Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W sobotę na Gibraltarze dojdzie do rewanżowej walki o pas WBC Interim wagi ciężkiej pomiędzy Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO) i Dillianem Whytem (27-2, 18 KO). Obaj pięściarze liczą, że w przypadku zwycięstwa uzyskają status obowiązkowego pretendenta do tytułu mistrza świata, należącego aktualnie do Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO).

- Lepiej niech kur** WBC da mi ten status! - mówi "The Body Snatcher", który przed porażką z Powietkinem przez ponad 1000 dni liderował rankingowi World Boxing Council. 

- Wyczekałem się już wystarczająco długo. Pozycja challengera nadal jest w stawce, to nie jest tak, że ją straciłem na dobre. Nie, ona nadal jest w kontrakcie, po prostu rozstałem się z nią na minutkę. Zwycięzca tego pojedynku powinien zostać pretendentem i boksować o pas w kolejnej walce - przekonuje Whyte.

Podobnie na sprawę spogląda promotor Powietkina Andriej Rabinski: - Jestem przekonany, że wygraną w rewanżu Aleksander udowodni wszystkim, że zasługuję na walkę o tytuł. Liczę, że WBC nie będzie zwlekać z wyznaczeniem obowiązkowego challengera.