w kratkę. Po kapitalnym pojedynku przegrał z Timothy Bradleyem, by w następnym pojedynku zastopować Mike'a Alvarado. Dwukrotnie rzucał na deski Chrisa Algieriego, by ostatecznie przegrać z nim po decyzji punktowej. Znokautował Jose Luisa Castillo, by w następnej walce po wielkiej wojnie ulec Lucasowi Matthysse. W ostatnim pojedynku zabrał zero z rekordu Jesusa Alvareza Rodrugueza, by powrócić do USA i stawić czoła Johnowi Molinie. Amerykanin przerwał w ostatniej potyczce serię trzech porażek z rzędu - z Lucasem Matthysse, Humberto Soto i Adrienem Bronerem. Jego wielką siłę pokazują jednak wygrane przed czasem nad takimi zawodnikami jak Henry Lundy czy Mickey Bey. Molina to zawsze groźny przeciwnik, a w walce z Rosjaninem będzie miał dodatkowo przewagę ponad 10 centymetrów wzrostu i zasięgu rąk. Ta walka nie powinna potrwać pełnego dystansu.

Demetrius Andrade - Willie Nelson: Uznawany za wielki talent Demetrius Andrade to były mistrz świata federacji WBO wagi super półśredniej. Tytuł został mu odebrany za zbyt długą absencję na ringu. 28-letni "Boo Boo" swój pas wywalczył wygrywając w 2013 roku z Vanesem Martirosyanem. Tytuł obronił w walce z Brianem Rose’m i przepadł na ponad rok. Wrócił w październiku ubiegłego roku wygrywając z Dario Fabianem Puchetą. Willie Nelson to jeden z najbardziej niedocenianych pięściarzy swojego limitu. Ma na koncie wygrane m.in. z Yudelem Johnsonem, Johnem Jacksonem, Luciano Cuello, Luisem Grajedą czy Tonym Harrisonem. Przegrał co prawda z Vanesem Martirosyanem, jednak i w tej walce prezentował się dobrze. Jego atutem są warunki fizyczne - mierzy on bowiem ponad 190 cm wzrostu co w wadze średniej nie jest często spotykane. Obaj są jeszcze młodzi i z pewnością mają ochotę na mistrzowski pas. Wygrana w tej walce zbliży jednego z nich do potyczki o światowy prymat, przegrany natomiast będzie musiał w dalszym ciągu udowadniać swoją siłę. Zdecydowanie jest to jedna z najbardziej wyrównanych konfrontacji zbliżającego się weekendu. Walka bez faworyta.

Felix Verdejo - Juan Jose Martinez: Pierwszy pojedynek w Stanach Zjednoczonych dla 30-letniego Meksykanina, Juana Jose Martineza. W swojej karierze stoczył on do tej pory tylko jedną wyjazdową walkę - przegrał w 2014 roku w Dubaju pojedynek z Reyem Bautistą z Filipin po niejedno głośnej, technicznej decyzji. Poza tym konfrontował się głównie ze swoimi rodakami i tylko na meksykańskiej ziemi. Felix Verdejo to jeden z najbardziej perspektywicznych pięściarzy młodego pokolenia. 23-latek przeplata walki w USA z tymi w rodzinnym Portoryko. Jego jedynym dotychczas osiągnięciem jest wywalczony pas WBC Latino wagi lekkiej, jednak jest już coraz bliżej walki o mistrzostwo Świata w tym limicie. W ostatnim czasie Verdejo zadawał pierwsze porażki rywalom takim jak Ivan Najera czy William Silva, znokautował także Josenilsona Dos Santosa. Mówi się już o jego potencjalnej walce z Jorge Linaresem, jednak Portorykańczyk nie chce się zbytnio śpieszyć. Przed pojedynkiem o mistrzowski pas chce stoczyć jeszcze 3-4 walki.

Roman Martinez - Wasyl Łomaczenko: Wielkie starcie o mistrzostwo Świata WBO w limicie wagi super piórkowej. Ukraiński "Hi-Tech" idzie z wagą w górę w pogoni za swoimi wymarzonymi walkami. Nie widzący wyzwań w niższej wadze Łomaczenko atakuje pas WBO należący do Romana Martineza, jednak nie ukrywa specjalnie, że jego celem jest walka z Nicolasem Waltersem i upragniony rewanż z Orlando Salido za jedyną dotychczasową porażkę. Ukrainiec będzie tylko minimalnie mniejszy od swojego rywala, co nie powinno mu specjalnie przeszkadzać. Martinez w ostatnim czasie dwukrotnie konfrontował się z Salido. Wygrał z nim na gali w Portoryko, by zremisować w rewanżu w USA. Portorykańczyk ma na rozkładzie takich pięściarzy jak Diego Magdaleno czy Miguel Beltran, a także remis z Juanem Carlosem Burgosem. Przegrywał tylko dwa razy - z Rickym Burnsem w Wielkiej Brytanii i Mikeyem Garcią w USA. Łomaczenko wywalczył swój pas w pojedynku z Garym Russelem, a obronił w walkach z Chonlatarnem Piriyapinyo, Gamalielem Rodriguezem i Romulo Koasichą. W przypadku wygranej Wasyl będzie w posiadaniu drugiego pasa mistrzowskiego mając na koncie zaledwie siedem zawodowych pojedynków. Wygrana nad Martinezem otworzy mu drogę do walk z Waltersem i Salido.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>