Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Nadszedł ten czas w mojej karierze, żeby podjąć duże wyzwanie. Nie jestem faworytem, ale zrobię wszystko, żeby zdobyć pas mistrza świata - zapowiada Paweł Głażewski (23-2, 5 KO) . Pięściarz grupy Konspol Babilon Promotion 6 grudnia na gali w niemieckim Oldenburgu zmierzy się z Jurgenem Brahemerem (44-2, 32 KO), a stawką walki będzie należący do Niemca tytuł mistrza świata WBA w wadze półciężkiej.

Był Pan mocno zaskoczony, kiedy zadzwonił telefon z propozycją walki z Jurgenem Braehmerem?
Paweł Głażewski: Od czasu do czasu dostawałem ciekawe propozycje. Może nie były to starcia o tytuł, ale wcześniej była chociażby oferta walki w RPA z mocnym zawodnikiem. Wiadomo, że jestem już doświadczony i mam w swoim bilansie zwycięstwa nad solidnymi pięściarzami, więc nie dziwią nas ciekawe oferty, które spływają. Jednak z różnych przyczyn do wcześniejszych walk nie doszło, a teraz pojawiła się szansa na jaką czekaliśmy. W tym pojedynku będzie wysoka stawka, bo będziemy walczyć o pas mistrza świata. Dlatego tej walki nie mogliśmy odrzucić, zwłaszcza mając cały okres przygotowawczy przed sobą.

Czy w związku z tym, że jest Pan pierwszy pięściarzem prowadzonym przez Tomasza Babilońskiego, który stanie przed szansą zdobycia pasa mistrzowskiego, to czuje Pan dodatkową presję, czy tylko pozytywne wsparcie ekipy?
Tak naprawdę to ja nie mam nic do stracenia w tej walce. To on jest mistrzem świata i faworytem tego pojedynku. Ja mogę na tej walce tylko zyskać, jeżeli pokażę się z dobrej strony, zwycięstwo otworzyłoby mi wiele drzwi. A w razie porażki nikt mi nie zarzuci, że przegrałem ze słabym zawodnikiem, bo przecież będę walczył z mistrzem świata. W tym pojedynku nie jestem faworytem, więc mogę tylko zyskać.

Analizował Pan już styl walki Braehmera? Podpytał Pan Aleksego Kuziemskiego, który z nim walczył kilka lat temu?
Nie rozmawiałem z Aleksym, ale oglądałem wiele walk mojego rywala i uważam, że mimo wieku Braehmer jest nadal niebezpieczny, choć moim zdaniem dawniej prezentował się troszkę lepiej. Nawet w tej walce z Kuziemskim był innym bokserem, niż obecnie. Jego dwie ostatnie walki pokazały, że dalej jest dobry, ale czasem się spóźnia z kontrą i zostawia miejsce do prostej. Widzę w tym swoją szansę. Co prawda może w ostatnich pojedynkach trochę zlekceważył rywali i mniej się przygotował. Ale ma już prawie 37 lat i to może być jego końcówka, więc trzeba mu ten pas zabrać.

Czy za tę walkę dostanie Pan najwyższą wypłatę w karierze?
To będzie mój drugi dobry zarobek, po tym co dostałem za walkę z Jonsem Juniorem. 

Zapis pełnej rozmowy z Pawłem Głażewskim na Sporteuro.pl >>