Przemek Majewski (18-1, 12 KO) wygrał w Memphis walkę z Antwonem Echolsem (32-18, 28 KO) przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie, kiedy prowadzący spotkanie sędzia zdecydował się zatrzymać pojedynek.
- W pierwszej rzuciłem go na dechy i uratował go gong - opowiada przebieg walki "The Machine". - W drugiej szybko go zraniłem, chciałem go skończyć na linach, a on mnie wyczekał i rzucił mnie na dechy prawym, mocnym ciosem. Wtedy sobie pomyślałem, że jestem w ringu z doświadczonym zawodnikiem, że muszę uważać i zabrać się do roboty.
- W trzeciej trafiłem go dużą liczbą mocnych ciosów i sędzia zatrzymał walkę - kończy Majewski, dla którego pojedynek z Echolsem był pierwszym po jedynej przegranej w karierze, w listopadzie minionego roku z Jose Miguelem Torresem.