Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Oleksandr Usyk (20-0, 13 KO) przyznał w rozmowie z Wołodymirem Kobiełkowem, że dość szybko podczas medialnych "negocjacji" z Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO) uznał, że "Król Cyganów" wcale nie zamierza boksować z nim 29 kwietnia.

- Zrozumiałem to gdy tylko Fury powiedział, że chce podziału 70 do 30. Wtedy cała moja ekipa stwierdziła, że to kretyn - powiedział Ukrainiec - Ja odpowiedziałem jednak, że się zgadzam. Nie chodziło mi o pieniądze, ale o walkę, o bezdyskusyjne mistrzostwo, na tę walkę czekało wielu ludzi. Pieniądze to sprawa dodatkowa, miałbym dla rodziny i mógłbym pomóc tym, którzy tego potrzebują.

- Myślę, że Fury sądził, że ja się nie zgodzę. Ale potem zaczął mówić o rewanżu, chociaż to był pomysł jego drużyny, a nie mojej. Wtedy już wiedziałem, że on nie chce walki. Przecież nawet nie trenował, a ja w dniu, gdy on zaczął krzyczeć, zrobiłem 15 rund sparingu - dodał Usyk, który między liny wróci prawdopodobnie latem obowiązkową obroną pasa WBA wagi ciężkiej z Danielem Dubois (19-1, 18 KO).