Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Powracający do boksu Michał Cieślak (11-0, 9 KO) wystąpi w głównej walce wieczoru w wadze ciężkiej 21 października podczas gali w Wieliczce. Radomianinowi została skrócona do dziesięciu miesięcy kara zawieszenia za stosowanie niedozwolonych środków.

28-latek otrzymał drugą szansę, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Przez najbliższy rok będzie wyrywkowo badany, a jeśli doping się powtórzy, zostanie ukarany dożywotnią i nieodwołalną dyskwalifikacją.

W podziemiach Kopalni Soli w Wieliczce Cieślak zaboksuje w limicie królewskiej kategorii wagowej. I jest prawdopodobne, że w najcięższej dywizji pozostanie na dobre.

- To w tej chwili jedyny ciekawie rokujący polski pięściarz w kategorii ciężkiej, innych po prostu nie ma. Otrzymał drugą szansę i wierzę w to, że jej nie zmarnuje. Szykujemy dla kibiców ciekawe niespodzianki podczas gali w Wieliczce - zapowiedział promotor Tomasz Babiloński.

Pełna treść artykułu na Sportowefakty.wp.pl >> 

 

Add a comment

Polski Wydział Boksu Zawodowego skrócił do dziesięciu miesięcy karę Michałowi Cieślakowi (14-0, 10 KO), który miał pauzować do grudnia za to, że w ubiegłym roku w jego organizmie wykryto obecność niedozwolonych środków dopingujących. O decyzji PWBZ poinformował na Twitterze Mateusz Borek.

Niewykluczone, że pięściarz z Radomia na ring wróci już 21 października podczas gali w Wieliczce. Cieślak ostatni raz boksował w grudniu ubiegłego roku, ale wynik jego pojedynku z Nikodemem Jeżewskim został anulowany.

Na razie nie wiadomo, w jakiej kategorii wagowej miałby teraz boksować 28-latek. Od początku przygody z zawodowym boksem Cieślak występował w limicie wagi junior ciężkiej, ale niewykluczone, że pięściarz przeniesie się do kategorii ciężkiej.

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Michałem Cieślakiem (15-0, 11 KO), który aktualnie wraca do zdrowia po kontuzji ręki. Pięściarzowi z Radomia w grudniu kończy się 12-miesięczna kara za stosowanie dopingu i być może jeszcze w tym roku wyjdzie do ringu. 

Add a comment

Polski Wydział Boksu Zawodowego podjął decyzję w sprawie wpadki dopingowej Michała Cieślaka (15-0, 11 KO). U radomianina po grudniowej walce z Nikodemem Jeżewskim wykryto Oxandrolon i Mesterolon.

Cieślak został ukarany zawieszeniem licencji bokserskiej na okres 24 miesięcy, jednak karę warunkowo skrócono o połowę ze względu na fakt, że pięściarz przyznał się do winy i został złapany na dopingu po raz pierwszy. Decyzja o skróceniu zawieszenia jest zgodna z postanowieniem federacji IBF, która sankcjonowała starcie Cieślaka z Jeżewskim.

"[do dnia 10.12.2017] Pan Michał Cieślak nie uzyska prolongaty licencji, nie otrzyma pozwolenia na walki nadzorowane przez PWBZ oraz autoryzacji na walkę poza granicami Polski." - czytamy w piśmie podpisanym przez przewodniczącego Krzysztofa Kraśnickiego.

Pełna treść pisma PWBZ ws. Michała Cieślaka >>

Add a comment

Czytaj więcej...

Federacja IBF zawiesiła na rok Michała Cieślaka (15-0, 11 KO) i Nikodema Jeżewskiego (12-0-1, 7 KO) - zdradził w magazynie "Puncher" Andrzej Wasilewski. To efekt pozytywnych wyników badań dopingowych za walkę pięściarzy z grudnia ubiegłego roku. 

- Wydaje się, że nie ma możliwości, żeby ta kara została skrócona, jednak z uwagi na nasze plany organizacji gali w Radomiu i działania w tym zakresie naszego partnera Tomasza Babilońskiego, będziemy o tej sprawie myśleć - powiedział Wasilewski.

Pojedynek, którego stawką był pas IBF Baltic i tytuł zawodowego mistrza Polski wagi junior ciężkiej, zakończył się zwycięstwem Cieślaka przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. U Cieślaka wykryto Oxandrolon i Mesterolon, zaś u Jeżewskiego Oxandrolon i Meldonium.

Kilka tygodni po swojej dopingowej wpadce, Michał Cieślak przyznał się, że zażył zakazaną substancję nieświadomie. Pięściarz z Radomia przeprosił kibiców oraz zrzekł się gaży za walkę z Jeżewskim. Początek kary liczony jest od stoczenia ostatniej walki pięściarzy. Cieślak i Jeżewski, stosując się do nałożonych sankcji, na ring mogliby wrócić w grudniu.

Add a comment

Michał Cieślak (15-0, 11 KO) wróci na ring już 9 września w swoim rodzinnym mieście - Radomiu. Co ciekawe, będzie to występ w wadze ciężkiej.

W grudniu 2016 roku Cieślak pokonał przez techniczny nokaut Nikodema Jeżewskiego na gali we Wrocławiu, lecz kilka dni później Polskę obiegła sensacyjna informacja. W organizmach obu pięściarzy wykryto niedozwolone środki. Ten pierwszy pojawił się w magazynie Puncher, gdzie stwierdził, że nie sprawdzić listy środków zakazanych. - Jestem gotowy ponieść konsekwencje. Na dwa tygodnie przed walką ktoś mi podpowiedział, że to może mi pomóc, będzie mi lżej i nie będę się męczył. Niczego nie konsultowałem z trenerami - przyznał 16 stycznia.

Teraz wiemy, że powrót Cieślaka na ring jest planowany na 9 września na Radom. Co ciekawe, ma on wystąpić w wadze ciężkiej! To ma być jednak tylko jednorazowy epizod, bo później Polak skupi się już na starciach w kategorii junior ciężkiej.

Cieślak ma być jedną z dwóch głównych atrakcji gali w Radomiu obok Krzysztofa Zimnocha. Jeśli ten dogada się jednak z obozem Aleksandra Powietkina i wypadnie z rozpiski, to Cieślak znajdzie się w walce wieczoru.

Add a comment

Michał Cieślak (15-0, 11 KO), goszcząc w poniedziałkowym magazynie "Puncher", przyznał się do stosowania środków dopingujących przed grudniową walką z Nikodemem Jeżewskim. Bokser zaznaczył, że nie zdawał sobie sprawy, iż polecone mu przez osoby spoza sztabu trenerskiego specyfiki znajdują się na liście substancji zakazanych. U niepokonanego radomianina wykryto  Oxandrolon i Mesterolon. Przy okazji tych samych badań wpadł także Jeżewski, na Oxandrolonie i Meldonium.

Cieślak przeprosił dziś swoich kibiców, poinformował, że czeka obecnie na informacje o karze i potwierdził, że zrzekł się gaży za ostatni pojedynek. - Chciałem zbić wagę. To największa głupota w moim życiu - ocenił pięściarz. 

Sprawą dopingu u Cieślaka i Jeżewskiego zajmie się federacja IBF, której regionalny pas Baltic kategorii junior ciężkiej był stawką walki.

Add a comment

Promotor Tomasz Babiloński uważa, że Michał Cieślak (15-0, 11 KO) nie zdoła uniknąć  konsekwencji po dopingowej wpadce na grudniowej gali we Wrocławiu. Szef Babilon Promotions liczy jednak, że wymiar kary nie będzie maksymalnie surowy.

- Spotkam się z Michałem w czwartek. On musi zdawać sobie sprawę, że kara go nie ominie - stwierdził opiekun Cieślaka w rozmowie z Polsatem Sport. - To będzie też sygnał dla innych pięściarzy, którzy chcieliby osiągnąć coś idąc na skróty. Takiej drogi nie ma. Mam tylko nadzieję, że Michał dostanie drugą szansę i wyciągnie z tego wnioski.

- Mam nadzieję, że Polski Wydział Boksu Zawodowego da mu drugą szansę, że weźmie pod uwagę fakt, że to jest pierwsza jego wpadka. Mam nadzieję, że nie zdyskwalifikuje go na 4 lata, bo wtedy to będzie dla niego koniec. W przypadku maksymalnej kary Michał pójdzie w ciemną stronę - na pewno nie będzie pracować jako ochroniarz…- dodał Tomasz Babiloński. 

Cała rozmowa z Tomaszem Babilońskim na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Problem z niedozwolonymi specyfikami, wykrytymi podczas testów Michała Cieślaka (15-0, 11 KO) po walce we Wrocławiu, ma znaczenie wybiegające poza polski rynek pięściarski. Cieślak - o czym wiemy od jego polskiego promotora Tomasza Babliońskiego - właśnie wybierał się na długi obóz treningowy do USA, a co ważniejsze, jest również pięściarzem działającej w Stanach Zjednoczonych Warriors Promotions. O sprawie mówi Leon Margules, prawnik.... i prezydent Warriors.

Przemek Garczarczyk: Jak wygląda, z punktu widzenia amerykańskich organizacji rankingowych, dopingowy problem Cieślaka?
Leon Margules: Nie za wesoło. Trzeba spojrzeć jednak na sprawę trochę szerzej niż tylko przez pryzmat IBF czy WBC. W tej pierwszej organizacji, przy potwierdzeniu tych wyników, Polak natychmiast wypada z rankingu. W przypadku World Boxing Council, sprawa jest od dawna jasna - musisz być Clean Boxing Program, zakładającym wyrywkowe kontrole dopingowe. Problem Cieślaka wybiega jednak poza IBF, WBC czy WBA, które są przecież organizacjami prywatnymi. Większy problem w USA jest ze stanowymi, regulowanymi prawnie Komisjami Sportowymi. Żadna z nich, żaden stan w USA, nie wyda Cieślakowi karty sportowej, skoro został złapany na dopingu.

Polskie władze pięściarskie, konkretnie Wydział Boksu Zawodowego mówią o karze sięgającej od dwóch do nawet czterech lat. Z drugiej strony, walka była o pas IBF Baltic, czyli była sankcjonowana przez IBF. Kto ma większą siłę przebicia?
Miejscowy związek. IBF spokojnie poczeka decyzję Polskiego Wydziału Boksu Zawodowego i później przenalizuje, czy podjąć dodatkowe kroki, czy pozostawić jako ostateczną decyzję polskich władz. Podsumowując - Cieślak może walczyć w krajach, które wydadzą mu licencję. Może Rosja? W USA nie ma na to szans. Muszę porozmawiać na ten temat szerzej z moimi polskimi partnerami. To poważna sprawa.

Add a comment

- Nie ukrywajmy, jest to policzek dla polskiego boksu zawodowego - ubolewa Krzysztof Kraśnicki, przewodniczący Polskiego Wydziału Boksu Zawodowego, po wpadce dopingowej nadziei wagi junior ciężkiej Michała Cieślaka oraz jego rywala Nikodema Jeżewskiego. Pięściarzom grozi od dwóch do czterech lat wykluczenia.

Sprawa dopingu Michała Cieślaka i Nikodema Jeżewskiego jest w jurysdykcji Polskiego Wydziału Boksu Zawodowego czy federacji IBF, jako że obie organizacje sankcjonowały grudniową walkę?
Krzysztof Kraśnicki: Jako zarządzająca wynikami, wpisana jest federacja IBF. Jednak, żeby to wszystko poukładać, w środę jestem umówiony na spotkanie z dyrektorem Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, panem Michałem Rynkowskim, które obecnie jest w podróży służbowej.

U Cieślaka i Jeżewskiego wykryto po dwie substancje. Jedną zbieżną, czyli oxandrolon, a ponadto w przypadku Cieślaka - mesterolon, zaś u Jeżewskiego osławione meldonium. Jakie sankcje wchodzą w grę?
Pamiętajmy, że obaj zawodnicy jeszcze mają prawo zażądać otwarcia próbki B. Natomiast, jeśli wynik by się potwierdził, wówczas grozi im od dwóch do czterech lat wykluczenia. A zatem jest to duża kara, a ponadto walka zostanie uznana, za nieodbytą, a oba tytuły zostaną odebrane i pozostaną wakujące.

Co dalej, jakie są plany działania, aby demaskować i eliminować z boksu oszustów?
Już dzisiaj rozmawialiśmy o tym, jak temu problemowi przeciwdziałać na przyszłość. Co robić, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Być może, w ciągu najbliższych tygodni, podejmiemy w tej sprawie wiążące decyzje.

Najważniejsze, by kontrole były regularne i towarzyszyły przynajmniej jednej walce, na każdej gali.
Aby badania były skuteczne, muszą odbywać się na sali treningowej, w miejscu pobytu sportowców. Taką obligatoryjną umowę z pięściarzami z pierwszej "15" rankingów podpisała federacja WBC. Na jej mocy każdy zawodnik, o dowolnej porze dnia i nocy, może spodziewać się kontroli antydopingowej w ramach programu "Clean Boxing Program". Także u nas, standardową procedurę powinny zastąpić badania wyrywkowe i niezapowiedziane, wzorowane na formule olimpijskiej.

Pełna treść artykułu na Interia.pl >>

Add a comment

- Jesteśmy zszokowani, to pierwsza taka sytuacja w mojej karierze promotorskiej - powiedział Tomasz Babiloński, jeden z promotorów Michała Cieślaka (15-0, 11 KO) o wpadce dopingowej pięściarza z Radomia. 27-latek został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków podczas grudniowej walki z Nikodemem Jeżewskim.

- Do tej pory wszystko przebiegało idealnie, nie było żadnych problemów z innymi podopiecznymi Krzysztofem Głowackim czy wcześniej Pawłem Głażewskim i Krzysztofem Cieślakiem. Jeśli informacje się potwierdzą, to bez zawieszenia zapewne się nie obejdzie - komentuje Babiloński.

Szef grupy Babilon Promotion planował w styczniu wysłać Cieślaka na kilka tygodni do Stanów Zjednoczonych, gdzie pięściarz miał się przygotowywać do kolejnej zawodowej walki. Na razie te plany zostały co najmniej wstrzymane.

- Czekamy na oficjalne stanowisko w sprawie badań antydopingowych. Może to potrwać kilka godzin lub dni. Michał jedną nogą był już w USA, ale w zaistniałej sytuacji wyjazd zostaje zamrożony - dodał Babiloński.

Add a comment