Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Skłamałbym, że cztery tygodnie treningów z Gołowkinem nie pomoże w przygotowaniach na Głażewskiego. Oczywiście, że pomoże. Bez tego nie wiem, czy wzięlibyśmy walkę w Międzyzdrojach. Teraz będzie akurat tyle czasu, by ustawić Rowlanda na Głażewskiego. Czysto techniczne sprawy, bo reszta już była zrobiona w Big Bear - mówi Josue Aguilar, trener byłego pretendenta do tytułu mistrza świata IBO , Rowlanda Brynata (18-3, 12 KO). Amerykanin z Florydy w głównej walce wieczoru, 16 października w Międzyzdrojach, zmierzy się z Pawłem Głażewskim (22-2, 5 KO). Walki transmitowane będą przez Polsat.

- Rowland Bryant kontra Paweł Głażewski w Międzyzdrojach - walka nie dla sporych pieniędzy, ale ze sporym ryzykiem. Po co wam to?
Josue Aguilar: Rowland nie ma czerwonych dywanów, nie ma też promotora, więc wszystko musi wywalczyć pięściami. Czytam, że dla Głażewskiego to jakiś tam test prawdy. Dla nas też.

- Czytasz?
Od czasu jak byłem - jako trener Francisco Palaciosa - dwa razy w Polsce, wiem, gdzie zaglądać po wiadomości o polskim boksie. Eletronicznych tłumaczy też nie brakuje. Głażewskiego znałem już wcześniej, więc jest łatwiej. Rozmawiałem też z kilkoma ludźmi Roya Jonesa jr po ich walce w Polsce, więc informacji nam nie brakuje. My na Florydzie trzymamy się razem.

- Głażewski lubi się bić. Nie jest pięściarzem, który zadowala się tylko tym, co robi w ringu rywal, nie lubi oddawać inicjatywy. Rowland jest bardziej wyrachowany.
Czasami jest, czasami nie jest. W tej walce nie może być, bo walczy z Polakiem w Polsce. Nikt nam zwycięstwa jednym punktem nie na da. To wiadomo. Ja liczę na to, że Głażewski będzie chciał się bić, bo Rowland nie przepada biegać za rywalami po ringu. To jest nudne - dla niego i dla kibiców. Ale nie jestem przekonany, że Paweł będzie chciał być tak agresywny, jak w ostatniej walce z Miszkiniem. Obym - ze względu na kibiców - się mylił.

- Jak się walczy nie mając promotora?
Ciężko, bo rankingach jesteś przeskakiwany jakby ciebie nie było. Mieliśmy nagrywaną walkę z Siergiejem Kowaliewem, były rozmowy z Adonisem Stevensonem, ale wszystko się rozmyło, bo nie było promotorskiego poparcia. To jest ten brak czerwonego dywanu o którym mówiłem na początku. Ale to też wyrabia charakter bo Bryant wie, że nikt mu nic nie podaruje jakimiś zakulisowymi rozmowami na konwencjach. Wygrywasz tylko pięściami.

- Za kilkanaście godzin (rozmawiamy w niedzielę), Rowland wraca z kalifornijskiego Big Bear, z treningów z Gennadijem Gołowkinem. Prawie cztery tygodnie na obozie z jednym z najsilniej bijących pięściarzy świata.
Trenowanie, sparowanie to nie to samo co walka, ale skłamałbym, że nam to nie pomoże w przygotowaniach na Głażewskiego. Oczywiście, że pomoże. Bez tego nie wiem, czy wzięlibyśmy walkę w Międzyzdrojach. Teraz będzie akurat tyle czasu, by ustawić Rowlanda na Głażewskiego. Czysto techniczne sprawy, bo reszta już była zrobiona w Big Bear.

- Tomek Babiloński, promotor Głażewskiego zdziwił się, że jeszcze przed 16 sierpnia w Międzyzdrojach zakontraktowaliście walkę na 20 września w Orlando, kiedy na ring wróci Francisco Palacios.
To nie jest oznaka lekceważenia Głażewskiego. Jest okazja zrobienia walki na gali naszego przyjaciela, to ją bierzemy. Jak coś by nie wyszło w Polsce - nie wierzę - to Rowland 20 września w Orlando nie wystąpi. Babilońskiemu chcę podziękować, że zaakceptował naszą propozycje wcześniejszego przylotu. Dla nas ważny był fakt, żeby wszystko było w pełni profesjonalne, a nie przylot na ostatnią chwilę bo to bez sensu. To ma być walka na serio. I będzie.

Bilety na galę w Międzyzdrojach już od 30 PLN dostępne są na ebilet.pl >>

http://www.youtube.com/watch?v=vsTcWiH45Po