Leonard Ellerbe twierdzi, że na razie nie ma szans na rewanż Manny'ego Pacquiao (61-7-2, 38 KO) z Floydem Mayweatherem jr (50-0, 27 KO). Zdaniem dyrektora generalnego grupy Mayweather Promotions były król rankingów P4P doskonale czuje się na bokserskiej emeryturze i wracać z niej nie zamierza. 

- Jestem pewien, że każdy chciałby negocjować z Floydem, ale powtarzam: on zakończył karierę. Jest mnóstwo wspaniałych zawodników w wadze półśredniej, z którymi Pacquiao mógłby się zmierzyć - przekonuje Ellerbe.

- Manny pokazał [w walce z Bronerem], że nadal należy do elity. Mamy Keitha Thurmana, Danny'ego Garcię, Errola Spence'a, Shawna Portera, nawet Mikey Garcię. Waga półśrednia rozkwita. Jest wielu wspaniałych pięściarzy, liczba opcji dla Pacquiao jest nieograniczony - zapewnia współpracownik Mayweathera.

Manny Pacquiao (61-7-2, 38 KO) nie kryje ,że  bardzo chętnie po raz drugi skrzyżowałby rękawice ze swoim pogromcą z 2015 roku Floydem Mayweatherem Jr (50-0, 27 KO). "Money" póki co jednak nie sprawia wrażenia zainteresowanego ponowną konfrontacją z Filipińczykiem. 

Pacquiao postawę swojego dawnego rywala skomentował w nieco prowokacyjnym tonie, najwyraźniej próbując zagrać Mayweatherowi na jego ambicji.

- Ja chcę po prostu nadal walczyć z najlepszymi. Jeśli Floyd nie może już boksować na moim poziomie, to oczywiście powinien pozostać na emeryturze - stwierdził "Pacman", który w niedzielę wpadł na Mayweathera na meczu NBA w Los Angeles, dzieląc się nagraniem ze spotkania w mediach społecznościowych.

Jak informuje portal boxingscene.com, Manny Pacquiao (61-7-2, 38 KO) w sobotniej walce z Adrienem Bronerem doznał urazu rogówki w lewym oku. 

Na razie brak jest dokładnych informacji o kontuzji, jednak podobno nie jest ona zbyt poważna. Pięściarz podobno konsultował już się z lekarzem, który zapisał mu antybiotyk w maści. 

Pacquiao w pojedynku wieczoru gali Showtime w Las Vegas pokonał Bronera jednogłośnie na punkty. Dla Filipińczyka był to debiut pod banderą Premier Boxing Champions. "Pacman" między liny nie wróci wcześniej niż w lipcu.

Manny Pacquiao (61-7-2, 39 KO) ze spokojem skomentował słowa swojego rywala Adriena Bronera (33-4-1, 24 KO), który oznajmił, że czuje się oszukany niekorzystnym dla siebie werdyktem w sobotniej walce. 

"The Problem", choć w przekroju całego pojedynku doprowadził do celu ponad dwa razy mniej uderzeń niż "Pacman" oświadczył, że przegrał, bo zwycięstwo Pacquiao było częścią planu prowadzącego do organizacji rewanżu Filipińczyka z Floydem Mayweatherem Jr.

- Nie ma co go obwiniać. Nie powinniśmy - moim zdaniem przytłoczyła go reakcja kibiców. Jestem pewien, że gdy obejrzy walkę, przemyśli to wszystko - stwierdził 40-letni Pacquiao po swoim zwycięskim debiucie w barwach Premier Boxing Champions.

Niedawne spotkanie na meczu NBA Manny'ego Pacquiao (61-7-2, 38 KO) z Floydem Mayweatherem jr (50-0, 27 KO) podgrzało spekulacje na temat możliwego rewanżu pięściarzy. Nic więc dziwnego, że wczorajsze starcie "Pacmana" z Adrienem Bronerem było - również przez ludzi związanych z Premier Boxing Champions - zapowiadane jako uwertura do ponownej konfrontacji z "Money" Floydem. Filipińczyk Bronera pewnie pokonał, przed walką został odwiedzony w szatni przez Mayweathera... jednak szans na powtórkę z "walki stulecia" nie ma - tak przynajmniej twierdzi Leonard Ellerbe z Mayweather Promotions.

- Floyd jest już na emeryturze, ciągle to powtarzam. Cieszę się, że tak jest. Cóż więcej mógłby osiągnąć? Miałby walczyć, aż któregoś dnia przegra? Po co? On pobił wszystkie rekordy, zrobił wszystko, co miał zrobić i teraz cieszy się kolejnym etapem swojego życia - powiedział Ellerbe w wywiadzie dla Fighthype.

Zagadnięty o alternatywne wobec konfrontacji z Mayweatherem opcje dla Pacquiao Ellerbe odparł: - On ma teraz mnóstwo możliwości, to świetny zawodnik, kiedyś będzie w Galerii Sław. Dziś po raz kolejny udowodnił, jak jest dobry.

W pojedynku wieczoru gali w Las Vegas Manny Pacquiao (61-7-2, 39 KO) jednogłośnie pokonał na punkty Adriena Bronera (33-4-1, 24 KO), broniąc "zwykłego" pasa WBA kategorii półśredniej. 

Broner tylko na początku walki  był w stanie dotrzymać kroku znacznie aktywniejszemu "Pacmanowi". Gdy 40-letni Filipińczyk rozszyfrował rywala, w pełni zdominował przebieg wydarzeń w ringu, wygrywając ostatecznie 16-112, 116-112, 117-111.

Nie jest wykluczone, że sobotnie zwycięstwo otworzy Pacquiao drogę do upragnionego rewanżu z Floydem Mayweatherem Jr.

Podczas tej samej gali w boju o tymczasowy pas WBA i status challengera WBC wagi półciężkiej  Marcus Browne (23-0, 16 KO) zwyciężył po dwunastu rundach z Badou Jackiem (22-2-3, 13 KO). Sędziowie punktowali 116-111, 117-110, 119-108.

10 milionów dolarów wyniesie gwarantowana gaża Manny'ego Pacquiao (60-7-2, 39 KO) za sobotnią walkę z Adrienem Bronerem (33-3-1, 24 KO) na gali w Las Vegas. Obaj pięściarze zainkasują też procentowy udział z zysków, jakie przyniesie impreza transmitowana w USA w systemie PPV.

Gaże innych uczestników gali w Las Vegas: Badou Jack - 500 tys, Marcus Browne -  250,000 tys, Rau’shee Warren - 125 tys, Nordine Oubaali - 85 tys, Jhack Tepora 50 tys, Hugo Ruiz - 30 tys.

Stawką pojedynku Pacquiao z Bronerem będzie "zwykły" pas WBA kategorii półśredniej i - być może - możliwość skrzyżowania rękawic z Floydem Mayweatherem Jr. Bezpośrednia transmisja w TVP Sport. 

 Manny Pacquiao (60-7-2, 39 KO) i Adrien Broner (33-3-1, 24 KO) zmieścili się w limicie wagi półśredniej przed sobotnią walką o "zwykły" pas WBA na gali w Las Vegas. Transmisja z imprezy w nocy z soboty na niedzielę w TVP Sport.

Manny Pacquiao (60-7-2, 39 KO) i Adrien Broner (33-3-1, 24 KO) spotkali się twarzą w twarz podczas finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Las Vegas. Pięściarze zaboksują o należący do Filipińczyka regularny pas mistrzowski WBA wagi półśredniej. Transmisja gali w TVP Sport.