Nie tylko w siłę swoich pięści, ale i w prawa rachunku prawdopodobieństwa wierzy głęboko Carl Froch (28-1, 20 KO) przed dzisiejszą walką z Andre Wardem (24-0, 13 KO) w finale turnieju "Super Six". Brytyjczyk jest przekonany, że fatalna passa porażek jego rodaków w wielkich pojedynkach , w tym Amira Khana, Davida Haye'a czy Matthew Macklina, musi w końcu zostać przerwana.
- Te statystyki, jeśli ktoś zna się na zakładach, przemawiają na moją korzyść! Należy nam się ta wygrana. Jeśli grasz w ruletkę i osiem razy wypada pole czarne, jest całkiem spora szansa, że w końcu wypadnie czerwone - twierdzi Froch, dodając w patriotycznym tonie: - Chcę przywrócić nasz kraj na bokserską mapę świata. Nie możemy być nacją przegranych.
Video. Carl Froch i Andre Ward twarzą w twarz na oficjalnym ważeniu >>
http://www.youtube.com/watch?v=r6BSu59D6CI{jcomments on}