Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Już w sobotę na gali w Wieliczce w pojedynku w wadze ciężkiej Marcin Rekowski (17-3, 14 KO) zmierzy się z Krzysztofem Zimnochem (19-1-1, 13 KO). - To kawał solidnego pięściarza, ale ma swoje luki - mówi o rywalu popularny "Rex".

Witold Szmagaj/Boxing.pl: 22 października, Wieliczka. Twój przeciwnik - Krzysztof Zimnoch. Marcin, jak forma i obóz przygotowawczy?
Marcin Rekowski: Jak obóz przygotowawczy, hmm... Obóz, muszę powiedzieć, trwał dość długo. Byłem wcześniej na sparingach u Andrzeja Wawrzyka, tydzień w Warszawie, dwa tygodnie w Wałczu, wcześniej jeszcze robiłem tygodniowy obóz u siebie w mieście. Cały czas jestem w treningu, tak że myslę, że forma jest co najmniej poprawna.

Jak wygląda typowy dzień podczas obozu przygotowawczego Marcina Rekowskiego?
Dwa treningi dziennie, tak że wiadomo, na początku jeszcze jakoś idzie, jednak z czasem jest coraz ciężej. Wiesz, trening, spanie i jedzenie.

Poza Andrzejem Wawrzykiem, kto był twoim sparingpartnerem?
Nikodem Jeżewski, kilku chłopaków z klubu mojego trenera, nie jakieś znane nazwiska, ale solidni chłopacy.

Krzysiek Zimnoch jako bokser...
Kawał solidnego pięściarza. Wiadomo, ma swoje luki, co pokazała walka z Mollo. Wiem też, że Krzysztof Zimnoch zmienił po raz kolejny trenera i też nie wiadomo, jak to na niego wpłynie. Moze mieć dobry, ale też zły wpływ. Zobaczymy.

Spodziewasz się trudniejszej walki od starcia z Andrzejem Wawrzykiem?
Nie mam pojęcia, przygotowując się do walki z Wawrzykiem miałem trochę rzeczy na głowie, teraz układa się to dobrze, forma jest dobra i liczę na to, że dobrze się zaprezentuję w ringu.

Walka o być albo nie być?
Wiesz, każdy ma prawo tak uważać, że być albo nie być. Ja myślę tak, że to jest mój zawód. Ja boksuję i dopóki będą chcieli, żebym walczył, i będą propozycje, to będę boksował. Wiesz, dla mnie to nie jest być albo nie być, aczkolwiek liczę na to, że wygram tę walkę i dobrze się zaprezentuję.

Cały wywiad z Marcinem Rekowskim na boxing.pl >>