John Skipper z platformy DAZN spotkał się z Saulem Alvarezem (53-1-2, 36 KO), żeby przedyskutować tegoroczy plan startów meksykańskiego pięściarza. "Canelo" może w tym roku stoczyć trzy pojedynki.

Na ring pięściarz z Meksyku wróci 2 maja na gali w Las Vegas. Jego rywalem będzie prawdopodobnie mistrz świata WBO wagi super średniej Billy Joe Saunders (29-0, 14 KO). Pojedynek nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, chociaż rozmowy są bliskie finalizacji.

Przedstawiciele DAZN chcieliby, żeby 12 września doszło do trzeciej walki Alvareza z Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO). Pierwszy pojedynek tych pięściarzy zakończył się remisem, zaś w rewanżu wygrał Meksykanin. Wcześniej pięściarz z Kazachstanu ma stoczyć walkę z Kamilem Szeremetą. To starcie planowane jest na czerwiec.

Niewykluczone, że w grudniu "Canelo" ponownie wyjdzie do ringu. Pod koniec roku miałoby dojść do jego pojedynku z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO). Walka z Japończykiem mogła odbyć się już wiosną, jednak ostatecznie to starcie przesunięto w czasie.

Giennadij Gołowkin (40-1-1, 35 KO) przygotowuje się od kilku tygodni do walki w obronie tytułu mistrza świata IBF wagi średnieju z Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO). Kazach tym razem będzie trenował na obiektach firmy SNAC w San Carlos, w stanie Kalifornia.

To pierwszy obóz przygotowawczy Gołowkina w tym miejscu. Do swoich walk w ośrodku SNAC przygotowują się także m.in. Daniel Jacobs, Demetrius Andrade czy Mikey Garcia.

- Gołowkin jest silny, więc w jego przygotowaniach trenerzy skupią się na szybkości i dynamice wyprowadzanych ciosów. Pewnie postarają się, żeby Gołowkin był bardziej ruchliwy i płynniej wyprowadzał ciosy. W ostatnich walkach można było zobaczyć, że zaczyna mu tego brakować - mówi Mikey Garcia.

Do walki Szeremety z Gołowkinem ma dojść 11 na gali organizowanej w Chicago, Nowym Jorku lub Kazachstanie. Na razie nie potwierdzono oficjalnie tych informacji, chociaż obaj pięściarze trenują pod ten termin.

Giennadij Gołowkin (40-1-1, 35 KO) wybrał miejsce przygotowań do walki w obronie tytułu mistrza świata IBF wagi średnieju z Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO). Kazach będzie trenował na obiektach firmy SNAC w San Carlos, w stanie Kalifornia.

37-letni "GGG" po odbyciu 10-dniowego obozu próbnego, zdecydował się na dłuższą współpracę z ośrodkiem położonym niedaleko San Jose. W Kalifornii przebywa również Jonathon Banks, który po raz trzeci przygotuje do walki Gołowkina.

Nad przygotowanie siłowo-kondycyjnym pięściarza z Kazachstanu będzie czuwał Victor Conte, który części kibicom kojarzy się z głośnym skandalem dopingowym związanym z założonym przez niego laboratorium BALCO. Conte ostatnio odpowiadał za formę takich pięściarzy jak Devin Haney Denetrius Andrade czy Daniel Jacobs.

Do walki Szeremety z Gołowkinem ma dojść 28 marca na gali organizowanej w Chicago. Na razie nie potwierdzono oficjalnie tych informacji, chociaż obaj pięściarze trenują pod ten termin.

28 marca w Chicago - według ostatnich informacji - Gienadij Gołowkin (40-1-1, 35 KO) ma zmierzyć się z Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO) w pojedynku w obronie pasa IBF wagi średniej. Kazach rozpoczął już przygotowania do walki.

"GGG" najpierw zaliczy wstępny obóz siłowo-kondycyjny na obiektach firmy SNAC dowodzonej przez Victora Conte - cenionego eksperta w dziedzinie odżywania i suplementacji sportowców. 

Conte, który starszym kibicom kojarzyć się może z głośnym skandalem dopingowym związanym z założonym przez niego laboratorium BALCO, odpowiadał ostatnio za formę takich pięściarzy jak Devin Haney Denetrius Andrade czy Mikey Garcia.

Lance Pugmire z The Athletic poinformował na Twitterze, powołując się na rozmowę z członkiem ekipy Gienadija Goowkina (40-1-1, 35 KO), że kolejną walką Kazacha będzie najprawdopodobniej pojedynek w obowiązkowej obronie pasa IBF wagi średniej z Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO).

Na temat boju "GGG" z niepokonanym Polakiem - planowanego wstępnie na 8 lutego - spekuluje się już od dłuższego czasu, jednak International Boxing Federation oficjalnie jeszcze starcia nie zarządziła.

Według informatora Pugmire'a do ewentualnej trzeciej konfrontacji Gołowkina z Saulem Alvarezem (53-1-2, 35 KO) najwcześniej mogłoby dojść we wrześniu, być może w Teksasie.

Choć mogło się wydawać, że rozczarowujący występ Gienadija Gołowkina (40-1-1 35 KO) w walce z Siergiejem Dieriewianczenką ułatwi Saulowi Alvarezowi (52-1-2, 35 KO) podjęcie decyzji o trzeciej walce z Kazachem, "Canelo" twierdzi, że jest zupełnie odwrotnie. Zdaniem Meksykanina słabszy "Canelo" nie stanowi dla niego takiego wyzwania, jakiego teraz poszukuje.

- Teraz to ja jestem zawodnikiem, którego trzeba pokonać, z którym każdy chce się zmierzyć - mówi Alavarez. - Czego dokonał Gołowkin od czasu naszej drugiej walki? Niczego!

- Ja pokonałem mistrza świata [Jacobsa], a teraz idę dwie wagi wyżej, by zmierzyć się z kimś, kto nie wraca na ring po porażce. Gołowkin nie jest już dla mnie wyzwaniem. Pokonałbym go. Dałem mu 24 rundy i nie był w stanie ze mną wygrać. Co by się stało w trzeciej walce? Znów bym go pokonał, nawet bym go znokautował - przekonuje "Cynamon", który 2 listopada zaboksuje z Siergiejem Kowaliowem (34-3-1, 29 KO).

W pojedynku wieczoru gai w Madison Square Garden Giennadij Gołowkin (40-1-1, 35 KO) pokonał jednogłośnie na punkty z Sergieja Derewianczenkę (13-2, 10 KO). Walka była jednak dużo bardziej zacięta, niż można było się spodziewać, co znalazło odbicie w statystykach ciosów.

Gienadij Gołowkin w całym pojedynku zadał minimalnie więcej celnych uderzeń, licząc łącznie (243-230). Kazach był także ponad dwukrotnie skuteczniejszy od rywala w lewych prostych (107-47), jednak to Dieriewianczenko częściej trafiał tzw. ciosami mocnymi (183-136). Ukrainiec był także lepszy w uderzeniach na korpus. (50-22). 

Warto odnotować, że 230 celnych ciosów ogółem i 183 uderzenia mocne Dieriewianczenki to najlepsze wyniki osiągnięte przez przeciwników "GGG" w ostatnich 25 walkach (gdy Compubox prowadzi statystyki przy okazji walk Kazacha).

Giennadij Gołowkin (40-1-1, 35 KO) pokonał jednogłośnie na punkty z Sergieja Derewianczenkę (13-2, 10 KO) w walce wieczoru gali organizowanej w Nowym Jorku. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 114-113 oraz dwukrotnie 115-112 dla pięściarza z Kazachstanu.

Początek należał do Gołowkina, który już w otwierającej odsłonie posłał rywala na deski. Kazach szukał szybkiej wygranej przed czasem, ale Derewianczenko przetrwał kryzys i od trzeciej rundy ruszył do odrabiania strat.

Kolejne rundy były wyrównane, w kilku Ukrainiec miał widoczną przewagę. W dziesiątym starciu Gołowkin zainkasował wiele ciosów i był w ogromnych tarapatach. Ostatecznie pojedynek został rozegrany na pełnym dystansie.

Po finałowym gongu sędziowie wypunktowali niewielką przewagę Gołowkina. 37-latek zdobył w ten sposób wakujący tytuł mistrza świata IBF wagi średniej. Dla Derewianczenki była to druga nieudana próba zdobycia mistrzowskiego pasa.

Giennadij Gołowkin (39-1-1, 35 KO) i Sergiej Derewianczenko (13-1, 10 KO) pomyślnie zaliczyli poranne ważenie przed dzisiejszą walką na gali w Nowym Jorku o wakujący pas IBF kategorii średniej.

Zgodnie z regulaminem International Boxing Federation pięściarze powinni wnieść na wagę 170 funtów - obu się to udało, choć "GGG" potrzebował do tego dwóch podejść (za pierwszym razem był nieco za ciężki).

Starcie Gołowkin - Dieriewianczenko będzie główną atrakcją bokserskiego wieczoru w Madison Square Garden transmitowanego przez platformę DAZN (w Polsce Canal+ Sport). Podczas tej samej gali Kamil Szeremeta (20-0, 4 KO) zmierzy się z Oscarem COrtiesem (27-4, 14 KO).