Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Muszę być bardzo skoncentrowany, bo każdy błąd tak doświadczony rywal może wykorzystać - mówi jeden z najciekawszych polskich pięściarzy młodego pokolenia Patryk Szymański (14-0, 9 KO), który jutro na gali Premier Boxing Champions w Chicago zmierzy się z doświadczonym Richardem Gutierrezem (28-16-1, 17 KO). Dla pięściarza z Konina będzie to najtrudniejszy test na zawodowych ringach.

Oglądałeś kwietniową walkę Gutierreza z Omarem Chavezem, synem słynnego Julio Cesara? Zdaniem większości obserwatorów Gutierrez wygrał tę walkę, nawet awansował po niej w klasyfikacji portalu Boxrec.com.
Patryk Szymański: Tej walki akurat nie oglądałem, widziałem parę innych walk. Skupialiśmy się wspólnie z trenerem na jego ostatniej walce z Ramonem Alvarezem.

Co zobaczyłeś w walce Gutierreza z Alvarezem? Kolumbijczyk łapie tyle porażek, bo jest już wypalony, czy wciąż groźny, ale po prostu boksuje z zawodnikami z czołówki?
Zawiesił wysoko poprzeczkę Alvarezowi. Jest wciąż groźny, w tej walce muszę być bardzo skoncentrowany, bo każdy błąd tak doświadczony rywal może wykorzystać.

To chyba będzie pierwsza prawdziwa weryfikacja współpracy z trenerem Chico Rivasem. Gutierrez wydaje się rywalem na innym poziomie niz trzej ostatni.
Myślę, że tak i jestem na to gotowy. Współpracuję z Chico już od roku i na każdym obozie dokładaliśmy pewne elementy. Czuję, że z obozu na obóz rozwijam się.

Wydaje się, że to będzie też w pewnym sensie weryfikacji wartości twoich ostatnich nokautów, bo Gutierrez łatwo się nie przewraca. Zgodzisz się?
Nie do końca. Nokaut przychodzi gdy rywal jest czysto trafiony, a tego jestem pewny, że jeśli czysto trafię, to znokautuję Gutierreza. Moim zdaniem on jest nie tyle twardy,  co po prostu ma śliski styl i dobrze amortyzuje większość uderzeń.

Dodatkowym utrudnieniem dla ciebie może być to, że walczysz na swingu. Byłeś już w takich sytuacjach w przeszłości, więc wiesz, że czasami bywa nerwowo.
Zupełnie taką samą sytuację ma rywal, więc w ogóle się tym nie przejmuję.

Jednocześnie masz szansę pokazać się w amerykańskiej telewizji, jeśli jedna z dwóch głównych walk zakończy się przed czasem. Jakoś cię to nakręca?
Jestem zawodnikiem któremu ciężko się sparuje, często nie umiem się w 100% skoncetrować czy zmowtywować, ale to się zmienia kiedy wychodzę do prawdziwej walki w ringu przy kibicach. To mnie motywuje, nakręca i na pewno pokazanie się na amerykańskiej stacji telewizyjnej będzie dodatkową motywacją, w tym pozytywnym sensie. Jestem przekonany, że pozwoli mi to wejść w trakcie walki na jeszcze wyższy poziom. 

A co dla ciebie znaczy, że gala będzie pokazywana w kanale pierwszym Telewizji Publicznej?
Cieszę się, że wreszcie kibice w Polsce będą mogli zobaczyć moją walkę przed telewizorami, a do tego rywal jest wymagający, więc mam nadzieję, że dostarczymy dużo emocji.

O ile będziemy mądrzejsi po tej walce, jak duży dzieli ciebie dystans od naprawdę mocnych walk w twojej wadze?
Nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość. Jutro jest Gutierrez, poważny test na mojej drodze. Ja ma nadzieję, że ta walka otworzy mi powoli drogę do pojedynków na amerykańskich telewizjach i oczywiście z coraz mocniejszymi rywalami oraz głośniejszymi nazwiskami.