Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Chcę wyjść i zrobić swoje, pokazać nad czym pracowaliśmy w trakcie przygotowań - mówi Paweł Stępień (8-0, 7 KO), który 12 maja na gali KnockOut Boxing Night stoczy swoją drugą tegoroczną walkę. Rywalem pięściarza ze Szczecina będzie Michał Ludwiczak (15-7, 7 KO). Pięściarze zaboksują o międzynarodowe mistrzostwo Polski wagi półciężkiej. Gala KnockOut Boxing Night #1 jest współorganizowana przez gminę Wałcz.

Jak przebiegają przygotowania do gali w Wałczu?
Paweł Stępień: Jestem zadowolony z przygotowań. Ponownie przyjechał do mnie mocny sparingpartner - Timur Nikarkhoev, który niedawno wygrał z Ludwiczakiem. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Nie śpieszy tobie się do dużych walk?
Na pewno chciałbym boksować trochę częściej, a duże walki na pewno przyjdą z czasem. Patrzę na klasyfikację wagi półciężkiej na stronie Boxrec.com i nie widzę blisko mojej pozycji nikogo, kto miałby tylko 8 walk stoczonych. To oznacza, że moja kariera nie jest źle prowadzona, a rywale, jak na ten etap kariery są dobierani w odpowiedni sposób. 

Mocne sparingi mogą zastąpić większe walki?
Sparing i walka, to zupełnie dwie inne rzeczy. Inne są warunki, inny stres oraz inna presja. Na sparingu nie ma presji wyniku czy publiczności, można wszystko przepracować na spokojnie i sprawdzić się, zobaczyć swoje błędy. W walce to wszystko wygląda inaczej, dlatego cieszę się, że mocni sparingpartnerzy zaczynają do mnie przyjeżdżać i mam w Szczecinie naprawdę dobre warunki do przygotowań.

Kibice chętnie zobaczyliby ciebie w walkach z innymi Polakami. Czy to jest możliwe?
Oczywiście, ja jestem na takie walki gotowy, chociaż nie specjalnie na nie naciskam. Kiedy patrzę na to, jak swoje kariery budowali Sergiej Kowaliow czy Giennadij Gołowkin, to oni przed dziesiątą zawodową walkę nie boksowali z kozakami czy pięściarzami, którzy byliby dla nich zagrożeniem. Mogę boksować z Darkiem Sękiem, Markiem Matyją czy Robertem Parzęczewskim. Sparowałem z każdym i nie czuję się gorszy od nikogo. Nie wiem, czy oni też byliby chętni, żeby takie pojedynki toczyć. Rywali kontraktuje mi promotor i jeśli dogadamy się na walkę z innym Polakiem, to do takiego pojedynku dojdzie.

Czego spodziewasz się po walce z Michałem Ludwiczakiem?
Nie spodziewam się niczego specjalnego. Chcę wyjść i zrobić swoje, pokazać nad czym pracowaliśmy w trakcie przygotowań. Przygotowania były dobre, a walka będzie kropką nad i.

Czujesz się w tej walce faworytem?
Nie muszę się czuć, to chyba po prostu widać po przebiegu naszych karier. Na pewno podchodzę do tej walki poważnie. Może Ludwiczak nie jest bokserskim wirtuozem, ale ma jaja do walki i na pewno trzeba będzie uważać. Chciałbym przeboksować kilka rund, łapać doświadczenie, ale zobaczymy w walce, jak to wyjdzie. Nie lubię dużo mówić przed walką, jestem typem zawodnika, który woli zrobić swoje w ringu, niż krzyczeć na konferencjach prasowych.

 Kup bilety na galę KnockOut Boxing Night #1 w Wałczu >>