Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tomasz AdamekW World Boxing Gym w Jersey City odbył się ostatni przed walką z Vinny Maddalone (33-6, 24 KO) otwarty dla prasy trening Tomasza Adamka (42-1, 27 KO). Ani polski pięściarz, ani jego trener Roger Bloodworth nie pokazywali oczywiście niczego, co mogłoby pomóc  rywalowi w rozszyfrowaniu taktyki, ale spora grupa amerykańskich dziennikarzy miała okazję  zobaczyć, czego się będzie można spodziewać  po „Góralu” na ringu w Prudential Center. I była  okazja do rozmnowy z Tomkiem Adamkiem.

- Czym się różnią pytania amerykańskich dziennikarzy od tych zadawanych przez polskich żurnalistów?
Tomasz Adamek:
Ci pierwsi nigdy nie pytają o pieniądze. Tym na pewno się róznią. Bardziej serio – spokojniej podchodzą do tego co się dzieje.

- Procentowo – ile miałeś dziś pytań na temat Roya Jonesa Juniora, a ile Vinny Maddalone?
TA:
Procentowo ci nie odpowiem, ale wielu z nich pytało się o walki o tytuł mistrzowski i Roya. Im odpowiadałem to samo, co reszcie, bo sprawa jest prosta: w pierwszychczterech miesiącach 2011 roku będę walczył o tytuł mistrza świata -  z kim, to mi naprawdę obojętne. Jeśli to się nie uda, to będzie Roy Jones Junior.

- Byli zdziwieni kandydaturą Roy’a? Z moich rozmów z tutejszymi dziennikarzami wynikało, że są bardzo ciekawi jak przygotuje się do wagi ciężkiej.
TA:
Nie było zdziwienia Roy’em, bo natychmiastowo rozpoznawalne nazwisko, który z moim łączone jest od dłuższego czasu. Ale to temat na 10 grudnia – do 9 grudnia dla mnie istnieje tylko Maddalone.

- Twoja reakcja na jego zapowiadaną taktykę obijania twojego tak długo korpusu aż się zmęczysz, osłabną ci nogi i będziesz łatwiejszy do trafienia?
TA:
Taktyka Maddalone to jedno – trzeba jeszcze to umieć zrobić na ringu. Jest trudniej, kiedy rywal nie czeka tylko cię mocno uderza, co zmierzam robić często i precyzyjnie. Praktycznie nigdy nie zwracam uwagi na to, co rywal chce  zrobić ze mną ringu. Koncentruję się na moim planie walki.

- Policzyliśmy, że do tej pory, od rozpoczęcia „obozu Maddalone” z Rogerem Bloodworthem, masz już teraz za sobą ponad 90 sesji treningowych. Sporo...
TA:
Bo ciągle się uczę, dochodzą nowe elementy, nowe sztuczki, które muszę opanować na sparingach do perfekcji, żeby wychodziły na ringu. Będę miał jeszcze ze trzy sparingi, może nawet 12-rundowy jak zbierze się trzech sparingpartnerów, bo dwójka ma sił na najwyżej osiem. Jestem zdrowy, nic mi nie dolega. Najcięższa praca za nami, teraz tylko dopracowywanie szczegółów. Będę w Prudential Center gotowy na 100 procent.  

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk