Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W głównym wydarzeniu sobotniej gali HBO w Nowym Jorku Gienadij Gołowkin (34-0, 31 KO) zastopował Davida Lemieux, wzbogacając swoją kolekcję mistrzowskich pasów wagi średniej o tytuł IBF. Teraz niepokonany Kazach, od lat panujący na tronie WBA, zamierza zdobyć trofeum organizacji WBC, o które 21 listopada boksować będą Miguel Cotto (40-4, 33 KO) i Saul Alvarez (45-1-1, 32 KO).

- Chcę mieć wszystkie pasy, a teraz mam dwa. Nie jestem pewien, kto wygra walkę Cotto - Canelo, ale chcę zwycięzcy. Pozostanę w kategorii średniej, dopóki nie wywalczę wszystkich tytułów - oznajmił "GGG".

Gienadij Gołowkin jako posiadacz pasa tymczasowego WBC ma zapewnioną pozycję oficjalnego challengera. Właścicielem czwartego z pasów w limicie 160 funtów, WBO, jest aktualnie Andy Lee (34-2-1, 24 KO), którego 19 grudnia czeka potyczka z Billy Joe Saundersem (22-0, 12 KO).

Add a comment

Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO) w znakomitym stylu wygrał swoją pierwszą dużą walkę w karierze, stopując w ósmej rundzie Davida Lemieux (34-3, 31 KO) na gali w Nowym Jorku. Statystyki ciosów potwierdzają dominację w ringu Kazacha.

Giennadij Gołowkin - David Lemieux
280/549 (51%) Ciosy ogółem 89/335 (27%)
170/359 (47 %) Ciosy proste przednią ręką (jabs) 35/191 (18%)
110/190 (58%) Pozostałe mocne ciosy (power punches) 54/144 (38%)

Add a comment

Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO) pokonał przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Davida Lemieux (34-3, 31 KO) w głównym wydarzeniu gali w Nowym Jorku. Do momentu przerwania walki Kazach wyraźnie prowadził na punkty.

"GGG" narzucił przeciwnikowi swoje warunki od pierwszej rundy, trafiając Lemieux niemal każdym mocniejszym uderzeniem. Kanadyjczyk początkowo dobrze znosił ciosy Kazacha, ale każda kolejna runda była dla niego coraz trudniejsza.

W piątym starciu Lemieux był po raz pierwszy liczony, a Gołowkin uderzył swojego rywala gdy ten już był na deskach. Kolejne odsłony nie przynosiły zmiany obrazu walki, a przyjmujący dużo bardzo mocnych ciosów Lemieux został zastopowany w połowie ósmej rundy, ponosząc trzecią porażkę w karierze.

Gołowkin dzięki tej wygranej zunifikował pasy mistrza świata IBF i WBA wagi średniej oraz zapewnił sobie pozycję oficjalnego pretendenta do tytułu federacji WBC, o który w listopadzie będą rywalizować Saul Alvarez i Miguel Cotto.

Add a comment

Taką zapowiada Giennadij Gołowkin, a David Lemieux nie ma nic przeciwko. I wszystko wskazuje na to, że noc z soboty na niedzielę (polskiego czasu) w nowojorskiej Madison Square Garden będzie bardzo gorąca.

Nic dziwnego, że starcie tych dwóch killerów oczekiwane jest z takim zainteresowaniem. I trzeba się zgodzić z Gołowkinem, gdy mówi, że w tej walce sędziowie punktowi nie będą potrzebni.

Tyle, że Lemieux w takim samym stopniu jak Kazach jest przekonany, że to on będzie tym, który zada kończące uderzenie. Ale w tej walce, którą tak bardzo żyje bokserski świat, faworytem jest jednak Gołowkin. Był wybitnym amatorem, mistrzem świata i wicemistrzem olimpijskim, na zawodowych ringach jeszcze nie przegrał, a od czasu, gdy jego trenerem został Sanchez, sieje grozę. Po jego ciosach rywale padają jak muchy.

„GGG” znakomicie skraca ring, bije piekielnie mocno i precyzyjnie z obu rąk, a sam potrafi przyjąć solidną bombę i nawet się nie zachwiać. Na pewno jest lepszym pięściarzem od Lemieux, ale ten też wie, jak jednym uderzeniem kończyć walki, więc nigdy nie wiadomo. Mimo to, nie mam żadnych wątpliwości, kto będzie lepszy w nocy z soboty na niedzielę (polskiego czasu) w Nowym Jorku: Giennadij Gołowkin znokautuje Davida Lemieux i sądzę że nie będziemy na to długo czekać.

Jeśli Kanadyjczyk pójdzie na uliczną wojnę z Żenią, to padnie szybko, jeśli będzie ostrożniejszy i spróbuje boksować, to walka może potrwać dłużej. Ale oczywiście to są tylko teoretyczne rozważania, a w ringu i tak się zdarzy to, co się ma zdarzyć.

Pełna treść tekstu Janusza Pindery na Polsatsport.pl >> 

http://www.youtube.com/watch?v=40yesK-sHKs

Add a comment

2 miliony dolarów zarobi Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO) za dzisiejszy pojedynek na gali w Nowym Jorku z Davidem Lemieux (34-2, 31 KO). Kanadyjczyk za swój występ zainkasuje z kolei 1,5 miliona dolarów.

Pięściarze będą rywalizować o pasy mistrzowskie IBF i WBA wagi średniej. W Stanach Zjednoczonych gala pokazywana będzie w systemie Pay-Per-View, a polscy sympatycy szermierki na pięści obejrzą ją w Polsacie Sport. 

Pozostałe gaże za galę w Nowym Jorku:
Roman Gonzalez (250 tys. dolarów) - Brian Viloria (100 tys.), walka o pas WBC wagi muszej
Luis Ortiz (120 tys.) - Matias Vidondo (60 tys.), walka o pas WBA Interim wagi ciężkiej
Tureano Johnson (35 tys.) - Eamon O'Kane (7,5 tys.), eliminator IBF wagi średniej

Add a comment

Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO) i David Lemieux (34-2, 31 KO) zmieścili się w limicie wagi średniej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed sobotnią galą w Nowym Jorku. Stawką pojedynku będą pasy IBF i WBA wagi średniej. Galę pokaże na żywo Polsat Sport.

Add a comment

Mistrz świata WBA wagi średniej Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO) spotkał się dzisiaj z czempionem federacji IBF w tym samym przedziale wagowym Davidem Lemieux (34-2, 31 KO) na finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Nowym Jorku. Transmisja gali w Polsacie Sport.

http://www.youtube.com/watch?v=fNtnj9pedJo

Add a comment

- To dla mnie wielka sprawa. Zjednoczenie tytułów, wielki test, bo Lemieux jest mistrzem świata IBF - takimi słowami rozpoczął wtorkowy nowojorski trening medialny w Madison Square Garden Giennadij "GGG" Gołowkin (33-0, 30 KO).

- W wadze średniej mamy trzech, może czterech równorzędnych pięściarzy. Warto wiedzieć, kto jest numerem 1 - mówił, z jak zawsze charakterystycznym dla siebie uśmiechem, powszechnie uznawany za dominującego w swojej kategorii wagowej pięściarz z Kazachstanu.

Jego rywal, Kanadyjczyk David Lemieux (34-2, 31 KO) doskonale zdaje sobie sprawę, jak trudne zadanie czeka go w najbliższą sobotę w Madison Square Garden, ale jest przekonany, że da sobie radę. - Mam promotorów, którzy pozwalają mi podejmować trudne decyzję. Oscar De La Hoya I Bernard Hopkins wiedzą co potrafię. Chcę dać najlepszą możliwą walkę, żeby pokazać, że jestem najlepszy na świecie - powiedział kanadyjski pięściarz, który nie przejmuję się faktem, że Gołowkin jest zdecydowanym - przynajmniej u bukmacherów - faworytem tego pojedynku. - Zamierzam być lwem na ringu. Nic nie stanie na mojej przeszkodzie. To coś, jak opowieść o Dawidzie i Goliacie. Wszyscy się zachwycają tym wielkim GGG, bo jest naprawdę dobry i utalentowany, ale Dawid też wiele potrafi. To dla mnie wielka motywacja; to moja pasja. Chcę być częścią historii, chcę pokazać dar, którty dostałem od Boga - chę się nim podzielić przed całym światem.

Abel Sanchez, trener Gołowkina, nie był specjalnie przekonany słowami Lemieux: - David nagle się nie zmieni. Pewnie ruszy na Gołowkina, odkryje się i da GGG szansę na nokaut. Jak oglądam (rywali Gołowkina), to zwracam uwagę co zrobili w przeszłości. David to siła w boksie, ale myślę, że będzie bardzo zdziwiony, kiedy Giennadij po raz pierwszy sprawdzi siłę jego szczęki…

W Polsce bezpośrednią transmisję z gali Gienadija Gołowkina z Davidem Lemieux przeprowadzi w nocy z soboty na niedzielę Polsat Sport.

Add a comment

W sobotę na gali w nowojorskiej Madison Square Garden mistrz świata WBA wagi średniej Gienadij Gołowkin (33-0, 30 KO) zmierzy się w pojedynku unifikacyjnym z czempionem IBF Davidem Lemieux (34-2, 31 KO). Walka, będąca główną atrakcją imprezy pokazywanej w Stanach Zjednoczonych w systemie PPV, anonsowana jest jako konfrontacja dwóch super-puncherów, jednak Teddy Atlas nie ma żadnych wątpliwości, kto wyjdzie z niej zwycięsko. 

- Szczerze, to myślę, że Gołowkin znokautuje Lemieux w cztery-pięć rund - ocenia w rozmowie z portalem boxingscene.com znany amerykański trener i ekspert telewizyjny, zaznaczając jednocześnie, że przebieg boju może być emocjonujący.

- To będzie dobra walka dla kibiców, ale ostatecznie silniejszy okaże się Gołowkin, on będzie miał mocniejszą szczękę i będzie potrafił lepiej wykorzystać siłę i wszystkie atrybuty, które oni obaj mają - twierdzi Teddy Atlas.

W Polsce bezpośrednią transmisję z gali Gienadija Gołowkina z Davidem Lemieux przeprowadzi w nocy z soboty na niedzielę Polsat Sport.

Add a comment

- Bijemy się w taki sposób, że walka nie powinna trwać dwunastu rund. Myślę, że nokaut jest nieuniknionymówi "Przeglądowi Sportowemu" mistrz świata WBA wagi średniej Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO) przed sobotnim pojedynkiem unifikacyjnym z czempionem federacji IBF Davidem Lemieux (34-2, 31 KO).

Przemysław Osiak: Pana trener Abel Sanchez twierdzi, że David Lemieux nigdy nie został trafiony ciosem o tak niszczycielskiej sile, jaką dysponuje pan. Ma rację?
Giennadij Gołowkin: David jest ostrym puncherem, dlatego czeka nas dobry pojedynek. Będzie ciekawie. Sądzę, że nie tylko Lemieux, ale i ja sam jeszcze nie spotykałem się z tak mocno bijącym przeciwnikiem. Obaj, jak na wagę średnią, mamy dużą siłę rażenia. Dla każdego z nas będzie to wielki test.

Jak bardzo zależy panu na dwudziestym pierwszym nokaucie z rzędu i podtrzymaniu trwającej od 2008 roku passy zwycięstw przed czasem?
Ja i Lemieux bijemy się w taki sposób, że walka nie powinna trwać dwunastu rund. Myślę, że nokaut jest nieunikniony.

Kiedyś zapytano pana o strach przed walką. Zażartował pan, że strach jest tylko w szatni po walce, gdy trener Sanchez mówi, co poszło nie tak. Naprawdę jest za co pana krytykować?
Przed walką nie czuję nic. Już wiem, że zarobiłem i wiem, co powinienem zrobić. Jestem bardzo spokojny. Wszystkie walki kończę przed czasem, dlatego nie słyszę od Abela wielu krytycznych uwag. Zawsze jednak są elementy, nad którymi trzeba pracować. I my to robimy. Po walce zdarza się, że o tym rozmawiamy.

Siergiej Kowaliow, mistrz świata IBF, WBA i WBO wagi półciężkiej, po lipcowym zwycięstwie nad Nadjibem Mohammedim powiedział, że dziesięć sekund przed walką zobaczył w oczach przeciwnika strach i już wiedział, że wygra. Doświadczył pan czegoś podobnego?
Tak. Przed poprzednimi walkami często zauważałem, że rywal nie jest w najlepszym stanie emocjonalnym. Jednak przed pojedynkiem z Lemieux zaczyna się coś nowego. David mówi, że jest przekonany o swoich możliwościach. Wygląda na to, że rzeczywiście mocno w siebie wierzy.

Interesuje pana walka Andrzeja Fonfary? Podobno dzień przed walką z Lemieux zamierza pan usiąść przed telewizorem, aby obejrzeć transmisję z Chicago, gdzie polski bokser wagi półciężkiej powalczy z Nathanem Cleverlym.
Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie! Fonfara zaimponował mi w kwietniu w Kalifornii, gdzie oglądałem jego zwycięstwo nad Julio Cesarem Chavezem Juniorem. Andrzej jest silny. Nie zaskoczyło mnie jego zwycięstwo, ale wiele w tej walce udowodnił. I, co najważniejsze, potrafił postawić kropkę nad „i”.

Pełna treść rozmowy z Giennadijem Gołowkinem w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment