Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Zmierzę się z Gulią Grenci z Włoch. To jej debiut w boksie, ale ma duże doświadczenie w Kick Boxingu. Jest młoda i szybka. Szykuje się ciekawa walka - mówi o swoim drugim zawodowym występie Sasha Sidorenko (1-0, 0 KO), która kolejną walkę stoczy 22 sierpnia na gali w Międzyzdrojach.

Opowiedz nam o swojej karierze amatorskiej. Stoczyłaś jedną walkę zawodową, jednak po umiejętnościach widać, że masz już duże ringowe doświadczenie.
Sasha Sidorenko: Zajmuję się sportem od zawsze. Miałam 20 lat, kiedy zdobyłam Puchar Świata w Kick Boxingu. Potem 7 razy byłam Mistrzynią Ukrainy. Będąc w kadrze miałam co miesiąc jakieś zawody, na każdych po kilka walk. Takiej szkoły boksu w karierze profesjonalnej nie ma.

Czy twój styl boksowania lepiej wg Ciebie sprawdza się w walce zawodowej, czy też amatorskiej?
To zależy od przeciwniczki, a nie od rodzaju boksu. Każdy ma swój styl, do którego muszę się przystosować. Zresztą większość profesjonalistów wcześniej próbowała swych sił w boksie olimpijskim.

Jacy są twoi pięściarscy idole?
Vasyl Łomaczenko – teraz chyba najlepszy pięściarz na świecie. Geniusz boksu.

Jakie cele stawiasz sobie na najbliższy rok kariery?
Znaleźć finansowanie na dalsze występy. Jeśli się to uda, to chcę sięgnąć po pas mistrzyni świata.

Opowiedz nam o klubie w którym trenujesz. Otworzyłaś nowy gym na warszawskiej Woli, każdy może przyjść, spotkać się z tobą i pouczyć się bokserskiego rzemiosła. Czy klub cieszy się zainteresowaniem?
Prowadzę dwa kluby, pierwszy w Łomiankach, drugi na warszawskiej Woli. Oprócz mnie trenują tam trenerzy, ale staram się jak najwięcej czasu spędzać w gymie. Przychodzi coraz więcej ludzi. Szczególnie mnie cieszy ogromne zainteresowanie wśród dziewczyn. Jest ich coraz więcej.

Pełna rozmowa z Sashą Sidorenko na wRingu.net >>