Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Tomasz AdamekŚredniak - to określenie chyba najlepiej pasuje do Vinny'ego Maddalone (33-6, 24 KO), który najprawdopodobniej będzie najbliższym rywalem Tomasza Adamka (42-1, 27 KO). Jest bardzo doświadczony, ale brak mu wielkich sukcesów. Ma jednak wielką zaletę, liczoną w tysiącach - kibiców.

- Michael Grant przyprowadził na halę może pięciu fanów. A my chcemy rywali, którzy mają ich po trzy czy cztery tysiące - tłumaczy Tomek. Vinny, Amerykanin włoskiego pochodzenia nie musi się o kibiców martwić. - To prawda, chcemy jeszcze więcej ludzi w hali, a Maddalone to gwarantuje - dodaje Ziggy Rozalski, współpromotor naszego boksera. - Znam go trochę, bo przychodził do mnie do gymu trenować - dodaje.

Rozalski już po walce z Grantem sygnalizował, że chciałby, aby pod koniec roku Tomek stoczył mniej wymagającą i wyniszczającą walkę niż starcie z Chrisem Arreolą czy nawet z Michaelem Grantem. Maddalone, który w grudniu skończy 37 lat, ma na koncie 40 starć, z których 33 wygrał. Z nim Tomek będzie mógł poboksować, choćby z tego względu, że tym razem rywal nie będzie miał przewagi wzrostu (jest tylko o centymentr wyższy) i siły fizycznej. - Na pewno jest mniejszy od poprzednich przeciwników, więc mam nadzieję, że nie będzie tyle przepychania w ringu - mówi Tomek. - O ile oczywiście podpiszemy kontrakt. Ale rzeczywiście jest blisko - dodaje zaraz ostrożniej. Rozalski na brak ofert dla Adamka nie narzeka. - Ciągle ktoś dzwoni i proponuję walkę. Zresztą, Monte Barret chciał rozpocząć negocjacje tuż po walce z Grantem. Po prostu wszedł do ringu i zaczął mówić - śmieje się Ziggy. Jego zdaniem dopięcie wszystkich formalności z Maddalone'em to kwestia jeszcze tygodnia lub dwóch. Najbardziej prawdopodobny termin to 4 grudnia, miejsce - Newark, czyli hala Prudential Center, w której Adamek walczy ostatnio najczęściej, ewentualnie Atlantic City. Pojedynek z Maddalone'em byłby idealną rozgrzewką przed znacznie ważniejszym starciem, o którym coraz częściej się mówi. W marcu Adamek może zmierzyć się w nowojorskiej Madison Square Garden z Witalijem Kliczką z okazji 40. rocznicy walki Joe Frazier - Muhammad Ali. Tamta walka odbyła się 8 marca 1971 roku. Wygrał Frazier. Teraz trzymalibyśmy kciuki za Polaka, który na pewno nie byłby faworytem. Ale można zakładać, że miałby za sobą niemal całą halę kibiców. Rozmowy na temat organizacji takiej walki już podobno trwają.

Więcej o boksie w "Przeglądzie Sportowym"{jcomments on}