Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Myślę, że on się na mnie rzuci i będzie chciał narzucić swoje tempo. Ale ja jestem dobrze przygotowany i świetnie nastawiony, także nie ma problemu! - mówi Andrzej Sołdra (11-2-1, 5 KO), który w sobotę na gali "Power Punch" w Legionowie zmierzy się z Sebastianem Skrzypczyńskim (11-12-2, 5 KO). Dla pięściarza z Nowego Sącza będzie to powrót na ring po 10-miesięcznej przerwie spowodowanej złamaniem kości strzałkowej.

- Andrzej w sobotę wracasz między liny w tej samej hali w Legionowie, w której w ubiegłym roku przegrałeś przed czasem i doznałeś kontuzji. Wiem, że nie jesteś przesądny, ale zapytam po prostu: jak zdrowie?
Andrzej Sołdra: Wszystko OK, mogę powiedzieć z ręką na sercu, że wszystko jest dobrze. Muszę co prawda co rano trochę rozchodzić tę nogę, bo jest troszkę usztywniona w stawie, ale to jest kwestia kilkunastu kroków - ogólnie, nie mam na co narzekać. Na treningach dawałem z siebie sto procent, noga w ogóle mi nie przeszkadzała, nie odczuwałem żadnego bólu.

Sebastian Skrzypczyński wniósł na wagę 74 kilogramy. Trochę zaskoczył, bo walcząc z Tomaszem Gargulą, był mocno nabity mięśniami, widać że tym razem trochę inaczej się przygotowywał...
Z tego co wiem, to będzie w formie, bo już wcześniej przygotowywał się do jakiejś zagranicznej walki, a później zdecydował się na walkę ze mną. Myślę, że będzie w gazie.

Już za miesiąc masz stoczyć kolejną walkę, z Tomaszem Gargulą. Nie za mocne tempo po tak długiej przerwie?
Ja skupiam się wyłącznie na walce jutrzejszej, a o ty co będzie za miesiąc, porozmawiamy potem...

Na co się nastawiasz w sobotę, zaczniesz spokojnie?
Po prostu na walkę. Zobaczymy w ringu. Myślę, że on się na mnie rzuci i będzie chciał narzucić swoje tempo. Ale ja jestem dobrze przygotowany i świetnie nastawiony, także nie ma problemu!

Czujesz po tej przerwie raczej głód boksowania czy niepewność w związku z nieprzetestowaną jeszcze w walce nogą?
Głód jest, nie powiem! Niepewność? Nie... gdybym się nad takimi rzeczami zastanawiał, to znaczyłoby, że mam przed tą walką jakieś obawy. A ja jestem po ciężkim i fajnym obozie przygotowawczym i wiem, że będzie dobrze.

Jakiego Andrzeja Sołdrę zobaczymy w Legionowie?
Poczekajmy do walki... Ja mogę gadać różne rzeczy, a potem w ringu wyjdzie co innego. Wydaje mi się, że wszystko będzie dobrze. Zobaczycie!

Zimnoch czy Mollo?
Oczywiście Zimnoch! Kibicuję Krzyśkowi, ale wszytsko się może zdarzyć, to jest boks...